#15

197 13 11
                                    

Mam wenę i postanowiłam zrobić Wam spam XD

Po chwili do pokoju weszła Meylin.
-Panienko czy mogłabym prosić Cię o wyjście? Nasz gość musi się odświeżyć i ubrać.
-Oczywiście! Proszę mnie zawołać kiedy skończycie! -wyszła z pokoju w podskokach.
Meylin pomogła mi wstać i zaprowadziła do łazienki. Posadziła mnie na stołku i zaczęła napuszczać wodę.
-Meylin... ile czasu spałam?...
-Wie panienka. To tylko liczba. Nie ma się co przejmować.
-Powiedz mi proszę...
-Em... m-miesiąc...
-Heh. Coś tak podejrzewałam. Ledwo mogę się ruszać.
Meylin zdjęła ze mnie ubrania i pomogła wejść do wanny. Na brzuchu nadal miałam czarną plamę ale wydawała się trochę mniejsza niż ją zapamiętałam.
-Niestety trudno się ją leczy...
-Yhym... -w tej chwili myślałam tylko o tym jak Anthony musiał się martwić. Cały czas był przy mnie i mnie wspierał... zdecydował się zacząć tutaj pracować i starać się mnie utrzymać... nawet jeżeli miałabym się nie obudzić. Bezmyślnie się zarumieniłam i przygryzłam wargę.
-Panienko! -poczułam metaliczny smak. Trochę za mocno zacisnęłam zęby.
-Ah! -przemyłam to szybko woda.
-Czy wszystko w porządku? Woda nie jest za gorąca?
-T-tak... wszystko dobrze.
-Ma panienka wypieki. Napewno wszystko w porządku? -poczułam jak jeszcze bardziej się rumienie.
-T-tak. Tak. Wszystko dobrze... lubię taka gorąca kąpiel. Dziękuje.
-Nie ma za co mi panienka dziękować. Po obiedzie przyjdzie medyk znów panienkę obejrzeć dobrze?
-Yhym...
Wyszłam z wanny. Meylin wytarła mnie i ubrała. Specjalnie ze względu na uraz na brzuchu dostałam tylko koszule nocną i długi sweter.
-Dziękuje.
-Na ogół dziewczętom nie wolno tak chodzić ale i tak w takim stanie nie będzie panienka wychodzić ze swojego pokoju wiec nikt panienki nie zobaczy.
Prócz mnie, panienki Elizabeth i oczywiście medyka.
-Oczywiście... -żałuje. Chciałabym zobaczyć się z Anthonym.
-Myśli pani o tym chłopaku, który panience towarzyszył?
-C-co? Em... tak. Dlaczego pani pyta?
-Uśmiechnęła się panienka... do twarzy panience w uśmiechu. Powinien częściej gościć na panienki buźce.
-Ahah. Dziękuje... ale mów mi proszę panienka.
-Ah. To jak mam się do panienki zwracać?
-Po imieniu. B... Lucy.
-Dobrze Lucy.
-Dziękuje.

Córka||KuroshitsujiWhere stories live. Discover now