16

7 1 0
                                    

-Tośka zbieraj się, musimy wychodzić, bo nigdy nie dojedziemy na miejsce.

-Idę już, przestań się drzeć. - odpowiedziałam Magdzie, która stała w drzwiach wyjściowych i tupała nogą, jak matka na dziecko, które coś zbroiło. 

Było mi potrzebne dosłownie 5 minut,  żeby szybko ogarnąć wzrokiem pokój czy niczego nie zapomniałam. Takin nawyk, zawsze przed jakimś wyjazdem muszę kilka razy sprawdzić czy wszystko wzięłam i czy przypadkiem żelazko nie jest podłączone do prądu. Ci, którzy ze mną gdzieś jadą denerwują się na mnie, ale ja jak tego nie zrobię to cały wyjazd będę o tym myślała. 

Nie rozumiem Magdy, zachowuje się jakby nigdy ze mną nigdzie nie jechała i nie wiedziała, że zawsze tak się zachowuję przed wyjazdem. Coś mi tu nie gra. Zresztą już wcześniej się dziwnie zachowywała. Pierwsze czym mnie zaskoczyła była jaj zmiana nastawienia w stosunku do Kamila, jak jej powiedziałam, że nadal coś do niego czuję. Myślałam, że się wkurzy i będzie chciała mi to jakoś wyperswadować, a ona nic. Dzisiaj z kolei jest cała zdenerwowana i cały czas mnie popędza, mam wrażenie że chce coś przede mną ukryć, ale nie do końca wie jak to zrobić, bo nigdy nie miałyśmy przed sobą tajemnic. Coś mi tu nie gra. 

-Zadowolona, skończyłam. Możemy iść i zapakować rzeczy do samochodu.

-No w końcu. Chodźmy już.

Nie wiem, co ją dzisiaj ugryzło. Wstała lewą nogą czy co. Wróciła rano od Piotrka i cały czas dziwnie się zachowuje. 

-A jeśli chodzi o samochody, to jest mały problem, - oho, chyba zaraz się dowiem, dlaczego jest dzisiaj jakaś inna i coś mi mówi, że nie spodoba mi się to, inaczej od razu by mi powiedziała, a nie tak stopniuje informacje. - bo, Piotrek nie chce jechać swoim samochodem i wczoraj dogadał się z Markiem i będziemy jechać razem z nim. - powiedziała to na jednym wdechu i jeszcze na mnie nie spojrzała, ale nie widzę problemu, tylko.

-Czekaj, czekaj. Czy ty właśnie powiedziałaś, że jedziecie we czwórkę jednym samochodem? 

Pokiwała głową na potwierdzenie.

-To w takim razie z kim ja jadę? Ustalaliśmy, że ja jadę z tobą i Piotrkiem a Kamil jedzie z Markiem i Kaśką. 

-No, to wczoraj się trochę pozmieniało i my jedziemy w czwórkę a ty będziesz jechać z Kamilem.

-Przepraszam, że co? Przecież mówiłam ci, że muszę nabrać do niego trochę dystansu, a wy mnie wsadzacie z nim do jednego samochodu? Co wam odbiło?

I co ja mam teraz zrobić? Jak ona mogła mi to zrobić, nie mogli tego jakoś inaczej rozegrać? Przecież rozmawiałam z dziewczynami o tym co się teraz ze mną dzieje, a one wcale nie chcą mi pomóc tego wszystkiego sobie poukładać. Co jest?

-Przepraszam, jakoś tak wyszło. - powiedziała cichutko, ledwie na mnie patrząc. - Nie złość się na mnie. Wczoraj wieczorem wszystko tak szybko się działo. 

-Magda, przecież mówiłam wam jak się sprawy mają, a wy mnie wsadzacie w paszczę lwa. 

-No przepraszam, ale to nie będzie długa podróż i Kamil zdeklarował się, że po drodze zgarnie Rafała z jego tajemniczą dziewczyną, więc będziecie sami w samochodzie góra 2 godziny, chyba dasz radę.

-Czekaj, bo znowu czegoś nie rozumiem, jaką tajemnicza dziewczyną?

-No Rafał napisał wczoraj do Piotrka, że chce zabrać dziewczynę, on się zgodził i to chyba dlatego nastąpiły te roszady kto z kim jedzie.

-Okej, fajnie, ale jak my się wszyscy pomieścimy w tym mieszkaniu, które wynajęliśmy?

-Tu faktycznie się trochę skomplikowało, ale ta dziewczyna już to podobno rozwiązała i razem z Rafałem wynajęli pokój w hotelu obok naszego mieszkanka.

I co teraz?Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin