Odcinek 8 "Czarny kruk, czarny klucz."

4 0 0
                                    

Po całej walce i reszcie zajęć cała siódemka wróciła do swoich pokoi i zajęła się swoimi sprawami. Aż w końcu nadszedł wieczór. Lara nigdy w życiu nie była taka smutna. Ta Przegrana była dla niej czymś więcej niż jaka kol wiek.
- Łazienka wolna.- odparła Lara wychodząc z łazienki, miała na sobie piżamę i rozpuszczone włosy.- Idę się przewietrzyć.
- Ale...- zanim Rei co kol wiek zdążyła powiedzieć Lara już zamknęła drzwi z balkonu i oczywiście na niego weszła.
Smutna dziewczyna położyła ręce na pręty i położyła na nich głowę. Zamknęła oczy i zaczęła przypominać sobie co widziała. Ukazał jej się obraz jak Kuro wykorzystuje zasłonę dymną i korzysta z zabronionego ataku. Widziała jak różdżka chłopaka zmienia się w miecz, a ona wyczarowuje swą osłonę by się osłonic. Następnie jak ukazała na ziemię i pomógł jej chłopak.
- To nie było fer.- stwierdziła zaciskając pięść i otwierając oczy.- To ja miałam wygrać. Chociaż... co to było?
Larę ciekawiło co się stało, kiedy wyczarowała tą dziwną osłonę i ten głos w głowie, który brzmiał tak melodyjnie i kobieco. Kiedy Lara już miała spojrzeć w niebo zauważyła kątem oka nikogo innego jak Kuro. Leżał, a raczej spał pod drzewem. Wkurzona już chciała do niego krzyknąć, jednak przerwał jej czarny ptak, który poleciał prosto na jej twarz.
- Itai!- pisnęła z bólu dziewczyna upadając na ziemię, dzięki czemu ptak zeszedł z jej twarzy.- Ty! Przysięgam że zabiorę ci...!
Nie dokończyła, gdyż zobaczyła jaki on piękny, a w dziobie trzymał coś ze sznurkiem. Był to kruk. Czarny jak smoła jednak miał w sobie coś dziwnego. Kilka razy podskoczy do dziewczyny i na ziemię położył to co miał w dziobie. Były to wisiorek z niebiesko świecącym kamieniem i list. Dziewczyna sięgnęła za kopertę, jednak przez uczucie połączenia szybko go odrzuciła.
- Jak tyś to trzymał?!- zapytała wkurzona i zaczęła odruchowo machać dłonią, Pan kruk postanowił odlecieć.- No jasne leć sobie!
Rudo włosa wstała z ziemi nie zwracając uwagi na wisiorek i podeszła do obręczy balkony by zwołać Kuro. Chłopak miał słodką kocią bluzę i wyglądał nawet uroczo, jednak dziewczyna nie zwracała na to uwagi.
- Kuro! Ty idioto!- zawołała zła Lara na całe gardło, chłopak automatycznie lecz powoli otworzył oczy.- Jesteś chory?! Bo jeżeli chcesz się przeziębić to jesteś na dobrej drodze!
- Co za idiotka.- westchnął z uśmiechem i zakrył się jeszcze bardziej kapturem, w skrócie miał to gdzieś.
Na ten jego gest dziewczyna się oburzyła i niespodziewanie przyleciał kruk z zamoczoną szmatką.
- Dla mnie?- zapytała patrząc na zwierzaka i przyjęła szmatkę omijając nią swoją dłoń.- Dziękuje.
-Kra!- krzyknął kruk patrząc na dziewczynę i wyrwał jej tą szmatkę.- Kra! Kra!
- O co ci chodzi?- zapytała ze smutkiem łamanym ze złością.- To nie było dla mnie?
- Kra!- powtórzył Kruk zrzucając szmatkę, która zmieniła się w paproch, a kruk pokazał na jej rękę.
- Moje paznokcie.- powiedziała zszokowana rudo włosa patrząc na swoją dłoń.- Jak nowe! Czyli... że jakbym za długo trzymała to moja ręka... o Jezu... dzięki!
- Kra!- wrzasnął tym razem i podleciał do wcześniejszych rzeczy.- Kra!
- Ale...- Lara przymrużyła oczy i podeszła do drzwi otwierając je.- Dziewczyny chodźcie tu.
- Czego znowu?- zapytała Jade spuszczając wzrok z książki, nagle ze strony Lary do pokoju wleciał kruk.- Co jest?!
- Mamy kruka?- zapytała zdziwiona Rei wychodząc z mini kuchni.- Co on trzyma w dziobie?
Rudo włosa weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi.
- Uważajcie ten list strasznie parzy.- ostrzegła Azuwa dotykając swojej ręki, ptak na ten gest wypuścił na łóżko rzeczy i usiadł na jej ramieniu.- Jesteś uroczy!
- Faktycznie fajny ptak.- stwierdziła szeptem i zorientowała się co się dzieje.- To chowaniec! Czy przypadkiem one same nie wybierają właściciela?
- Rei co ty robisz?- spytała rudo włosa patrząc na przyjaciółkę otwierająca list.- Jakim cudem cię nie parzy?
- To jest... klucz?- zdziwiła się granatowo włosa wyciągając czarny Stary klucz.
- Dawaj to!- krzyknęła Jade i migiem zabrała klucz, wzięła książkę i zaczęła szukać strony.- Mam!
Powiedziała i pokazała ilustracje klucza w książce.
- To ten sam klucz!- powiedziała głośno brunetka wskazując palcem.- Ten klucz jest bardzo wyjątkowy! I taki Stary.
- Piszą co otwiera?- zapytała Reita, a Lara ziewnęła.- I jeszcze ten naszyjnik.
- Zajmijmy się tym jutro.- Lara nie wytrzymała i padła na łóżko, na szczęście naszyjnik spadł na ziemię, a kruk zdążył z niej zejść.- Dobranoc.
- Co za...- westchnęła oburzona Adison.- Eh... może faktycznie się połóżmy.
- Poczekaj.- poprosiła Rei i sprawiła swoją siłą by usiadła.-Co otwiera ten klucz?
- Pamiętasz tą historię z salą tej legendarnej szóstki?- spytała na pytanie koleżanki.- Ten kluczyk otwiera tą salę... a przynajmniej tak mi się wydaje. Gdybyśmy znaleźli sale...
- Znaleźlibyśmy ich bronie, no i ich bronie!- zawołała podekscytowana dziewczyna przerywając Jade.- Już wiem po co los nas tutaj przywlókł! Mamy ich znaleźć, następnie zanieść córkę Szatana i pomoc pokonać jej ojca! Teraz chyba nie będę mogła zasnąć.
Kiedy dziewczyna tak podekscytowana cały czas nawijała, Jade miała ją gdzieś i położyła się spać. Chociaż w głębi czuła jakby też chciała to zrobić. Po chwili Rei także się położyła spać. Kruk ułożył się obok głowy Lary i wszyscy poszli spać. Blask księżyca padał na niebieski naszyjnik. Tak jak wcześniej wspominałam był nie co dziwny, a zwłaszcza jego wnętrze. Tak jakby w środku niego coś było. Coś czarnego i na czterech łapach. Tak... teraz zaczyna się początek.

Akademia trzech klas. [FOREVER ALONE]Where stories live. Discover now