Paulina

407 12 6
                                    

Nie usiadłam w pierwszym rzędzie, chociaż miałam wielką ochotę. Och ja wielką!

Usiadłam po środku, mszę prowadził ks.Radek. Czułam na sobie jego wzrok, czyli on też to czuł. Nie mogłam się skupić na niczym, patrzyłam tylko na niego, kiedy ksiądz patrzył na mnie odwracałam wzrok, albo spuszczałam. Ta msza była najdziwniejsza w moim życiu. Chciałam żeby trwała wiecznie, ale sumienie moje chciało, żeby skończyła się jak najszybciej. 

-"Co ja głupia robię?" - cały czas ta jedna myśl kołatała mi się w głowie. 

Chciałam słuchać każdej barwnej głoski księdza, jednak tak skupiłam się na jego głosie, że nic nie zapamiętałam z kazania, ba... ja nawet nie wiem o czym ono było. 

Dobrze, że nie myślałam o swoim dotychczasowym życiu, bo pewnie powinnam płakać. 

Miałam narzeczonego, który mnie zdradził. Nie dowiedziałabym się gdyby tamta nie zaszła w ciążę, powiedział mi o cudownej nowinie na miesiąc przed ślubem. Cudownie prawda? Jednak ja poczułam wtedy ulgę. Dlaczego? Wiedziałam, że był "dobrym" człowiekiem i krzywdy mi  w życiu nie zrobi, ale nie czułam do niego miłości, miałam wręcz wrażenie, że ta miłość cała to tylko złudzenie i ludzie sami nie do końca ją czują. A może ja wtedy nie czułam?

Tak usilnie jak wtedy nie czułam, tak teraz wystarczyło drugie spotkanie z Księdzem, mimo całego Kościoła ludzi, żebym wiedziała. Tak się czuje miłość. To jest to. 

Tylko dlaczego?

Mój były miał już dziecko na świecie. Nie był z tą kobietą, jak twierdzi nie kocha jej. A ja? Ja jemu nie dałam szansy,a  teraz czyżbym kochała Księdza? Do bierzmowanie jeszcze trochę, co się stanie przez te miesiące?

***

Po mszy poszłam do konfesjonału. Księdzu oczy zaświeciły się na mój widok. Oboje poczuliśmy się niewłaściwie. 

-Przyniosłam wypełniony formularz.

-Widziałem Ciebie na mszy. Mam nadzieję, że będziesz częściej przychodzić. - nie wiedziałam co przez niego  w tym momencie przemawiało. Chęć zdobycia nowej parafianki czy coś więcej? 

-Postaram się. - podeszliśmy do siebie w tym samym czasie, zrobiło mi się gorąco. Wyciągnęłam rękę z formularzem, jednak Ksiądz odbierając mój formularz przytrzymał moją rękę, iskry zaczęły przeskakiwać między nami. Łzy stanęły mi w oczach.

Wybiegłam z konfesjonału oraz z Kościoła.

Moja zakazana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz