Odcinek 7 "Przybył książe!"

10 0 0
                                    

Właśnie w tym momencie Lara poraz pierwszy w swoim życiu... myśląc nawet, że w życiu nie dojdzie do tego momentu. Tak, właśnie. Przyszedł ten czas, na który nikt się nie spodziewał. Czas ostatniego i największego wnerwonia się na jakiegoś chłopaka.
- Poznajcie... Kuro Mimi.- oznajmiła nauczycielka i z ciepłym uśmiechem pokazała na bardzo przystojnego chłopaka.- Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie.
- "Że kurna Cooooo?!"- zapytała w swoich myślach rozwścieczona Lara, miała taką wielką ochotę wstać, ale się powstrzymał.- "Ten debil w naszej klasie!? Nie zgadzam się na to!!"

Wcześniej na korytarzu...

- Współczuję, że macie tą kartówke.- westchnęła ze współczuciem Lara j wraz z dziewczynami stała przed pokojem.
Rei szybko zamknęła drzwi i dziewczęta zaczęły iść w stronę schodów.
- Jak wypijesz to wyrzuć kubek.- oznajmiła Reita patrząc na Lare, która właśnie piła pomarańczowy sok.- Nie będzie taki potrzebny.
- Oczywiście.- uśmiechnęła się rudo włosa i jak ją życie kocha, zaznaczyła nogą o coś i zamiast upaść, wylala swoje picie na kogoś, kto akurat coś podnosił.
Chłopak wstał, a tył jego mundurów był mokry ze soku. Miał czarne włosy, jasną cerę i szczupłą sylwetkę, oraz dziwne oczy, jedno niebieskie, a drugie zielone.
- Mogłabyś p..-  niedokonczył nieznajom, gdyż Lara zaczęła się na niego drzeć.
- Ty debilu! To było moje picie! Czemu żeś kucał?!- dziewczyna darła się w niebo glosy- Ty durny zardzewiały wiadrze!!
Oburzona poszła dalej.
- Bardzo za nią przepraszamy.- powiedziała Jade i podała chłopakowi chusteczkę.- Do zobaczenia.

W klasie magi...

- Usiądź...- nauczycielka zaczęła się rozglądać po klasie i zobaczyła puste miejsce przed Larą.- O tam, przed panienką Azuwą.
- "ŻE CO?!"-  pomyślała zszokowana i cała blada ujrzała jak chlopak siada przed nia, na jego plecach już nie było plamy.
- Witaj ruda cholero.- odezwał się jako pierwszy z chytrym uśmiechem, oj wiedział kogo wkurzać.
- Ja ci dam zaraz cholre!- warknęła dziewczyna i poczóła lekkie ķłócie na plecach.
- Wiecie że jest już lekcja... prawda?- zapytał Nico, a Lara się do niego odwróciła.
- Oczywiście że wiem.- oburzyła się rudo włosa i spojrzała znów przed siebie.- Pani Nakahara!
- Jeżeli chcecie randkować to róbcie to po lekcji.- zwróciła żartobliwie ale stanowczo nauczycielka.
- Proszę pani, Lara nie rozumiała tego działania,  więc Nico jej wyjaśniał.- wtrącił się nowicjusz pokazując na ledwo zrobione zadanie.
- "Ja wiem że ratuje mi skórę, ale też mnie poniza".- pomyślała dziewczyna.- "On jest taki wkurzający".
- Ah rozumiem, panno Azuwo następnym razem proszę się zgłosić do mnie.- poinformowała nauczycielka i wszyscy wrócili do swoich zajęć.
- Idiota.- burknęła pod nosem dziewczyna.

W klasie strzałów...

- Zaczynajcie.- oznajmił nauczyciel i wszyscy zaczęli strzelać do tarcz.
Co prawda każdy miał inną tarcze, ale strzelali podobnie. Po chwili każdemu skończyła się amunicja i "teścik" się skończył. Najlepszy wynik mieli Jade i Tristan.
- Gratulacje, co raz lepiej wam idzie.- uśmiechnął się profersor patrząc na ilość cennych strzałów, no i Jade było trochę trudniej, liczenie strzał na strzale aż takie łatwe nie jest.- Mam nadzieję, że będziecie chętni wziąść udział w jakiejś olimpiadzie.
- Oczywiście.- oznajmił Trista, a brunetka tylko pokiwała głową na tak.
Nauczyciel odszedł i zaczął rozmawiać z innymi uczniami.
- Jesteś naprawdę dobra.- stwierdził niebiesko włosy, podchodząc do przyjaciółki.- Trudno jest osiągnąc taki wynik.
- Dzięki, ale nie potrzebuje Twojego uznania.- warknęła Jade neutralnie lecz z nutką hamstwa.- Poza tym nie obchodzą mnie jakieś olimpiady. Po prostu lubię strzelać.
- A gotowa na kartkowkę jesteś?- spytał zmieniając temat, widać, że chłopak nie chciał odpòścic.
- Zawsze.- odparła i spojrzała na niego jak kot chcący rzucić wyzwanie.

Akademia trzech klas. [FOREVER ALONE]Where stories live. Discover now