I. Nie podoba mi się twoje nazwisko

1K 97 99
                                    

- Stiles? - powiedziała Lydia.

- Lydia? - powiedziałem w tym samym momencie - Okej, ty pierwsza. - zaśmiałem się.

- Chcę żebyś przyjechał do kliniki Scotta dziś o ósmej wieczorem. - poprosiła.

- Po co? - zdziwiłem się.

- To niespodzianka. - oznajmiła tajemniczo, posyłając mi lekki uśmiech.

Zacząłem się zastanawiać który z naszych przyjaciół na urodziny czy coś. Ale nic mi nie przychodziło do głowy.

- A ty? - spytała.

- Co ja? - niezrozumiałem.

- Chciałeś coś powiedzieć. - przypomniała.

- Och...no tak. - wyszeptałem.

Od razu nerwy mnie zjadły. Jak jej to powiedzieć? Och kurczę...

- Em...no bo...twoje imię. Znaczy nazwisko. Jest do kitu. - wymamrotałem.

- Co jest nie tak z moim nazwiskiem? - uniosła się oburzona.

- Nie wiem. Po prostu do ciebie nie pasuje. Powinnaś je zmienić. - powiedziałem niepewnie.

- Zmienić? Na jakie? - zdziwiła się.

- Stilinski. - odrzekłem, patrząc na nią z wyczekiwaniem.

 - odrzekłem, patrząc na nią z wyczekiwaniem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Stiles...czy ty...czy ty właśnie...proponujesz...- zaczęła, nie mogąc się wysłowić.

- A na co mamy czekać? Kocham cię i chce spędzić z tobą resztę mojego życia. - oznajmiłem z pewnością w głosie.

- Boże...Stiles...- wyszeptała.

- Emm...wiesz co? Zapomnij. Ja rozumiem. Nie jesteś gotowa i może...- zamknąłem się gdy Lydia zerwała się ze swojego krzesła i pochylając się nad stołem pocałowała mnie namiętnie, nie zważając na ludzi w kawiarni.

- Czyli tak? - spytałem gdy się ode mnie oderwała.

- Oczywiście, że tak! Już od dawna marzyłam o naszym ślubie! - ucieszyła się, wyjmując jednocześnie telefon, który zapikał - Muszę lecieć. Wzywają do kancelarii. Pa, misiu! - pocałowała mnie w policzek i wesołym krokiem wyszła z kawiarni.

Jak ja ją kocham!

Także wstałem, zostawiając banknot na stoliku i ruszyłem w stronę radiowozu. Już od niecałego roku pracuję z ojcem na komisariacie. Podoba mi się to. Przynajmniej jestem mądrzejszy od tego syna Parrisha, który zaczął tam pracować niedługo po mnie.

I Will Always Love You, To The Rest Of My Life (Teen Wolf Stiles) 13/13Where stories live. Discover now