Rozdział 33 ( ostatni )

295 12 2
                                    

- Masz wszystko? - Pyta przyjaciółka siadając na przeciwko łóżka. Rozglądam się uważnie, dookoła czy napewno ale to na pewno wszystko wzięłam.
- Tak ale i tak jeszcze tu będę - Siadam obok walizki przeczesując włosy palcami. Zostałam sama z Mel, gdyż zespół poszedł się przejść.
- No wiesz...
- Co wiem? - Marszczę brwi. Brunetka przygryza wargę, znowu zmieniła kolor włosów - Jeszcze nic tu bede i rano wylatuje.
- Stres?
- Bardziej tęsknota - Wzdycham. Kładę dłonie na biodrach i wstaje - Boje się ten rozłąki.
- Boisz się skoku w bok czy to że... nie dacie rady?
- Tego i tego - Wzruszam ramionami, odwracając się w stronę okna. Pogoda jest piękna, słoneczna. Aż chce się umierać... od zawsze jestem pesymistą, taki typ człowieka.
- Alex napewno Cię nie zdradzi - Przekonuje mnie. Zakładam dłonie na kark, biorę głęboki wdech.
- Będziesz go pilnować?
- Tssa - Chichocze dziewczyna, zamykam oczy - Ale jeśli przylecisz to będziecie mieli wolne i jak wspomniałaś Alex wprowadza się do ciebie.
- To prawda - Odwracam się w jej stronę. Z jednej strony cieszę się jak dziecko z tej trasy, a z drugiej to bede tam sama. Bez Mel, zespołu i mojego ukochanego.
- Nerwowa jakaś jesteś?
- Co?! - Prycham siadając na łożku - Ja?! Nieee...
- Ami, spokojnie - Wstaje i siada obok mnie - Przecież jest kamerka czy inne wiadomości.
- Tak, wiem ale to nie to samo co rozmowa twarzą w twarz...
- Rozumiem - Kiwa głową. Naprawdę zaprzyjaźniłam się z Mel, jest wspaniała przyjaciółką - Jak tylko przylecisz pójdziemy na imprezę do klubu i pozwiedzamy Londyn.
- Tak, nawet okrążymy ziemie, tak! - Łapę dłoń w moje dłonie.
- Obiecujesz?
- Obiecuje - Śmieje się, w ten samej chwili wysuwa dłoń pokazując na mnie małym palcem.
- Na paluszki? - Wywracam oczami i łapę jej mały palec w swój.
- Na paluszki.
Momentalnie wybuchamy śmiechem. Nie wiem jak wytrzymam bez jej głupkowatego humoru.
Po chwili drzwi do busu otwierają się.
- Am, zbieraj się! - Słyszę głos Alexa. Jest bardzo podekscytowany.
- Gdzie? Wylatuje dopiero jutro? - Marszczę brwi, odwracając się w jego stronę.
- To niespodzianka - Podchodzi do mnie zabierając walizkę - Weż torbę!
- Chyba powinnam się pożegnać?! - Wstaje rozkojarzona, rozglądając się.
- Jutro się pożegnasz, a teraz chodź! - Wyprowadza moją walizkę na zewnątrz.
- Nie wiem co ten debil kombinuje - Staje przy drzwiach - Do zobaczenia.
Macham ręka do wszystkich.
- Am!! - Łapie mnie za nadgarstek i ciągnie przed siebie.

- To jest ta niespodzianka?! - Rozglądam się po korytarzu pełen zdjęć znanych gwiazd - Noc w luksusowym hotelu?
- Wiesz że nie jestem romantykiem, skarbie - Tłumaczy ciągnąć moją walizkę. Dochodzimy do ostatnich drzwi. Szczerze mówiąc to jestem w niewielkim szoku, elegancki hotel, tylko ja i Alex.
Chłopak zatrzymuje się przy drzwiach z napisem 505. Wyjmuje kartę i przykłada do czytnika. Rozglądam się dookoła.
- Amelia! Heee!
- Co?! - Odwracam wzrok w jego stronę.
- Co dziś jest z tobą? - Pyta roześmiany. Nie mogę dobrać słów, wiec tylko wzruszam ramionami, Turner parska śmiechem i całuje mnie delikatnie w usta - Chodź!
Wchodzimy do ogromnego... poprawka olbrzymiego pokoju. Z wielkim łóżkiem, kuchnią wypełniona po brzegi słodyczami i alkoholem. Przy wejściu na ogromny taras, jacuzzi. Wchodzę głębiej, kolumny przy łożku, plazma na ścianie... ja pieprze! Dobra, nie jestem przystosowana do takich aż luksusów.
- Podoba się? - Czuje dłoń ściskającą moje biodro.
- Oh, to... to... - Odwracam wzrok w jego stronę - Dlaczego?
- Bo to ostatnia twoja noc przed wielką, pierwszą trasą - Całuje mnie w skroń. Nadal nie mogę uwierzyć w to! - Zaszokowana?
Kiwam głową.
- Spójrz w górę! - Wykonuje jego polecenie.
- Kurwa! - Czy to sufit szklany? Powoli się ściemnia - To od czego zaczynamy?
- Jacuzzi? Wino? - Znów odwracam wzrok w jego stronę, Przygryzam wargę.
- Daj mi pięć minut - Chichocze i łapie za walizkę.

Wychodzę z łazienki. Po raz pierwszy mam na sobie kostium, który więcej odkrywa niż zasłania w kolorze czarnym. Włosy delikatnie spięte. Powolnym krokiem podchodzę do podświetlanego jacuzzi w którym znajduje się moj partner. Woda odbija się wokół. Zauważam przy jego ręce dwa kieliszki.
- Na co czekasz skarbie? - Pyta. Budzę się z myśli.
- Zamyśliłam się - Zamaczam stopę, ciepła, przyjemna woda. Zanurzam siè do piersi w wodze, siadając obok chłopaka.
- I jak? - Rozluźniam się.
- Dobrze - Odchylam głowę do tyłu i zamykam oczy. Potrzebuje teraz takiego rozluźnienia przed jutrem.
- Wino?
- Poproszę ale nie za dużo - Uśmiecham się. Chłopak napewno do kieliszków alkohol, podając jeden z nich mnie - Dziękuje.
- Proszę - Usadawia się obok mnie. Odwracam wzrok na jego osobę.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też - Chłopak chichocze, odwracając wzrok na mnie.
- Bardzo?
- Yhym, oczywiście - Przybliża się, obejmując mnie ramieniem.
- Co zrobisz przez te kilka miesięcy? - Obracam powoli kieliszkiem.
- Najpierw ogarnę trasę, potem przerwa. Zleci to naprawdę szybko, zaufaj mi - Całuje mnie w czubek głowy. Wtulam się w niego.
- Ufam.
- To za twoja trasę, abyś się dobrze bawiła, mała.
- Za trasę - Przybijamy szkła i bierzemy łyk. Jednym sprawnym ruchem wypijamy cała zawartość.
- To pogadamy o nas czy...
- Pieprzym się.
Turner wybucha śmiechem.
- Od zawsze jesteś taks bezpośrednia?
- Chyba tak - Wzruszam ramionami. Odkładam kieliszki, bawiąc się wodą.
- To tu czy...
- Łóżko.
- Okey - Brunet bierze mnie na ręce i zanosić na łóżko.

Spróbuje dodać szybko epilog

Do I wanna Know/ Knee Socks // Alex Turner✔️Where stories live. Discover now