Rozdział III [Jimin]

342 36 14
                                    

Miałem w domu klimatyzację, więc automatycznie zakazałem otwierać okna – Yoongi i tak tego nie robił, a Jungkookowi szybko nakreśliłem sytuację. Gdy Yoongi opuścił raz mieszkanie, przeszukaliśmy je, centymetr po centymetrze, ale avicularii ani śladu.

-BOOOŻEEEEE – panikowałem chodząc w tę i z powrotem. Jungkook tylko wodził za mną spojrzeniem z brodą opartą na dłoniach.

-Nie martw się, hyung, w Australii jest dużo dzikich pająków, nawet jak komuś wlizie do domu, to pewnie mało kto będzie zaskoczony – spróbował mnie pocieszyć.

-Nie chodzi mi o to, że byle komu wlizie do domu – warknąłem posyłając mu piorunujące spojrzenie. – Bardziej mi właśnie chodzi o to, że ni wylizie z tego domu. Przecież jak Yoongi go zobaczy to zejdzie na zawał!

-Może nie zobaczy, przeszukaliśmy już wszystko – mruknął Jungkook, ale obaj wiedzieliśmy, że to niczego nie definiuje. Ptaszniki to cwane bestie i potrafią się ukryć, jeśli tylko tego chcą, a ten najwidoczniej chciał.

-Jezu, co ja mam zrobić – spytałem cicho nie wiadomo kogo i usiadłem obok Jungkooka trzęsąc nerwowo nogami. Rzadko to robię w domu, ale wtedy wyciągnąłem paczkę papierosów i zapaliłem jednego. Zaciągnąłem się trującym dymem, ale nie odczułem żadnej ulgi.

-Damy radę, hyung! – powiedział nieco zbyt entuzjastycznie. – Będę miał oczy szeroko otwarte, znajdziemy go!

Nie znaleźliśmy. Ani tego dnia, ani następnego. Jeszcze kolejnego także nie. Zamiast się uspokoić, denerwowałem się coraz bardziej, bo przecież, Jezu Chryste, a co jak Yoongi go zobaczy? Albo, co gorsza, przygniecie na przykład w nocy? Samo ugryzienie pająka nie jest jakieś niebezpieczne, ale podobno bardzo boli, a jeszcze jak Yoongi spanikuje, to nie ułatwi sprawy. Co mnie podkusiło, żeby wyciągać tego pająka?

Nie przyznałem się Namjoonowi do tego co się stało, ale powiedziałem Taehyungowi, bo on zawsze był gotowy wysłuchać moich żalów. Podczas gdy Christopher porządkował terraria i odpowiednio je ustawiał, a Hoseok z Namjoonem kłócili się o coś nad goliatem, ja i Taehyung siedzieliśmy przy mikroskopach, gdzie opowiadałem mu na ucho o całej tej przykrej sytuacji.

-Ciężka sprawa – przyznał Taehyung, gdy skończyłem. – Nie bardzo wiem co mogę ci poradzić. Jesteś pewien, że ten pająk jest w domu?

-Tak naprawdę to nie, ale gdzie by wylazł? Ja nawet okien nie otwieram, a klatki klimatyzacyjne są za drobne na to bydlę.

-Zawsze mógł wyjść przez drzwi.

-Mógł. Albo i nie – warknąłem przejeżdżając dłońmi po twarzy. - Martwię się, Tae.

-Nie przejmuj się tak. Jest spora szansa, że Yoongi go nie zobaczy. – Taehyung poklepał mnie po plecach pocieszająco. Po chwili rozpromienił się i odwrócił się w stronę Namjoona i Hobiego. – Właśnie, panowie, ogłaszam, że przyślą nam samicę pamphobeteus platyomma!

Odszukałem w głowie nazwę tego pająka i przypomniało mi się, że to ten o którego Taehyung tak się starał i którego przysłali nam niedawno.

-Och, cudownie! – rozpromienił się Namjoon. – Boże, Tae, jesteś geniuszem, tak się cieszę!

Uśmiechnąłem się trochę krzywo. Bardzo dobrze, pająk był słabo zbadany, więc mieliśmy pole manewru. Dużo lepszy byłby w naturalnych warunkach, no ale od czegoś trzeba zacząć.

-Jimin, możesz mi z tym pomóc? – spytał Hoseok wskazując podbródkiem na goliata, którego musiał trzymać w dwóch rękach.

-Och, jasne, już idę.

Arachnolove | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz