Miesiąc później.
Miałam wyjść z pracy o 20 i iść na koncert ze znajomymi i Kamilem, ale dochodzi 21 i jakoś się no to nie zanosi. Myślałam, że szef wypuści mnie wcześniej, bo dzisiaj była mały ruch w kawiarni, jednak przez to, że koncert na który miałam iść jest plenerowy i odbywa się niedaleko Starego Miasta, to co jakiś czas ktoś przychodzi i nie mogę wyjść z pracy.
-Słuchaj, jak jeszcze ktoś przyjdzie, to powiedz, że jest już zamknięte. Poczekaj aż ci Państwo skończą i możesz iść.
-Jasne, jeśli jestem potrzebna trochę dłużej to mogę zostać.
-Nie ma takiej potrzeby i tak już długo dzisiaj jesteś i pewnie też chciałaś iść na koncert.
-Tak, owszem chciałam, ale to może poczekać.
-Nie ma takiej potrzeby, naprawdę. I tak chciałem już zamykać, więc nie będziesz potrzebna.
Po 20 minutach wyszłam z pracy. Wydaje mi się, że para, która jeszcze siedziała w kawiarni usłyszała moją rozmowę z szefem i jak najszybciej chciała wyjść. Napisałam wiadomość do Kamila i Magdy gdzie są, żeby do nich dojść.
"Stój"
Stanęłam, obróciłam się wokół własnej osi i dopiero o jakimś czasie udało mi się zauważyć Magdę. Tak to jest jak nie nosi się okularów na co dzień.
-Co tam, jak tam? - zapytałam, kiedy już była koło mnie.
-Spoko, muszę ci coś powiedzieć. - spojrzałam na nią - Kojarzysz Piotra i Pawła z naszej szkoły? Chodzili do klasy językowej?
Kiwnęłam głową na potwierdzenie. Fajni, wysocy, o ile dobrze pamiętam to zawsze chodzą razem.
-To słuchaj.-już dawno nie widziałam Magdy z tak podekscytowaną miną.
-No mów. - popędziłam ją.
-Najpierw podszedł do mnie Piotrek, na tym koncercie i zapytał czy nie chciałabym się z nim umówić, bo tam, że jestem fajna i kojarzy mnie ze szkoły, ale jakoś wcześniej się nie złożyło.
-To chyba fajnie, ładny chłopiec z niego.
-No tak, fajny, ale nie wiesz jeszcze najlepszego.
Teraz to mnie zaciekawiła.
-Bo później, nie wiem może jakieś 10 minut po Piotrku podszedł do mnie Paweł i zapytał o to samo. Teraz nie wiem, czy oni sobie jakieś jaja robią, czy na serio obydwaj chcą się ze mną umówić. Co ja mam robić? Pomóż
-Szczerze, to nie wiem co o tym myśleć, trochę dziwna sytuacja. A co im odpowiedziałaś?
-Piotrkowi, powiedziałam, żeby do mnie napisał to wtedy się zobaczy, a Pawłowi, że racze nie. Musiałam tak zrobić, poza tym Piotrek był pierwszy i tak w sumie to on mi się bardziej podoba.
-Jeśli chcesz to możesz pójść z Piotrkiem na jakieś niezobowiązujące piwo czy coś podobnego i wybadać, czy oni wiedzieli o sobie na wzajem i czy zapraszanie cię było na poważnie, możesz nawet o to zapytać na początku, żebyś nie traciła czasu na jakieś szczeniackie zabawy. Jeśli chcesz to mogę pójść z tobą i się gdzieś skryć w razie co.
-Było by dobrze jakbyś ze mną poszła. To może zrobimy tak, ty pójdziesz z Kamilem już wcześniej w to samo miejsce, w którym ja umówię się z Piotrkiem i niby przypadkiem się spotkamy, co?
-Może być, tylko nie wiem jak z Kamilem i jego pracą w tym tygodniu, bo nie ma jeszcze grafiku.
-Jakoś to ułożę, żeby też mógł przyjść.
-To mamy ustalone. Gdzie ekipa?
-Aaa, oni wszyscy stoją na polanie, bo nie chce im się przeciskać przez tłum.
Po dotarciu na miejsce, zauważyłam, że brakuje jednaj osoby i to własnie tej, przez którą musiałam tu przyjść. Sprawdziłam telefon, czy przypadkiem nie przeoczyłam jakiejś wiadomości od niego, ale nic nie znalazłam. Nie odpisał nawet na mojego smsa, o tym, że już wyszłam z pracy. Mam tylko nadzieję, że nikt nie zapyta mnie gdzie on jest. Ostatnio tak jest, że ludzi mnie pytają,gdzie jest Kamil, co robi Kamil, jak myślę, czy Kamil będzie mógł pojechać z nimi nad jezioro. Wyjątkowo mnie to denerwuje. Przecież mogą go sami o to zapytać, jest wolnym człowiekiem, niech robi co chce. Nie musi mieć mojego ani nikogo innego pozwolenia,jest dorosły i samodzielny, a ja nie jestem jego matką, sekretarką ani jego dziewczyną, w ogóle nie wiem kim dla niego jestem. Rozmawiamy codziennie, spotykamy się prawie codziennie, ze względu na pracę, powiedzmy, że zachowujemy się jak para, ale nią nie jesteśmy, chyba, że ja o czymś nie wiem.
-Siema ludzie, dzięki Marek za wiadomość gdzie jesteście. - proszę bardzo, pojawił się i patrzcie państwo, nawet kontaktował się z kimś tutaj, ale nie mnie, mino, że to ze mną się tu umawiał.
Dobra muszę się uspokoić, bo w sumie o co ja się ciskam? Nie jesteśmy parą, mino, że dużo znaków na to wskazuje, nie jesteśmy nią i kropka.
Przywitał się ze wszystkimi, ale nie ze mną. O CO CHODZI? Czy ja o czymś nie wiem? Teraz to zgłupiałam. Co takiego się wydarzyło, od czasu kiedy rano pisaliśmy, że widzimy się wieczorem na koncercie? O nie, nie kochany tak się nie będziemy bawić. Nie chcesz ze mną rozmawiać, proszę bardzo, nie będę z tego powodu rozpaczać.
-Madzia idziesz ze mną po coś do picia? - zapytałam, musiałam kawałek odejść, uspokoić się, oczyścić głowę.
-Jasne.
Wiedziała o co chodzi i za to ja kocham. Gdybym ja nie powiedziała, że chcę wyjść, ona by to zrobiła. To są plusy tak długich znajomości. Można porozumiewać się bez słów.
-O co chodzi? - zapytała, kiedy byłyśmy już kawałek on grupy i nie mogli nas już usłyszeć.
-Nie wiem , nie mam zielonego pojęcia.
-Nie pokłóciliście się?
-Nie, wszystko było w porządku. Dzisiaj rano jeszcze ze sobą pisaliśmy, wczoraj wieczorem widzieliśmy się, wszystko było normalnie. Nie wiem co go ugryzło, ale żeby się nawet nie przywitać.
-Dziwne, może coś się stało.
-Możliwe, ale to chyba nie jest powód, żeby się ze mną nie przywitać i porozmawiać o tym co się stało. Jakoś z innymi rozmawia, tylko ja zostałam wyróżniona.
kieKy tak szłyśmy i rozmawiałyśmy dostałam wiadomość.
"Gdzie cię wcięło"
-Kto to? - zapytała Magda.
-Kamil, zainteresował się.
-Odpisz mu - powiedziała Magda, gdy chowałam telefon do torebki.
-Niby dlaczego, to on mnie zaczął ignorować, poza tym i tak będziemy tam za chwilę nic wielkiego się nie stanie, jeśli mu raz nie odpiszę.
-Jak uważasz, ale zachowujesz się teraz tak jak on.
-Możliwe, jakoś nie stać mnie teraz na dojrzałe zachowanie. Jak wrócimy na polanę to przestanę być obrażoną nastolatką.
YOU ARE READING
I co teraz?
RomanceKończysz liceum i myślisz - w końcu, jestem dorosła, mogę robić co chcę, niestety rzeczywistość weryfikuje nasze dotychczasowe spojrzenie na świat. Kiedy jesteś jeszcze w szkole i wszystko masz tak naprawdę zaplanowane przez innych, wydaje ci się, ż...