Po nauce teleportowania patyków, spalania ich albo nawet gaszenia. Byłam strasznie zmęczona a mój mózg nie działał dość normalnie postanowiłam iść z Billem na pizzę. Bo z chłopakami ktoś mi zabronił iść.
Chodząc po chodniku, wszyscy patrzyli na nas jak na kosmitów, albo po prostu na idiotów.
Bo przecież nastolatka w kapciach goniąca wysokiego chłopaka z cylindrem i jakimś wdzianku czarodzieja w trójkąty, który wygląda jakby miał żółtą skórę z telefonem wyciągniętym ku górze to nie codzienny widok, co nie?
No chyba że te miasteczko jest porąbane na całość i takie widoki mieszkańcy mają co pięć godzin, na przykład.
Cóż, po gonitwie Billa dlatego że zabrał mi telefon i zaczął robić selfie jemu i mnie która go goniła dotarliśmy do jakiejś pizzerii.
- Panie przodem. - Bill się ukłonął zdejmując cylinder.
Mi, jako znawcy Yuri on Ice, przypomniał mi się moment kiedy Viktor zawiązywał sznurówki, czy coś takiego, a Yuri go dotknął palcem w głowę. [- Pozdro dla nie kumatych. -]
Kiedy otrząsnęłam się ze snów stworzenia drugiego sezonu YoI zobaczyłam że mój palec wskazujący zbliża się do jego włosów.
Zszokowana zabrałam dłoń i weszłam szybkim krokiem do pizzeri.
Usiadłam na jednym stoliku z rogu i zaczęłam bić swój palec innym palcem.
- To co zamawiamy? - Spytał Bill siadając niebezpiecznie blisko mnie.
- Pizza pepperoni... Może? - Odsunęłam się od niego.
- Hm... Dobry wybór. - Uśmiechnął się, chwycił menu i jak na złość znowu się do mnie przybliżył.
- Możesz się tak nie zbliżać? - Spytałam się go patrząc w jego żółtą twarz.
- Czemu? - Spytał.
- Ta scena ma być w domu. - Przez myśl o tym co Autorka wpisała w opis tej książki poczułam dreszcze na plecach. - Debilu. - Lekko zarumieniona odsunęłam się od niego i odwróciłam wzrok.
- Eh... Autorka mnie nie lubi... - Westchnął Bill i zaczął przeszukiwać wzrokiem menu.
- Przecież już wiemy co kupimy. - Spojrzałam na niego jak na idiotę.
- Wiem, próbuje być normalny, nie widać? - Spytał i znowu wylądował z nosem w menu.
Rozejrzyłam się wzrokiem po sali, wszyscy się w nas wpatrywali. A raczej w niego.
Kiedy spojrzałam na Billa i górną część jego ciała zauważyłam że jego cylinder lata.
- Jak chcesz wyglądać normalnie to ogarnij ten cylinder. - Szepnęłam mu do ucha.
- A no tak... - Odszepnął a po chwili jego cylinder stał na głowie.
Wszyscy mieli wzrok typu 'Co tu się właściwie wydarzyło?' i wrócili do wesołego rozmawiania, pewnie o tym niewyjaśnionym wybryku natury który siedzi obok mnie.
- Czemu zawsze myślisz opowiadając co się przed chwilą stało? - Spytał Bill.
Schowałam załamana twarz w dłonie.
- Dawaj to menu. - Zabrałam mu książeczkę i schowałam w niej twarz.
- Co chcieli państwo zamówić? - Spytał skądś znany mi głos.
Spojrzałam na zapewne kelnera zza książki. Stał tam Wujcio Dobra Rada ze Stefkiem Pizzą na ramieniu.
- Pizzę Pepperoni, jedną Colę, chcesz coś do picia skarbie? - Zapytał Bill a ja na ostatnie słowo zareagowałam zadrżaniem całego ciała.
![](https://img.wattpad.com/cover/93428067-288-k530655.jpg)
YOU ARE READING
Szkrabie... | Bill Cyferka
FanfictionHey guys! To ja, Neko! Wenę na serię dała mi piosenka 'deCIPHER'. Mam nadzieje że się spodoba. Bye~! ◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶ Ogólnie to... Jak lubisz jedną historię która ma w sobie pełno innych historii to ta książka jest dla Ciebie. ◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀...