5. I Might Hate Myself Tomorrow, But I'm On My way Tonight

194 11 11
                                    

Elena's POV

Następnego dnia, po nocy którą spędziłam z Damonem, kac moralny nie dawał mi spokoju. Czułam się wewnętrznie rozdarta pomiędzy tym co czuję, a tym że nie powinnam tego czuć. Z jednej strony wydawało mi się to całkiem normalne, że spędziłam noc z Damonem. A z drugiej czuję jakbym zrobiła coś strasznie złego. Większość moich znajomych ze studiów tak postępuje i nie robią sobie z tego tytułu jakichś wyrzutów. Umawiają się tylko i wyłącznie na sex, i nawet się z tym nie kryją, więc dlaczego ja czuję jakbym upadła poniżej obowiązującej normy? Przecież zrobiłam to co chciałam zrobić, nie zrobiłam nic wbrew sobie, a to chyba ważne. Tylko że ja nie jestem większością moich znajomych i zdaje się że moje ja, czuje to trochę inaczej. Moje myśli wciąż wodzą mnie z jednej krawędzi moralności na drugą i ta huśtawka sprawia, że czuję się tym  totalnie skołowana. Przyglądając się temu z jeszcze innej strony, to nikomu przecież nie zrobiliśmy krzywdy. Żadne z nas nikogo nie zdradziło, oboje jesteśmy wolni więc nie wiem skąd u mnie to poczucie winy. Bo to właśnie to uczucie towarzyszy mi cały dzień. Czuję się winna, że pozwoliłam ponieść się chwili, bez względu na to czy jesteśmy wolni czy nie. Wydaje mi się, że kobieta nie powinna się tak zachowywać, ale może jestem zwyczajnie staroświecka?  Większość dziewczyn w moim wieku korzysta z życia w ten właśnie sposób, i nie przejmują się tym jak to wygląda. Tylko że ja nie znam osobiście żadnej takiej dziewczyny, i choć moje przyjaciółki namawiały mnie do tego, to wiem że teraz kiedy bym im to powiedziała, to patrzyłyby na mnie krzywo. Żarty żartami, ale w rzeczywistości to wcale nie jest śmieszne. A najgorsze jest to, że wciąż szukam dla siebie usprawiedliwienia, bo gdzieś w głębi, pomimo tego że czuję się winna to nie żałuję, i to chyba wkurza mnie najbardziej. Czuję że zrobiłam źle, ale tego nie żałuję. A to sprawia, że patrząc w lustro nie widzę siebie, ale kogoś innego. Obcego. I mam wrażenie, że wszyscy to widzą.

Pod koniec dnia, kiedy przyjeżdżam do Katheriny, na obiecanego drinka, w Mystic Grillu zastaję Elijaha.

- Jak tam Eleno twoja pierwsza noc? - wyciąga do mnie ręce, chcąc mnie uściskać, a ja uśmiecham się i podchodzę do niego z zamiarem odwzajemnienia uścisku – Słyszałem plotki... - mówi a we mnie uderza fala przerażenia pomieszanego ze złością. Zatrzymuję się jak wryta i marszczę brwi. Milion myśli przelatuje mi przez głowę. Czyżby Damon wygadał wszystko, wszystkim? Boże w co ja się wpakowałam! Za kogo on się ma, żeby opowiadać na lewo i prawo, że się ze mną przespał! Co za dupek!

- I musisz o tym krzyczeć na całego Grilla? - wyskakuję na Elijaha i wcale nie mam już zamiaru go uściskać.

- Ej, ej, co cię ugryzło? - uśmiech znika z jego twarzy, i łapie mnie za rękę -  Przed chwilą Katherina powiedziała mi, że dostałaś mieszkanie po wujku Johnie i chciałem zapytać jak tam pierwsza noc po odcięciu pępowiny? Powiedziałem coś nie tak? - Elijah, patrzy na mnie dziwnie, zbity z tropu.

- Nie, przepraszam chyba cię źle zrozumiałam – zaczynam się tłumaczyć i przytulam Elijaha, który nie zorientował się, że zwyczajnie poczułam się przyłapana na tym że coś ukrywam. Czuję jak policzki mi płoną, ale to może być zarówno skutek upału, więc nawet nie staram się tego ukryć.

- Ktoś tu się nie wyspał – słyszę głos Damona za swoimi plecami, i nagle znów czuję to przerażenie pomieszane ze złością – ciekawe dlaczego? - dopytuje przekornie jakby nie wiedział, i śmieje się ze mnie siadając przy barze tuż obok Elijaha.

- Wyspać to ja się "wyspałam", ale nie odpoczęłam – odpowiadam hardo, a Elijah parska śmiechem.

Katherina podnosi dłoń do ust chcąc ukryć uśmiech, ale oczy i tak ją zdradzają. Po chwili parska śmiechem.

LustWhere stories live. Discover now