Twenty two || Something wrong

8K 811 561
                                    

a/n: Jak zobaczycie, że zdania się powtarzają i/lub są urwane, to spróbujcie się wylogować i zalogować jeszcze raz, bo wattpad sobie w chuja leci :) PS z góry was przepraszam, jeśli rozdział jest troszkę słabszy, nie wiem czy nie potrzebuję małej ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a/n: Jak zobaczycie, że zdania się powtarzają i/lub są urwane, to spróbujcie się wylogować i zalogować jeszcze raz, bo wattpad sobie w chuja leci :) 
PS z góry was przepraszam, jeśli rozdział jest troszkę słabszy, nie wiem czy nie potrzebuję małej przerwy od pisania, ale zobaczymy  ♥

+Pisałam to już pod kotkami, ale jeśli lubicie mój styl pisania, to zapraszam na nowe-stare ff na moim profilu pt. Sweet cheater

______________________

Nastolatek ściskał mocno dłoń swojego chłopaka pod stołem, co jakiś czas rzucając niepewne spojrzenia kobiecie, siedzącej naprzeciwko nich. Była dla niego bardzo miła i sama mu powtarzała, że nie ma się czym denerwować, a nawet nie powinien, bo to przecież szkodliwe w jego stanie. Ale kurczę, on taki prosto ze szkoły, nieprzygotowany na to wszystko... A co, jeśli sobie pomyśli, że jej syna stać było na kogoś lepszego? 

- W którym jesteś dokładnie tygodniu? - zapytała kobieta, kiedy kelnerka przyniosła zamówienie w postaci trzech porcji słodkiego ciasta. 

- Dwudziestym szóstym, proszę pani - odpowiedział cicho. 

Brunetka tylko westchnęła i popatrzyła na niego z troską w oczach. 

- Mówi mi Hyunmi, dobrze? Tae, nie ma się czym stresować, kochanie. Skoro jesteś ważny dla Jungkooka, to dla mnie też. Powiedział mi, że twoi rodzice... No cóż, zwiedli, ale od naszej rodziny dostaniesz tyle wsparcia, ile tylko będziesz potrzebował i jeszcze więcej. Jak będziesz gotowy, to przyjedziesz nas odwiedzić i poznasz też mojego męża, on nie może się doczekać, ale nie chciałam cię od razu rzucać na głęboką wodę. Zostało jeszcze trochę czasu, więc jak się z nami oswoisz, to wybierzemy szpital, w którym urodzisz, ustalimy gdzie z maluszkiem zamieszkacie i co dalej z twoją edukacją. Ale to powolutku. Opowiesz mi, jak się poznałeś z moim synem? - zapytała z uśmiechem, chcąc skłonić go do mówienia, a Taehyung czuł się... dobrze. Naprawdę dobrze.

Być może to hormony, ale naprawdę miał ochotę płakać, czując jak ktoś się nim przejmował, troszczył, wyrażał chęć pomocy z tym wszystkim, a do tego oplatało go silne ramię Jungkooka, który co jakiś czas głaskał czule jego brzuszek i już się nie wyłączał, słysząc że rozmowa schodzi na tematy związane z dzieckiem. 

Nie wiedział, co ta kobieta w sobie miała, ale kiedy zaczął z nią aktywnie rozmawiać, poczuł pewnego rodzaju swobodę. Kobieta wypytywała go co prawda o różne rzeczy, na przykład o rodziców, brata, przyjaciół czy ulubione przedmioty w szkole, ale w żadnym wypadku nie czuł się jak na przesłuchaniu, a jak na miłej rozmowie o rodzinnym, przytulnym charakterze. 

- Jungkook nie był jakoś strasznie głośnym niemowlęciem, przesypiał też całe noce. Dopiero, jak zaczął chodzić, to była impreza przez cały dzień... - westchnęła, na co brunet zmarszczył czoło i pogładził czule bark swojego słoneczka. 

Teen mom Taehyung | vkook - mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz