Rozdział 6

15.3K 550 109
                                    

Oliwia

Dzisiaj minął, dokładnie tydzień  od wypadku rodziców , tato  na szczęście wszystko pamiętał nie miał aż takich urazów jak moja mama, bardzo się obwinia o to co się stało ,ale z Jemsem i jego rodzicami  dużo z nim rozmawiamy, że nie jest to  jego winy i powoli to zrozumiał .A wracając do  mojej mamy jej stan, poprawił się lekarze mówią, że jeżeli dobrze pójdzie to za tydzień lub dwa  powinna się wybudzić co bardzo, mnie cieszy bo bardzo mi jej brakuje .Obecnie siedzę sama ,w domu bo James jest w pracy, wróci dopiero jakąś o dziewiętnastej  więc zaprosiłam Nadie do mnie. na tak zwane babskie pogaduchy.

***

-Jak się czujesz?

-Dobrze, cieszę się że , z tatą lepiej chodzi na rehabilitację więc jest lepiej 

- A co z mamą?

-Też lepiej, wczoraj lekarz powiedział , że jej stan się poprawia więc za tydzień lub dwa będzie wybudzana ze śpiączki.

-To wspaniale, nawet nie wiesz jak się cieszę .A teraz powiedz mi jak  układa się między tobą a Jamesem , bo nie miałyśmy jeszcze czasu o tym porozmawiać .Ale poczekaj, masz jakieś winko?

-Oczywiście, że tak poczekaj już idę.

Poszłam do spiżarni gdzie, James  trzyma cały alkohol wybrałam czerwone wino , dwa kieliszki i poszłam do salonu .

-Dobrze ,więc opowiadaj.

-Co konkretnie chcesz wiedzieć?

-Jak to co wszystko, jak cię traktuje czy spałaś z nim.

-James , traktuje mnie wspaniale nie zmusza do niczego, powiem ci że nawet mamy ze dużo wspólnych rzeczy, czuje się z nim po prostu dobrze.

-Cieszę się ale powiedz mi czy z nim już spałaś?

-Tak, spałam-popatrzyłam się na Nadie i widziałam w jej oczach troskę.

-Ale zrobiłaś, to dobrowolnie czy cię zmusił? bo jak tak to przysięgam , że...

Nie dokończyła bo jej przerwałam.

-Spokojnie zrobiłam to z własnej woli, i było wspaniale czułam że zrobiłam to z osobą którą kocham.

-Czy ty właśnie, powiedziałaś że go kochasz?

-Tak i wiesz co Jams powiedział mi to samo.

Wiem, może i jest to dziwne , że zaczęłam darzyć kogoś miłością , w tak krótkim czasie .Ale nie potrafię tego wytłumaczyć. James ,jest dobrym mężczyzna dla mnie ,tak mi się wydaje i obym się nie myliła.

-To wspaniale, czyli widzisz, jednak te małżeństwo było dobrym pomysłem.

-Na to wychodzi że tak. A teraz powiedz co tam u ciebie a nie tylko o mnie tak rozmawiamy.

Nadia była u mnie do osiemnastej ,z rozmowy z nią dowiedziałam się że poznała, chłopaka ma na imię Oliver, poznali się w parku jak biegała i na niego wpadła widziałam, że jest bardzo szczęśliwa z tego powodu mam nadzieję, że wyjdzie jej z nim i będzie w końcu szczęśliwa.

Ja teraz , siedzę w moim gabinecie tak w moim, James  pomyślał o tym i zrobił dla mnie takie miejsce abym, również miała gdzie pracować.

Teraz układam ćwiczenia, i dietę mojej podopiecznej, którą uwielbiam udało się jej w pól roku schudnąć  dwanaście kilogramów .Bardzo się z tego cieszę bo wiem ,że dzięki mnie nie poddała się, nie chcę aby to zabrzmiało tak, że to moja zasługa ,ale chodzi mi o to że dużo z nią, rozmawiałam aby się nie poddawała , i nie słuchała innych a głównie, aby nie zwracała uwagi na wyzwiska pod jej adresem. Nie, raz mi dziękowała , że jej w tym pomogłam.

Siedzę już , tak z  dwie godzinki i słyszę czyjeś kroki za drzwiami oczywiście jestem pewna , że to mój mąż powinnam iść do niego .Ale chcę to skończyć aby jutro mieć wolny dzień .Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął Jams  z pięknym bukietem róż .Podszedł do mnie i pocałował mnie oczywiście odwzajemniłam go.

-Wiedziałem, że tutaj cię znajdę proszę to dla ciebie.

Wstałam, aby nie czuć się już taka niska przy nim i przyjęłam róże.

-Dziękuję są piękne, a z jakiej to okazji?

-Z żadnej, chciałem po prostu sprawić ci przyjemność.

-I sprawiłeś .Jak minął , ci dzień w pracy?

-Dobrze , tylko dużo było dzisiaj spotkań ale juto postanowiłem , wziąć wolne aby z tobą spędzić trochę czasu.

-O to wspaniale, to może odwiedzimy jutro mojego tatę i mamę? czy nie masz na to ochoty?

-No oczywiście , że odwiedzimy przecież wiesz że kocham ich tak samo jak moich rodziców. A teraz kończ już, i idziemy zjeść kolację.

-Dobrze tylko to zapiszę , a ty jak możesz wstaw te kwiaty do wazonu w naszej sypialni -dałam mu je i pocałowałam w policzek.

****

Po zjedzonej kolacji, poszliśmy do sypialni, James odpisywał na kilka maili a ja wyjęłam czystą piżamę  i poszłam do łazienki. Rozebrana  stałam już pod prysznicem, relaksowałam się lecącą woda na moje ciało, aż poczułam przyjemny pocałunek na szyi.

-James co tu robisz?-odwróciłam się do niego przodem.

-Jak to co przyszedłem się przyłączyć  do Ciebie.-odpowiedział i mnie pocałował ,odwzajemniłam pocałunek .Jedną ręką zaczął błądzić po moim ciele, lekki dreszcz mnie przeszedł , gdy zaczął zbliżać się do mojej kobiecości .Podobało mi się to bardzo ,delikatnie  zaczął mnie masować , aż poczułam jeden palec w środku.

-Oohh, tak.-powiedziałam odrywając się od jego ust.

-Tak kochanie, teraz się odwróć dla mnie.-nie czekając długo zrobiłam to o co mnie poprosił, odwróciłam się i oparłam dłońmi o kafelki. Aż nagle poczułam jak mocno  we mnie wchodzi , ruchy były wolne , aż nagle coraz szybsze i mocniejsze, nie mogłam wytrzymać, gdyby nie lecąca woda jestem pewna , że byłoby słychać tylko mnie .Po chwili poczułam jak James łapie mnie za włosy lekko, przez co wyginam się bardziej do tyłu, a on przyśpiesza ruchy. Długo nam nie zajęło do wspólnego orgazmu .Odwrócił mnie do siebie i pocałował. 

********************************************************************************************

Hej tak jak obiecałam , dodałam rozdział może nie jest jakiś wspaniały ale mam nadzieję że się wam podoba planuję jeszcze jutro dodać i powoli zacznie się , rozkręcać miłego dni i czytania:-*:-)

Małżeństwo z BiznesmenemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz