4. I Don't Mind, No Shirt, No Blause, Just Us

244 11 10
                                    

Elena's POV


W Grillu nie było dziś zbyt wielu klientów, zapewne z powodu wczesnej pory o jakiej się tam zjawiłam. Rzuciłam tylko okiem na siedzących w boksach ludzi i zatrzymałam się na Katherinie, która wycierała ścierką bar.

- Zobacz co mam!!! - zapiszczałam, dzwoniąc kluczami z mieszkania – dziś moja pierwsza noc!

Katherina uśmiechała się do mnie szeroko, zarzucając sobie ścierkę na ramię.

- Ale super! - zapiszczała razem ze mną i wybiegła zza baru wyciągając do mnie ręce, żeby mnie uściskać – tak się cieszę – zaczęła – nie mogę w to uwierzyć, że rodzice się na to zgodzili! - mówiła mi już do ucha, mocno mnie przytulając.

- Też nie mogę uwierzyć, a zwłaszcza że to była ich propozycja, nie moja!

- Tym bardziej nie wierzę! Musiałaś im nieźle dać popalić – Katherina zaczęła się ze mnie śmiać, wypuszczając mnie z objęć – siadaj musimy się napić z tej okazji!

- Nie, nie mogę przyjechałam samochodem. Jadę zawieźć parę gratów do mieszkania, bo jak już mówiłam dziś moja pierwsza noc! - znów zapiszczałam z ekscytacji – ale wrócę wieczorem to się napijemy!

- Co będziemy opijać? - usłyszałam za plecami znajomy głos, i nawet nie musiałam się odwracać żeby wiedzieć, że to Damon, a wspomnienie dotyku jego ust, kiedy mnie całował, w momencie wypełniło moje myśli. Szybko opanowałam drżenie, które nagle zatrzęsło moim wnętrzem i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Nie powiem, jego obecność o tej porze w Grillu trochę mnie zaskoczyła, ale przecież nie dam się na tym złapać. Odwróciłam się w jego stronę i nadstawiłam policzek na przywitanie. Damon zbliżył się i znów pocałował mnie w kącik ust, tak jak za pierwszym razem. Przytrzymał swoje usta przy moich nieco dłużej niż powinien, a drżenie wewnątrz mnie powróciło. Przyjemne ciarki poczułam tym razem nie tylko na całym ciele, ale gdzieś wewnątrz również.

- Nic... - zaczęłam, ale nie dane mi było skończyć, ponieważ w słowo weszła mi Katherina.

- Elena po raz pierwszy dziś będzie nocować w swoim nowym mieszkaniu – wygadała mu od razu wszystko, podczas gdy ja chciałam zachować to dla siebie.

- O! Moja żona wyprowadza się od rodziców? A ja nic o tym nie wiem? - Damon uśmiecha się podejrzanie, a jego brwi powędrowały w górę. Oczy mu się uśmiechają i wiem co ma na myśli.

- To twoja żona? - mówiąc to podchodzi do nas jakiś mężczyzna i kiedy patrzy na mnie otwiera szeroko oczy.

- Profesor Saltzman!? - pytam speszona i zaskoczona zarazem i również otwieram szeroko oczy – dzień dobry – mówię szybko i uśmiecham się serdecznie, rozpoznając w nim mojego wykładowcę z Uniwersytetu, z którym miałam zajęcia na pierwszym roku, a na koniec broniłam u niego dyplom.

Profesor Alaric Saltzman, był moim promotorem i zdążyliśmy się dość dobrze poznać. Jest niewiele ode mnie starszy i teraz kiedy widzę go w towarzystwie Damona, ta różnica wydaje mi się jeszcze mniejsza. Choć Damon jest starszy ode mnie dziesięć lat i zapewne profesor też coś koło tego, a może i więcej.

Katherina i Damon zaniemówili,patrząc to na mnie to na profesora, który uśmiechnął się do mnie i wyciągnął rękę na przywitanie.

- Proszę mów mi Alaric, nie jesteśmy już na uniwersytecie – profesor, a raczej Alaric, uścisnął moją dłoń lekko nią potrząsając.

- Miło mi...Alaricu – jakkolwiek dziwnie to brzmiało w moich ustach, czułam się z tym całkiem nie źle.

- A więc to dlatego wyjechałaś z Nowego Yorku? - spytał Alaric, spoglądając na Damona – wyszłaś za tego drania?

LustWhere stories live. Discover now