Paulina

508 10 0
                                    

Kiedy wychodziłam z Kościoła dziwnie się czułam. Z jednej strony niby załatwiłam wszystko, z drugiej najpierw Ksiądz na mnie nawrzeszczał, potem się zapatrzył w moje oczy, żeby później zmienić swoje podejście na spokojne. 

Dziwne to wszystko jest jakieś. Ale nie dało się nie zauważyć jaki ten Ksiądz jest piękny. Nie przystojny, ale piękny. Że też taki mężczyzna musiał iść na Księdza?

Ale każdy czuje powołanie do czego innego.

Wróciłam do domu i całkowicie pochłonęłam się myślami o swoim życiu nie o Księdzu. Jednak przed snem mój mózg przywołał jego obraz, dziwne. Przecież nie można zakochać się w Księdzu. On ma powołanie, a ja swoje własne życia. 

Zasnęłam niespokojnie śniąc o dręczących mną demonach. 

Następnego dnia kiedy się obudziłam poczułam potrzebę pójść do Kościoła. 

Jednak stwierdziłam, że nie będę wariować. Pójdę w niedzielę na mszę. Przy okazji oddam wypełnioną kartkę. 

Spokojnie wyrobiłam się i poszłam do pracy. Pracowałam jako redaktorka w regionalnej gazecie, a dzisiaj był termin oddania zredagowanego tekstu do kolejnego wydania.


Moja zakazana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz