Rozdział 42

5.7K 282 41
                                    

ZANIM PRZECZYTASZ , TEN ROZDZIAŁ WRÓĆ DO KOŃCÓWKI POPRZEDNIEGO Z POWODU ZMIAN:):) MIŁEGO CZYTANIA:)

Już dawno, tak nie wygodnie mi się spało jak dzisiaj, ale było warto bynajmniej byłem z moimi kobietami.Obecnie czekam przed salą, ponieważ musiałem wyjść z powodu badań mam tylko nadzieję , że już jest lepiej niestety minęło już tyle czasu a Olivia się jeszcze nie obudziła . Jestem tym jednak zmartwiony , ale gdy tylko wyjdzie lekarz wypytam go o to.

Siedzę , już ponad dwadzieścia minut i zastanawiam się czy czekać nadal na lekarza czy iść po gorącą kawę bo niestety zmęczenie mimo wszystko daje o sobie znać .Z tego wszystkiego zapomniałem zadzwonić do Seleny, że nie będzie mnie dzisiaj ale na szczęście bynajmniej ona ma głowę na karku i powiadomiła wszystkich , że jestem niby chory więc bynajmniej mam spokój do końca tygodnia. Wysłała mi tylko informację o wszystkim.Gdy tak siedziałem usłyszałem jak ktoś idzie , ale nawet nie chciało mi się patrzeć kto.

-Dlaczego dowiaduje się , z gazety o stanie Olivii.-usłyszałem wściekły głos Nadii, więc szybko wstałem ale na szczęście był z nią Oliver.

-Nadia miło, że jesteś.

-A mi nie, ponieważ muszę odwiedzać moją przyjaciółkę w szpitalu.Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś ?! od razu byśmy przyjechali.-powiedziała już spokojniej.

-Kochanie, daj spokój Jamesowi pewnie sam jest zmęczony tym wszystkim.

-Dzięki, Oliver masz rację za dużo tego wszystkiego.A ciebie przepraszam Nadia, że nie zadzwoniłem ale nie miałem do tego głowy.

-Dobrze rozumiem.-powiedziała i podeszła mnie przytulic co oczywiście odwzajemniłem.-Tylko powiedz mi co z nią i dzieckiem.

-Na szczęście, nic takiego się nie stało ma wstrząs mózgu, stłuczoną nogę oraz rękę.Miała również lekkie krwawienie ale udało się to opanować, tylko musi na siebie teraz dużo uważać bo możemy stracić naszą księżniczkę .-powiedziałem ze łzami w oczach.

-Spokojnie, stary na pewno wszystko będzie dobrze.-powiedział Oliver.-Dzięki mam nadzieję.

-A czemu siedzisz tutaj sam?

-Ponieważ obecnie Olivia ma jakieś badania i czekam już od..- i niestety nie dokończyłem , bo akurat wyszedł lekarz.

-O Nadia, co tutaj robisz?

-Cześć Michael , jak to co czekam na informację co z moją przyjaciółką i liczę na to , że powiesz mi prawdę co i jak.

-Jasne, zawsze tak robię.Ale dobrze więc zrobiłem badania wszystko jest dobrze,  miała dzisiaj ponowne lekkie krwawienie , które udało nam się opanować  ale niestety nie mogę powiedzieć na chwilę  obecną co będzie później ,a to tylko dlatego, że musi się bardzo oszczędzać .Bo tak jak już, mówiłem panu wczoraj może dojść do zagrożenia ciąży a w najgorszym wypadku   poronienia. Tym bardziej , że ma anemię niby słabsza niż była wcześniej , ale mimo wszystko sprawdziłem w jej kartę szpitalną i była już w ciąży gdy została tak dotkliwie pobita ,więc to wszystko może mieć takie skutki , co jednak mam nadzieje się nie stanie a jak nie to przy porodzie..

-Nawet nie kończ.-powiedziała zdenerwowana Nadia.

-O co chodzi co przy porodzie?

-Może dojść, do komplikacji zdarza tak się czasem.W takim przypadku trzeba wybrać życie dziecka lub matki.-powiedziała Nadia.

-To jest nie możliwe, jak ja mam wybrać nie mogę stracić żadnej z nich!-krzyknąłem.

-James spokojnie, nie jest powiedziane , że może się tak stać.Musisz teraz na ni bardzo uważać, wtedy wszystko będzie dobrze zobaczysz.Na pewno dostanie więcej, witamin oraz leków.

-Nadia ma rację, przepisałem już odpowiednie leki.Nie musi, do tego wszystkiego dojść jeżeli będzie odpowiednio się odżywiać , zażywać laki, nie stresować i przede wszystkim odpoczywać.

-Jak najbardziej.Czy mogę do niej wejść?-zapytałem.

-Tak, tylko nadal śpi niestety jak widać jej organizm tego potrzebuje ,proszę się tym akurat nie martwić w jej przypadku to nawet lepiej.

-Rozumiem, a kiedy może opuścić szpital?

-Wydaje mi się, że za jakieś dwa dni powinna już dostać już wypis., ale zobaczymy.

-Dobrze, rozumiem a teraz przepraszam ale idę do Olivii.

Nie zwracałem już, żadnej uwagi na Nadię, Olivera czy lekarza  jedynie na czym mi teraz zależało to iść do Olivii.Gdy ją zobaczyłem , od razu się uśmiechnąłem  dzisiaj wyglądała lepiej, nabrała koloru nie była już tak blada jak wczoraj.Siadłem obok jej łóżka, oczywiście pierw całując w czoło.Delikatnie wziąłem ją za dłoń, i smyrałem.

-Jak tylko, wrócisz do domu, wszytko się zmieni zacznę mniej pracować w firmie .Nie pozwolę , na to aby stracić naszą księżniczkę lub ciebie.Wiem , że i tak mnie nie słyszysz bo śpisz, ale tęsknie za tobą twoim uśmiechem i oczami.Chcę abyś się już obudziła.

*****************************

HEJKA, I O TO NOWY ROZDZIAŁ MAM NADZIEJĘ , ŻE SIĘ PODOBA:)?? DAJCIE ZNAĆ CO SĄDZICIE:):)






Małżeństwo z BiznesmenemWhere stories live. Discover now