7

6 1 0
                                    

Nic się nie odezwałam zatkało mnie.  Nikodem: Maja odezwij się
Maja: Nikodem przepraszam ale nie.

Po tych słowach wybiegłam z restauracji.  Zdjęłam szpilki i zaczęłam biec aż wkońcu się zatrzymałam i wsiadłam do taxi, którą pojechałam do domu.  Weszłam do mieszkania i odrazu zamknęłam za sobą drzwi. Wbiegłam po schodach do swojego pokoju i żuciłam się na łóżko nie wiedziałam co myśleć i czy dobrze zrobiłam więc zadzwoniłam do Zosi

Maja: Hej Zosiu -  powiedziałam zdenerwowana
Zosia: Hej.  Stało sie coś słyszę że jesteś jakas taka zdenerwowana?
Maja: Nie znaczy tak.
Zosia: No mów co się stało
Maja: No bo poszłam z Nikodemem na kolacje i on się spytał czy będę jego dziewczyną
Zosia: No i co?
Maja: Powiedziałam, że nie
Zosia: Myślałam, że ci się podoba
Maja: No bo tak ale nie mogę przecież jestem poważnie chora i nie chce nic obiecać bo mogę umrzeć.
Zosia: No tak racja.  Maju ja muszę kończyć bo już późno.
Maja: Dobrze.  No to Dobranoc
Zosia: Branoc
Rozłączyłam się i znów zostałam sama ze swoimi myślami. 
Poszłam wziąć gorącą kompiel.  Siedziałam w wannie około godziny po czym wyszłam i udałam się do łóżka.  Leżałam, rozmyslałam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon. Zastanawiałam się kto tak może się do mnie dobijać.  Po kilku nieodebranych połączeniach. Postanowiłam odebrać telefon.  Kiedy zobaczyłam na ekran zobaczyłam, że to mama się do mnie dobijała.  Odebrałam.
Mama: Hej nic ci nie jest?
Maja: Hej nie a czemu pytasz?
Mama: A jak się czujesz?
Maja: Mamo co się dzieje? Czemu tak wypytujesz?
Mama: Otrzymałam twój list od lekarza czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?
Maja: Ale po co i tak was tu nie ma. -  po tych słowach mama zamilkła więc stwierdziłam że się rozłączę bo nie mam ochoty już z nią rozmawiać ona nigdy mnie nie rozumiała.
Odłożyłam telefon na komode. Położyłam się do łóżka i leżałam tak rozmyślając.  Po chwili popatrzyłam na zegarek była 12:36 stwierdziłam, że ogarnę się trochę i porobię coś dzisiaj.
Wstałam z łóżka odrazu je zaścielając. Następnie udałam się do łazienki żeby wziąć szybki prysznic. Kiedy wyszłam z orzeźwiającej kompieli ominęłam się ręcznikiem bo było trochę chłodno i zaczęłam szukać bielizny. Znalazłam czarne bokserki i do tego czarny koronkowy stanik.  Ubrałam  więc  bieliznę i ruszyłam w stronę szafy gdzie znajdowała się dalsza część mojego ubioru na dzisiejszy dzień.
Wybrałam z szafy krótkie spodenki i top z odkrytym brzuchem ponieważ na dworze jak się domyślam było ciepło patrząc na promienie słoneczne przez okno.
Zeszłam do kuchni po schodach aby naszykować sobie coś do jedzenia.
Zjadłam czekoladowe płatki ponieważ nie było nic innego.  I już wiem co będę dzisiaj robiła- pomyślałam.
Pójdę na zakupy.  Kupię coś do jedzenia i może jakąś nową książkę.
Po zjedzeniu i umyciu po sobie miski udałam się do przedpokoju aby ubrać buty i udać się do wyjścia.
Wychodząc z domu przypomniało mi się, że zapomniałam telefonu odrazu po niego się wróciłam. Były tam 3 wiadomości jedna od mamy druga od Zosi a trzecia od Nikodema.
Pierw przeczytam tą od mamy.
Mama:
Maju przepraszam cię, że nie mogę teraz z tobą być ale obiecuję, że wynagrodze ci te stracone dni.

Ciekawe jak mi wynagrodzi jak moge nie przeżyć do ich przyjazdu- pomyślałam. Dobra teraz od Zosi.
Zosia:
Hej Maju
Może spotkamy się dzisiaj i wybierzemy się na zakupy.  Bo wiesz jutro jest koniec roku i pomyślałam że może skoczymy po jakieś sukienki.  Daj znać jak najszybciej.

Kurde zapomniałam, że koniec roku dobra pójdę z nią na te zakupy i kupimy coś eleganckiego. Kurcze teraz ostatnia wiadomość od Nikodema.  Ciekawe co on chce -  pomyślałam.
Nikodem:
Hej
Przepraszam jeżeli przestraszyłem cię tym pytaniem.  Jeśli chcesz to już mnie więcej nie zobaczysz. Jeszcze raz przepraszam.

Ojeju nie spodziewałam  się takiej wiadomości od niego raczej myślałam, że będzie chciał znów się ze mną spotkać ale naszczescie tak nie jest i dał mi narazie spokój.

Ruszyłam przed siebie zamykając za sobą drzwi od domu. Szłam około 10 min do najbliższego marketu. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy były to : nutella,  Chleb,  płatki, popcorn,  pierogi, herbatę, kawę, kakao itd.
Kiedy wyszłam ze sklepu udałam się prosto do domu.  Zakupy były bardzo ciężkie więc szłam przyspieszonym tempem. Kiedy wyszłam do domu i dołożyłam reklamówki z zakupami zobaczyłam że całe moje ręce są czerwono-sine. Gdy już rozpakowałam zakupy napisałam do Zosi
Maja:
Hej Zosiu
Spotkajmy się za 15 min pod naszą kawiarenką.

Napiłam się soku i odrazu udałam się w umówione miejsce.  Byłam tam kilka minut przed czasem. Nie musiałam długo czekać bo po chwili dołączyła do mnie Zosia.  Przytuliłysmy się na przywitanie ale nic się nie odzywałyśmy sama nie wiem czemu. Po jakimś czasie spacerowania znalazłyśmy sklep z odzieżą. Weszłyśmy do niego po czym zaczęłyśmy przymierzać kreacje.  Przebrałam chyba z 15 sukienek ale na koniec spodobała mi się czarna korąkowa sukienka, którą wybrała mi Zosia.  A ja jej za to wybrałam białą sukienkę bez ramiączek z długim tyłem i do tego śnieżno białe szpilki. Moja kreacja kosztowała 150zł a Zosi 160zł nie wyszłysmy na tym aż tak źle.
Po zakupach zaprosiłam zosie na lody. Jedząc je udałyśmy się do parku.  Skonczyłyśmy je jeść akurat jak byłyśmy przy wyjściu z parku.  Było około godziny 17 więc musiałam już powoli się zbierać aby się przyszykować na jutro.
Maja: Zosiu może zostaniesz u mnie dzisiaj na noc a jutro razem się przygotujemy?
Zosia: No jasne.  Tylko chodźmy na chwilę do mnie wezmę parę rzeczy
Maja: No dobrze
Udałyśmy się w stronę domy Zosi. Doszłyśmy tam po nie całej godzinie ponieważ Zosia mieszka 3 km ode mnie. Weszłyśmy do jej domy było w nim pusto jej rodzice byli w pracy a jej starszy brat Michał nie wiadomo gdzie. Zosia spakowała się w 15 min i byłyśmy gotowe do wyjścia.
Szłyśmy do domy trochę szybciej bo zaczynało się robić chłodno a my byłyśmy cięko ubrane.  Droga do mnie minęła w milczeniu jak cały dzisiejszy dzień. Kiedy weszłyśmy do środka było około godziny 20.  Zamowiłyśmy więc pizze. Kiedy dostawa dotarła zaczęłyśmy jeść miałyśmy po sześć kawałków do zjedzenia zjadłyśmy tylko po trzy.  Po nie całej godzinie kiedy umyte leżałyśmy już w łóżkach Zosia nie wytrzymała i musiała mnie zapytać.
Zosia: Powiedziałaś mamie o chorobie?
Maja: Nie sama dostała list nic jej nie musiałam mówić
Zosia : No to dobrze, że już wie może teraz szybciej przyjedzie
Maja: Nie przyjedzie
Zosia: Jak to?
Maja: No normalnie powiedziała, że nie da rady
Zosia : No to nie fajnie.
Maja: No nie za bardzo.  Dobra chodźmy spać już 22 musimy się wyspać
Zosia: Dobrze  dobranoc
Maja: Branoc

Po chwili usłyszałam że Zosia już śpi zastanawiałam się kiedy mam zgłosić się do szpitala.  Po długim zastanowieniu się stwierdziłam, że pójdę tam jutro po zakończeniu roku.  I również zasnęłam.









Przepraszam, że tak długo pisałam te rozdziały teraz będą pojawiać się znacznie szybciej i również przepraszam za błędy. 😉😉

Tylko Ty Morzesz Dać Mi Szczęście Where stories live. Discover now