Epilog

2.2K 254 109
                                    

Opieram głowę o szybę, beznamiętnie omiatając wzrokiem ludzi wsiadających do pociągu, a także peron, na którym panuje niesamowity tłok. Już dawno pogodziłam się ze świadomością, iż Benjaminowi na mnie nie zależy, zatem zamieram, kiedy nagle wśród kobiet, dzieci i staruszków dostrzegam dobrze znaną mi sylwetkę. W tym samym momencie Ben zauważa mnie w jednym z przedziałów. 

Na jego twarz wpływa ulga i puszcza się biegiem, chcąc jak najszybciej dotrzeć do wnętrza wagonu. Usiłuję wtopić się w fotel, tak bardzo jestem zdezorientowana, gdy chwilę później mój przyjaciel pojawia się obok mnie. 

Niedbale odrzuca plecak na podłogę, po czym podchodzi do mnie i pada przede mną na kolana. Duże dłonie układa na moich udach i głęboko spogląda mi w oczy.

— Kiedy byliśmy w nocy na plaży powiedziałaś, że jeśli mnie złapiesz, będę musiał wyznać coś, o czym nie wie nikt oprócz mnie — mówi na jednym wdechu, a jego głos jest pełen emocji.

Rozdziawiam usta, nie mając pojęcia, co powinnam uczynić.

— Już wiem, co ci powiem — oznajmia.

Przełykam ślinę w oczekiwaniu na jego kolejne słowa. Jestem kompletnie zdezorientowana tym, że Ben w ogóle pojawił się w tym miejscu, nie pozwalając odjechać mi bez słowa. Nie rozumiem też, do czego zmierza, ale bardzo chciałabym się dowiedzieć.

— Może to głupie i wcale nie powinienem ci tego mówić, ale mam to w dupie. — Wzrusza ramionami. — Jeśli mnie odrzucisz, przynajmniej będę wiedział, że zrobiłem wszystko, co tylko mogłem.

— Co? — pytam cicho.

— Jesteś tylko moją przyjaciółką, ale nie wyobrażam sobie bez ciebie życia — wyznaje spiętym głosem. — Nie czuję do ciebie jedynie przywiązania i nie chcę, żebyś wyjeżdżała beze mnie, bo sam sobie nie poradzę. Wiesz dlaczego? — Rozdziawiam usta. — Bo cholernie cię kocham, Sue. Więc zabierz mnie ze sobą albo zostaw.

Serce zaczyna walić mi w piersi jak oszalałe i nie jestem w stanie wydusić z siebie ani słowa. Wyznanie Benjamina zrobiło na mnie tak piorunujące wrażenie, że jedynym, co potrafię zrobić, jest złapanie go za policzki i przyciągnięcie do siebie, by następnie złączyć nasze usta w pocałunku. Ben nie zastanawia się ani chwili i oddaje czułość, z jaką obcałowuję jego wargi, a do mnie dociera, jak bardzo pragnęłam być blisko niego.

Jeszcze chwilę temu myślałam, że jest za późno. Za późno dla mnie, dla niego — za późno dla nas. Teraz jednak wiem, że kompletnie się myliłam.

I cholernie cieszę się ze swojej pomyłki.

Dziękuję wam za dotrwanie do końca! Jutro pojawią się podziękowania, w których bardziej rozpiszę się nad tym, jak bardzo jestem wam wdzięczna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dziękuję wam za dotrwanie do końca! Jutro pojawią się podziękowania, w których bardziej rozpiszę się nad tym, jak bardzo jestem wam wdzięczna. 

Teraz chciałabym spytać tylko, jakie macie wrażenia po tej książce — co zapadło wam w pamięci, co się spodobało, a co nie? Z chęcią przeczytam wasze opinie ♥

Do napisania!

Take me or leaveWhere stories live. Discover now