10. Falling Around You

147 11 0
                                    

Elena's POV

Budzę się z ogromnym kacem. W głowie eksploduje mi Supernova i czuję że za chwilę zwymiotuję. Jednak zanim to nastąpi zdążę spaść z łóżka i rąbnąć głową w nocną szafkę. Guz będzie potężny myślę, i biegiem puszczam się w stronę łazienki. Sama nie wiem skąd wzięłam tyle siły żeby biec, ale coś mi mówi że zawartość mojego żołądka nie poczeka. Kiedy niestrawiony alkohol ląduje w kanalizacji, obmywam twarz wodą i spoglądam w lustro nad umywalką. Ręce mi się trzęsą kiedy się o nią opieram. Mam potargane włosy i podkrążone oczy. Patrzę na swoje odbicie, a rzeczywistość zaczyna do mnie wracać i przypominam sobie dlaczego tak wyglądam.
Moi rodzice nie są moimi rodzicami, Katherina nie jest moją siostrą, a Damon mnie zdradził.

Ale właściwie to dlaczego bardziej niż nad utratą rodziny, ubolewam nad zdradą Damona, który tak naprawdę wcale mnie nie zdradził? Nie jesteśmy razem. Może robić co mu się podoba. Nie przyjęłam jego uczucia. Więc dlaczego to tak boli? Łzy znów pieką mnie pod powiekami kiedy o tym myślę, ale wiem dlaczego ból wraca. Wytrzeźwiałam. Wiem, że rodzice i tak mnie kochają, a Katherina wciąż jest mi tak samo bliska, tylko on, on opuścił mnie na zawsze.

Wychodzę z łazienki i trzymając się ściany docieram do kuchni. Mój telefon leży rozładowany na blacie w kałuży jakiegoś płynu, zapewne alkoholu. Wcale mnie to nie obchodzi czy jeszcze działa. Sięgam jednak po niego i podłączam do ładowania. Chcę sprawdzić jaki dziś dzień bo kompletnie odpłynęłam. Telefon załączył się pomimo kąpieli jaką mu zgotowałam. Czuję zniecierpliwienie kiedy powoli budzi się do życia. Siadam w międzyczasie przy stole. Ciało mi się lepi, a włosy aż bolą z brudu. Gdyby teraz ktoś tu wszedł pomyślałby, że zainstalował się tu jakiś bezdomny. Mam oczywiście na myśli siebie. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który teraz zażądał kodu PIN. Wpisałam "Versace" i telefon zwolnił blokadę. Muszę zmienić PIN, pomyślałam. Po chwili telefon rozdzwonił się tysiącem powiadomień o przychodzących smsach. Tysiące wiadomości zaczęło wpadać do mojej skrzynki i dobrze wiedziałam, że za minutę telefon zadzwoni, ponieważ ci którzy chcieli się ze mną połączyć otrzymali powiadomienie, że jestem dostępna. Szybko przejrzałam wiadomości w poszukiwaniu tej, na którą liczyłam najbardziej, ale jej tam nie było. Były cztery od rodziców, z prośbą o kontakt, piętnaście czy więcej od Katheriny, po kilka od Bonnie i Caroline, oraz cztery od Elijaha. Pomiędzy była jedna z wydawnictwa z Nowego Yorku, które pisze że chcą zawrzeć ze mną współpracę, ale mi teraz nie w głowie współpraca. Zero wiadomości od Damona. Zabolało. Szybko zerknęłam na datę i wyłączyłam telefon żeby nikt nie zdążył się ze mną połączyć. Położyłam telefon na stole i wróciłam do łazienki żeby wziąć prysznic. 

Kiedy woda płynęła mi po twarzy, udawałam sama przed sobą, że łzy nie płyną mi z oczu. Kiedy ich nie widać to tak jakby człowiek nie płakał, prawda?

Wiedziałam, że nie muszę długo czekać aż ktoś widząc mój numer znów połączony z siecią, zjawi się pod moimi drzwiami. Wiedziałam jednak, że nie będzie to ktoś na kim mi zależy więc kiedy usłyszałam walenie pięścią w moje drzwi, wcale się tym nie przejęłam. Wyszłam spod prysznica i nie zwracając uwagi na łomot do drzwi, wytarłam włosy ręcznikiem. Kiedy wyszłam z łazienki, zza drzwi dobiegł mnie głos Caroline.

- Elena, do jasnej cholery otwieraj!!! - wydarła się tak głośno, że w sumie to nawet się przestraszyłam.

Rozejrzałam się po mieszkaniu, w którym panował istny armagedon, i zdałam sobie sprawę że wcale mi nie zależy na tym że Caroline to zobaczy. Podeszłam do drzwi i otwarłam je z zamka, resztę musi zrobić sama. Odwróciłam się od drzwi i odeszłam w stronę sypialni.

Caroline powoli otworzyła drzwi i stanęła jak wryta.

- Elena? Co tu się stało? - Caroline otwarła szeroko oczy i spojrzała na mnie pytająco.

LustWhere stories live. Discover now