Szczęśliwy idę korytarzem. Całą noc nie mogłem spać, jedynie wykonałem telefon do zespołu i rodziców poinformować o narodzinach mojej córki. W ciągu dalszym nie mogę uwierzyć że zostałem ojcem. Cicho otwieram drzwi wodząc wzrokiem w stronę łóżka dziewczyny.
- Hej. - Mówię pół głosem. Zamykam drzwi za sobą. Odwracam wzrok na łóżeczko z dzieckiem. - Cześć, mała...
- Proszę cię, nie budź jej! - Znowu odwracam wzrok na dziewczynę. - Godzinę temu zasnęła.
- Dobrze. - Wzruszam ramionami i rzucam szybkie spojrzenie na śpiącą kruszynkę. Sam widok córeczki powoduje uśmiech na mojej twarzy. - Jak noc?
- Mam dosyć. Siadaj obok mnie. - Blondynka przesuwa się na drugi koniec łóżka. Bez żadnej dyskusji siadam obok niej, obejmując ramieniem. - Jestem niewyspana ale cieszę się że przyszedłeś.
- Też nie mogłem spać. - Prycham wzruszając ramionami. Blondynka wtula się we mnie.
- Byłeś po porodzie i dziecko nie dawało ci spać? - Na jej pytanie śmieje się. Delikatnie biorę jej dłoń w moją dłoń.
- Byłem w szoku i poinformowałem wszystkich o tym że zostałem ojcem. - Całuje ją w skroń.
- Teraz fanki mogą nazywać tatusiem.
- Widzę że jesteś w bardzo dobrym humorze.
- Czasem się zdarza. - Podnosi wzrok na mnie, uśmiecham się i całuję ją. Bawiąc się jej palcami czuję pierścionek na jednym z palców.
- Nie zdjęłaś jednak. - Przerywam pocałunek mając nadzieję że wrócimy do tego.
- No jednak nie, jak czujesz. - Chichoczę.
- Czyli będziesz moja? - Podnoszę brew. Na chwilę zapada cisza.
- Alex, ja przez cały czas byłam twoja. - Przybliżam się powoli całując Am. Kładę dłoń na policzku i zaczynam całować. Ukochana powoli suwa się niżej oddając każdy pocałunek. W tym samym momencie czuję jak jej dłoń powoli zjeżdża z brzucha trochę niżej.
- Am... ch... chyba nie tu. - Dukam, było ciężko wypowiedzieć tych kilka słów.
- Ciii, zaufaj mi Alex. - Znowu mnie całuje. Próbuje kontrolować sytuacje ale nie potrafię przy niej. Zabieram dłoń z jej twarzy i wkładam pod szpitalną kołdrę. Słyszę tylko jej cichy śmiech.
- Ja was nie wierzę. - Słysząc znany mi głos przestajemy, odwracam się i zauważam w drzwiach przyjaciółkę. - Rozumiem że się kochacie ale chcieliście to zrobić na szpitalnym łóżku?
- Każdy ma jakieś fantazje erotyczne. - Tłumaczy Am, wzruszając ramionami. Nic nie mówiąc poprawę spodnie i włosy.
- W sumie prawda. - Śmieje się brunetka. - Jak się czujesz?
- Jak widzisz.
- Bezsensu pytanie. - Mel odwraca się w stronę łóżeczka z uśmiechem. - O jeju, jakie maleństwo... i cholernie podobna do Alexa. - Odwraca wzrok na mnie.
- Postarałem się.
- O! I powoli się budzi! - Pochyla się. - Mogę wziąć na ręce?
- Jasne.
- Tylko uważaj, proszę. - Dodaje na co narzeczona wybucha śmiechem.
- Spokojnie, Alex. - Bierze córeczkę na ręce. - Albo powinnam powiedzieć Alexander?
- Nie przesadzaj, zostałem ojcem i tyle. - Wzruszam ramionami.
- Od młodego erotomano menela do poważnego tatusia. Woow.
- No widzisz. - Siadam znów obok dziewczyny, która obejmuje mnie w pasie.
- W sumie to wcześniej byłeś tatusiem ale Am.
- Nie był, pff to ja nim rządziłam. - Wtrąca oburzona Amelie.
- Dobra, skończmy. Co z chłopakami? - Zmieniam temat.
- Chyba dobrze, dziś jest spotkanie z menagerem ale ty nie musisz być. Ooo chyba chce do mamy!
- Alex, zajmij się małą. - Puszcza mnie. Nic nie mówiąc wstaje z łóżka i podchodzę do brunetki i zabieram od niej córeczkę.
- Jeju jak ona patrzy na niego! Słodko razem wyglądacie.
Nic nie mówię, jedynie odwzajemniam uśmiechem. Nie mogę odwrócić wzroku od kruszynki. Zakochałem się. Po chwili słyszę otwierające się drzwi.
- Boże, dziwny widok. - Podnoszę wzrok na przyjaciela. - Znaczy chodzi mi o to że trzymasz dziecko i to jeszcze twoje dziecko, rozumiesz?
- Tak. - Wywracam oczami.
- Hej, Am jak się czujesz?
- Dobrze.
- Prawię ich przyłapałam na seksie. - Wtrąca dziewczyna. Podnoszę wzrok na nią.
- To nie prawda, Mam przewidzenia. - Mówię.
- Widziałam gdzie trzymasz rękę. - Słyszę cichy chichot przyjaciela, wiem że Mel jest cięta na te teksty.
- Mam Ci przypomnieć na czym was przyłapałem w studio przy tworzeniu naszego pierwszego albumu? - Podnoszę brew.
- Wygrałeś. - Dziewczyna uśmiecha się.
***
- Śpisz? - Szepcze do ucha dziewczynie.
- Próbuje.
Leżymy wtuleni na łyżeczkę. W mieście nastał wieczór. Dziś był dość męczący dzień.
- Może już pójdę? Wyśpisz się.
- Zostań! - Czuję jak zimna dłoń trzyma moją. - Jeszcze przez chwilę, nie chce zostać sama.
- Nie zostaniesz. - Wyrywam dłoń z jej uścisku i zarzucam włosy na ucho. - Będziesz z Leą.
- Jeszcze pięć minut.
- Dobrze. - Wtulam się w nią.
Dobra, czekam na komy i gwiazdki bo przerwałam oglądanie Hannah Montana
![](https://img.wattpad.com/cover/86444866-288-k673074.jpg)
YOU ARE READING
Do I wanna Know/ Knee Socks // Alex Turner✔️
FanfictionZawsze marzyła by stanąć na scenie, aby tłum ludzi krzyczał jej imię, aby każde światło było skierowane na nią... Amelie Harris, jest dziewczyną grającą w klubach, lubiąca dobry, mocny alkohol. Pewnego wieczoru dostaje propozycje, by supportować n...