Rozdział 2

250 47 14
                                    

Szybko wsunąłem swoje buty i wyszliśmy z Susan na dwór. Przeszliśmy już spory kawałek i znajdowaliśmy się przy lasku który był kilka domów od mojego domu. Susan skręciła w jego stronę.

-Gdzie idziemy - zapytałem niepewnie.

-Tu nieopodal jest mały strumyk i mostek w lesie - odparła z uśmiechem.

Po dłuższej chwili spaceru w jako takim milczeniu postanowaiłem spytać Susan czy to ona dziś do mnie pisała.

-To ty wcześniej do mnie pisałaś? -spytałem.

-Jaa? Nie, to nie byłam ja nie mam nawet twojego numeru... - powiedziała z lekkim zakłopotaniem.

-Więc kim jesteś skoro to nie ty pisałaś? - zaptyałem przewracając oczami.

-Właśnie wprowadziłam się z tatą do domu obok i chciałam poznać kogoś mieszkającego w okolicy - powiedziała spuszczając wzrok na ziemie.

-Czemu się tu przeprwoadziliście? -sptytałem z zaciekawieniem.

-Ze względu na prace ojca - szybko odparła jak gdyby coś ukrywała.

-Ok.

Kończąc rozmowe akurat byliśmy przy jej domu. Porzegnała się ze mną i szybko odeszła a ja zacząłem powoli wlec się do siebie chociaż to tylko dwieście metrow zajeło mi to dość długo.

Weszłem do domu i od razu usłyszałem głos ojca.

-Gdzie byłeś gówniarzu! Wiesz która już godzina? - krzyczał rozzłoszczony z kuchni.

Szybko spojrzałem na zegarek było dwadzieścia minut po 21. Jeju strasznie długo musieliśmy spacerować z Susan.

-Byłem na spacerze z Susan - odparłem nieco drżącym głosem.

Wstał i podszedł do mnie. Z całej siły udeżył mnie w twarz, po chwili leżałem już na podłodze.

Spojrzał na mnie i powiedział - jak następnym razem się spóźnisz to wypierdole cię z domu! - kopną w brzuch i odszedł zadowolony. Nienawidze go jest najgorszym ojcem na świecie.

Leżałem tak na tej podłodze jeszcze kilka minut. Po czym jakoś wstałem i powlokłem się do swojego pokoju. Otworzyłem szafke w której zawsze miałem schowaną paczke żyletek na szczęście ciągle tam były. Wyjąłem jedną usiadłem na łóżku i zacząłem ciąć. Pierwszą kreske zrobiłem płytką za to że poznałem Susan kolejną osobę która pewno będzie się wyśmiewała i dokuczała. Kolejne trzy zrobiłem głębokie za ojca który jest najgorszym ojcem na świecie i nie chciał bym go znać.

Sopjrzałem na biurko była tam niewielka plama krwi. Szybko posprzątałem krew i poszedłem do łazienki. Umyłem się i przebrałem w koszulke do spania. Jak wróciłem z łazienki było już po 23 więc szybko podłączyłem telefon do ładowarki i położyłem się spać.

Łooo😮 już drugi rozdział, idzie jak krew z nosa😂 Boże już się boje jak ta książka będzie zła ale jeśli chcecie mnie zmotywować to piszcie w kom czy wam się podoba.❤

Gwiazdeczko? Where stories live. Discover now