Rozdział 43

2.3K 214 476
                                    


"Wtedy przyszła do mnie odpowiedź, której tak długo szukałam - a wielokrotnie się zastanawiałam, czym był ten tajemniczy przycisk, włączający miłość ... i pożądanie.(...) Tu chodziło o oczy. Sekret miłości tkwi w oczach, w sposobie porozumiewania się i mówienia bez otwierania ust."
Virginia Cleo Andrews
"Kwiaty na poddaszu"




Niall leżał już drugą godzinę na łóżku, próbując zasnąć, jednak nie udawało mu się to. Przez pewien czas myślał, że Zayn do niego przyjdzie, tak jak to robił za każdym razem kiedy się pokłócili, ale tym razem tak się nie stało, co bolało go jeszcze bardziej. To znaczy, że tym razem Mulat naprawdę jest na niego zły. Najgorsze jest to, że on nie chce mu wybaczyć. Już nie ma pojęcia, jak go przekonać do tego, żeby przestał się gniewać. Wiedząc, że i tak nie zaśnie, wstał z łóżka i podszedł do lustra, żeby ogarnąć swój wygląd. Nie chciał, żeby było po nim widać, że płakał. Nienawidził tego, jak słaby jest pod tym względem, ale nic nie mógł poradzić. Kiedy jego twarz nie była już czerwona, a włosy były w miarę ułożone, opuścił pokój i chwilę stał na korytarzu wahając się przed wejściem do pomieszczenia, w którym siedział Zayn. Delikatnie zapukał i od razu nacisnął na klamkę uchylając drzwi.

- Zayn? - zapytał lekko łamiącym się głosem. W środku było totalnie ciemno, więc jedyne co zobaczył to ciemna postać stojąca przed oknem tyłem do niego. Podszedł powoli w tamtą stronę i zatrzymał się tuż za nim. - Zayn, przepraszam, ja już nie wiem co mam ci powiedzieć, żebyś mi wybaczył. Naprawdę żałuję, że cię okłamałem, ale czasu nie cofnę. Już nie wytrzymuję tego, że nie mogę do ciebie przyjść i cię przytulić, pocałować, że leżę sam w łóżku, bo ciebie tam nie ma, że jesteś na mnie zły, a ja jestem bezradny w tej sytuacji. Proszę cię, zrobię wszystko, ale mi wybacz.

- Nie możesz spać to sobie o mnie przypomniałeś? Jak miło - parsknął nie odwracając się do niego. Cieszył się, że blondyn do niego przyszedł i sam nie wiedział dlaczego jeszcze pokazuje, że jest na niego zły. Przecież sam właśnie rozmyślał nad tym, żeby iść do niego i przeprosić za swoje zachowanie. - Zresztą nieważne już - odparł odpychając się lekko od parapetu i obrócił się teraz w jego stronę szybko przyciągając go do siebie zanim ten zdążyłby uciec i przytulił go mocno. Przecież cieszył się, że był.

- Nie mogłem spać, bo o tobie myślałem, nie na odwrót, naprawdę - powiedział nie chcąc, żeby Zayn myślał w ten sposób, ale poczuł wielką ulgę czując ramiona chłopaka wokół siebie, cieszył się, że mu wybaczył.

'Gdybyś nie kłamał nic takiego nie miałoby nawet miejsca' Zayn powiedział sobie w myślach jednak już nie miał zamiaru wracać do tego i wypominać takie błahe rzeczy. No może nie do końca uważał to za błahe, w końcu on uciekł do Nicka, ale teraz był z nim, przytulał go, mógł dotknąć jego miękkich włosów i tylko to się liczyło.

- Ni, słońce, sam nie mogłem, w sumie nawet nie próbowałem zasnąć bez ciebie. Chcesz iść do królika?

- Co? - zmarszczył brwi zdezorientowany pytaniem i się odsunął - jakiego królika? -zapytał ostrożnie nie wiedząc o czym Zayn mówi.

- Tego Louisa. Którego kupił mu Harry na święta? Wiesz, takie małe, puchate, ma uszy i łapki - powiedział z uśmiechem pokazując na sobie królicze uszka.

Niall zaśmiał się, kiedy zrozumiał o czym mówi Mulat. - Mam wrażenie, jakbym był małym dzieckiem, któremu proponujesz pogłaskanie słodkiego zwierzątka w celu poprawienia humoru.

- Skoro jestem twoim tatusiem to chyba właśnie tak to działa, prawda? - zaśmiał się również, po czym wyciągnął rękę w jego stronę by trzymać go blisko nawet gdy idą przez krótki korytarz do innego pokoju.

Can't Pretend / L.T x H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz