Paulina

353 10 2
                                    

Stałam cały czas za drzewem i czułam, że wybiegł za mną. Co on wyprawia? Cała drżałam i bałam się ruszyć, bałam się, że będzie chciał rozmawiać ze mną. Zdecydowanie nie byłam na to wszystko gotowa. Jeszcze nie. Bo że któregoś dnia będę gotowa to wiedziałam, tylko nie do końca wiedziałam na co.

Każda minuta wydawała mi się wiecznością. Miałam wrażenie, że mój zdenerwowany oddech i bicie mojego serca słychać 100 km dalej.

Usłyszałam jak zamykają się drzwi, to on wszedł do kościoła. Odetchnęłam z ulgą. I zaczęłam rozdygotana wracać do domu. Jak ja się zachowuje? 

Bałam się mówić o tym komukolwiek, ale wiedziałam, że sama ze swoimi myślami zwariuję. Zanim dotarłam do domu postanowiłam spotkać się jak najszybciej z przyjaciółką, która jest ateistką. Albo mnie zrozumie albo mnie opie*rzy. Zawsze to coś, bynajmniej spojrzy na to ze strony, której ja nie potrafię dojrzeć. Chociaż nie wiedziałam czy ktoś będzie potrafił zrozumieć tę magię. Raz kozia śmierć.

***

Usiadłam na kanapie nie zdejmując nawet butów.

-Magda?

-O cześć Paulina, co tam u ciebie?

-Musimy porozmawiać. Potrzebuję porady.

-Jasne, co się stało.

-Madzia tylko nie przez telefon.

-Ok, dzisiaj o 16?

-Jesteś wielka, kupię jakieś ciacho i będę na ciebie czekać. 

-Papa.

Super, dzisiaj w końcu kogoś się poradzę. Jednak mój mętlik narastał nie wiedziałam czy powinnam mieszać w to kogoś innego. 

Moja zakazana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz