Sixteen|| Talk

6.5K 818 498
                                    

Taehyung przeleżał w łóżku całą niedzielę, głaszcząc się po brzuszku i jedząc zdrowe posiłki, które dostarczał mu Seokjin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung przeleżał w łóżku całą niedzielę, głaszcząc się po brzuszku i jedząc zdrowe posiłki, które dostarczał mu Seokjin. Namjoon również próbował mu coś przyrządzić ale... no cóż. Chociaż próbował.
Przez ten czas poczuł jeszcze kilka wyraźnych ruchów swojego maleństwa, które tylko utwierdzały go w tym, że nie byłby w stanie go komukolwiek oddać. I nikt, ani nic nie było w stanie sprawić, by zmienił zdanie. 

Oczywiście obawiał się reakcji Jungkooka, bo na pewno prędzej czy później się dowie, że Namjoon zadzwonił do potencjalnej pary, która chciała adoptować dziecko, by powiedzieć im, że Taehyung jednak się z tego wycofuje. Ponoć odłożył słuchawkę, nim kobieta zdążyła wykrzyczeć mu wszystkie swoje pretensje. Zresztą jego brat kazał mu dzisiaj nie otwierać nikomu drzwi, póki on nie wróci z uczelni, szczególnie, jeśli to będzie Junkook. Czy miał zamiar go posłuchać? Oczywiście, że nie. 

Kiedy więc tylko usłyszał pukanie do drzwi i zobaczył, że to jego chłopak, natychmiast otworzył. Miał lekką obawę co do tego, co zaraz może usłyszeć, ale skoro sam tu przyszedł, to liczył, że miał czas na przemyślenia i tym razem ich rozmowa nie odbędzie się pod wpływem emocji. Choć musiał przyznać, że nieco zwątpił w swoje nadzieje, widząc minę bruneta. 

- Cześć - przywitał się cicho i wpuścił go do środka. 

- Cześć - westchnął ciężko i zdjął buty oraz skórzaną kurtkę. - Jesteś sam? 

Taehyung przytaknął i zaprowadził go od razu do swojego pokoju, gdzie usiadł wygodnie na łóżku i odruchowo objął brzuszek rękoma. Jeon skrzywił się lekko na ten widok, ale usiadł naprzeciw niego, starając się nad sobą panować. 

- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego dzisiaj zadzwoniła do mnie wkurzona Hayoon i powiedziała, że twój brat przez telefon oznajmił jej, że ze wszystkiego się wycofujesz i nie masz zamiaru oddawać dziecka do adopcji? - zapytał bez owijania w bawełnę, patrząc wprost na nastolatka, a jego głos brzmiał dość chłodno i nieprzyjemnie. 

Młodszy przełknął głośno ślinę i wziął głęboki wdech, by po chwili powoli wypuścić powietrze. Nawet nie zorientował się, w którym momencie obecność Jeona zaczęła go nieco stresować. 

- N-Namjoon zadzwonił zamiast mnie, bo ja się wstydziłem i trochę bałem, a poza tym...

- Kurwa, wiesz dobrze, że nie o to pytam! - wrzasnął, przestając nad sobą panować i odbierając tym samym ciężarnemu nadzieję na spokojną rozmowę. - Tae, mieliśmy już wszystko uzgodnione, jak mogłeś to spieprzyć przez chwilę zwątpienia?! A wiesz w jakim stanie byli ci ludzie, myśląc, że dziś przygotujemy umowę i w końcu będą mieć dziecko?! Czy ty w ogóle masz jakiekolwiek pojęcie o... 

- Nie krzycz! - Przerwał mu Taehyung, próbując go przekrzyczeć, aczkolwiek z jego ust wydobył się rozpaczliwy, płaczliwy dźwięk. - Nie krzycz na mnie - powtórzył, po czym skulił się na łóżku, chowając twarz między kolanami. 

Teen mom Taehyung | vkook - mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz