Szybko wsunąłem swoje buty i wyszliśmy z Susan na dwór. Przeszliśmy już spory kawałek i znajdowaliśmy się przy lasku który był kilka domów od mojego domu. Susan skręciła w jego stronę.
-Gdzie idziemy - zapytałem niepewnie.
-Tu nieopodal jest mały strumyk i mostek w lesie - odparła z uśmiechem.
Po dłuższej chwili spaceru w jako takim milczeniu postanowaiłem spytać Susan czy to ona dziś do mnie pisała.
-To ty wcześniej do mnie pisałaś? -spytałem.
-Jaa? Nie, to nie byłam ja nie mam nawet twojego numeru... - powiedziała z lekkim zakłopotaniem.
-Więc kim jesteś skoro to nie ty pisałaś? - zaptyałem przewracając oczami.
-Właśnie wprowadziłam się z tatą do domu obok i chciałam poznać kogoś mieszkającego w okolicy - powiedziała spuszczając wzrok na ziemie.
-Czemu się tu przeprwoadziliście? -sptytałem z zaciekawieniem.
-Ze względu na prace ojca - szybko odparła jak gdyby coś ukrywała.
-Ok.
Kończąc rozmowe akurat byliśmy przy jej domu. Porzegnała się ze mną i szybko odeszła a ja zacząłem powoli wlec się do siebie chociaż to tylko dwieście metrow zajeło mi to dość długo.
Weszłem do domu i od razu usłyszałem głos ojca.
-Gdzie byłeś gówniarzu! Wiesz która już godzina? - krzyczał rozzłoszczony z kuchni.
Szybko spojrzałem na zegarek było dwadzieścia minut po 21. Jeju strasznie długo musieliśmy spacerować z Susan.
-Byłem na spacerze z Susan - odparłem nieco drżącym głosem.
Wstał i podszedł do mnie. Z całej siły udeżył mnie w twarz, po chwili leżałem już na podłodze.
Spojrzał na mnie i powiedział - jak następnym razem się spóźnisz to wypierdole cię z domu! - kopną w brzuch i odszedł zadowolony. Nienawidze go jest najgorszym ojcem na świecie.
Leżałem tak na tej podłodze jeszcze kilka minut. Po czym jakoś wstałem i powlokłem się do swojego pokoju. Otworzyłem szafke w której zawsze miałem schowaną paczke żyletek na szczęście ciągle tam były. Wyjąłem jedną usiadłem na łóżku i zacząłem ciąć. Pierwszą kreske zrobiłem płytką za to że poznałem Susan kolejną osobę która pewno będzie się wyśmiewała i dokuczała. Kolejne trzy zrobiłem głębokie za ojca który jest najgorszym ojcem na świecie i nie chciał bym go znać.
Sopjrzałem na biurko była tam niewielka plama krwi. Szybko posprzątałem krew i poszedłem do łazienki. Umyłem się i przebrałem w koszulke do spania. Jak wróciłem z łazienki było już po 23 więc szybko podłączyłem telefon do ładowarki i położyłem się spać.
Łooo😮 już drugi rozdział, idzie jak krew z nosa😂 Boże już się boje jak ta książka będzie zła ale jeśli chcecie mnie zmotywować to piszcie w kom czy wam się podoba.❤
YOU ARE READING
Gwiazdeczko?
Teen Fiction...-Masz gościa-powiedziała z uśmiechem mama. Gdy nieznajoma dziewczyna mnie zobaczyła odrazu krzykneła z uśmiechem na twarzy. -Hej! Jestem Susan. -Cześć?-powiedziałem nieco zdziwiony mierząc ją wzrokiem... Okładka autorstwa @...