Rozdział dwudziesty. List od taty.

1.4K 133 12
                                    

Ktoś tutaj był i był,

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ktoś tutaj był i był,

a potem nagle zniknął

i uporczywie go nie ma.

– Wisława Szymborska


Magda.


Cmentarz po pogrzebie zdążał opustoszeć, a trzeba zaznaczyć, że był na nim chyba każdy z osady. Nigdy nie widziałam takiego tłumu. Grób ojca zdobiły setki kwiatów. Minęły już cztery godziny odkąd trumna została zakopana w ziemi, jednak nadal trwałam przy mogile. Zostałam tylko ja i Damian. Wciąż padało. Moje łzy mieszały się z kroplami deszczu. Nie mogłam tego pojąć. Mój tata, leżał właśnie dwa metry pod ziemią. Już nigdy miałam go nie zobaczyć. Nigdy... Zaczęłam nienawidzić tego słowa. . Wolałam zawsze. Tak jak zawsze ojciec, powinien być przy mnie.

Starałam się być silna. Musiałam obdarzyć wsparciem każdego z osady, jako córka Wielkiego Alfy... Byłego Wielkiego Alfy. Mama ledwo się trzymała. Wciąż uparcie powtarzała, że to wszystko jej wina. Przecież nikt tak nie uważał...

- Madziu?

Damian miał przejęty głos. Stał tuż za mną, jednak nie narzucał mi się swoją obecnością. Cofnęłam się, by móc oprzeć się o jego tors. Objął mnie ramionami. Wtedy nie wytrzymałam i rozwyłam się w głos. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy.

- Wypłacz się, będzie ci lepiej.

- Damian, proszę... Spraw by on wrócił...

- Uwierz mi, oddałbym wszystko, aby tak się stało.

- Dlaczego on? - łkałam. - Dlaczego mój tata?! Dlaczego nas zostawił?!

- Gadasz glupoty! - warknął. - On już na zawsze będzie przy was.

Uspokoiłam się i odwróciłam by spojrzeć na chłopaka. O czym on bredził?

- Myślisz, że mógłby was tak zostawić? Na pewno nadal będzie czuwał. Przecież tak bardzo was kochał.

- Chyba masz rację...

- Sekretarz do nas idzie - mruknął chłopak.

Byłam zbyt oszołomiona tym wszystkim by tak szybko go usłyszeć, rzeczywiście. Kuśtykał do nas na swoich krótkich nóżkach z jakimś wielkim zeszytem w ręku.

- Wiesz, że to nie jest odpowiednia chwila - wysapał mężczyzna - jednak proszę abyś na dniach zjawiła się w pałacu. Zostaliśmy teraz bez Wielkiego Alfy. Odziedziczyłaś ,, te '' oczy, więc to ty powinnaś zająć jego miejsce.

- Człowieku, mam szesnaście la! - przeraziłam się. - To Michał powinien...

- Możesz się zrzec, to oczywiste jednak jeśli to przeczytasz może zmienisz zdanie.

Na zawszeWhere stories live. Discover now