7. I Need You To Need Me

170 10 0
                                    

Elena's POV


Kiedy minął wrzesień, dni stały się chłodniejsze, a zmrok zapadał coraz szybciej. Moja praca u Jenny w wydawnictwie pochłonęła mnie na dobre i czułam się w niej świetnie. Z Damonem nadal łączył mnie układ, w którym muszę powiedzieć również czułam się całkiem dobrze. Miałam go na wyłączność, choć podejrzewałam że być może nie dotrzymuje danej mi obietnicy. Jednak żadne plotki z otoczenia, ani kąśliwe uwagi Kola do mnie nie docierały. Właściwie to nie wiem dlaczego tak bardzo zależało mi na tym żeby Damon nie spotykał się z nikim innym, skoro wcale mi na nim nie zależy i nie mam zamiaru wiązać z nim mojej przyszłości. Nie zdeklarowaliśmy sobie uczuć, bo ich zwyczajnie nie ma. To co nas łączy to sex, w najlepszym wydaniu. A jednak kiedy widziałam go w towarzystwie tych jego koleżanek z Victoria's Secret to ponosiły mnie nerwy i czułam się zazdrosna. Nadal nikt o nas nie wie, prócz Katheriny. Od kiedy wyznałam jej, że przespałam się z Damonem, przygląda nam się uważnie za każdym razem kiedy widzi nas razem. Nie potrafię odczytać z jej zachowania czy jest temu przeciwna czy nie. Czasem wydaje mi się że jest zła, a czasem mam wrażenie że uśmiecha się pod nosem. Tak jest właśnie dzisiaj.

Siedzimy wszyscy na Bourbonn Street, gdzie na żywo gra ulubiona kapela Katheriny, a cała ulica to jeden wielki koncert. Są ze mną Caroline i Bonnie, które o dziwo potrafią znieść towarzystwo Klausa, Kola i Elijaha. Siedzimy wszyscy na ławce na środku ulicy i pijemy drinki. Głośna muzyka rozbrzmiewa na całej ulicy i zabawa trwa w najlepsze. Wszyscy jesteśmy już trochę pijani i chłopaki zaczynają pokazywać swoje. Elijah i Kol oglądają się za każdą ładną dziewczyną i podrywają je. Caroline i Bonnie gdzieś zniknęły. Klaus też gdzieś się zapodział razem z Enzo, który dziś jest z nami. Katherina rozmawia z jakąś znajomą, którą spotkała w trakcie koncertu. Damon stoi i patrzy na Elijaha i Kola, co chwila zerkając na mnie. Uśmiecha się szyderczo a ja wiem co chodzi mu po głowie. Widzę że chciałby przyłączyć się do chłopaków. Stoję i udaję że tego nie widzę, że chce zagrać mi na nerwach. Nie daję się mu sprowokować, i o dziwo wcale nie denerwuje mnie jego zachowanie. Wręcz przeciwnie i kiedy widzę, że chłopaki zaczepiają moją znajomą, podchodzę do niej i witam się z nią. Chłopaki patrzą na nas zaskoczeni a my obie jesteśmy już trochę pijane i witamy się wylewnie.

- Cześć Lydia!

- O! Elena! Cześć, jak ja cię dawno nie widziałam!

- Słuchaj mam dla ciebie kandydata na dzisiejszą zabawę. Co ty na to? Dopłacę ci – pokazuję Damona i zaczynamy się śmiać.

- Och nie dzięki! Jestem tu z moim chłopakiem, Aidenem. Odpada, ale całkiem przystojny, jesteś pewna że nie chcesz go zatrzymać? - śmieje się.

- Jestem pewna, nie chcę – odpowiadam, a kontem oka widzę jak Damon się uśmiecha.

Żartujemy tak jeszcze jakąś chwilę i kiedy Lydia odchodzi, Damon jeszcze chwilę stoi z boku po czym podchodzi do mnie i zarzuca mi swoją rękę na ramiona, obejmując mnie za szyję. Przyciąga mnie do siebie i stoimy tak przytuleni stykając się czołami. Po chwili odwraca się, a ja opieram się czołem o jego policzek.

- Oddałabyś mnie? - pyta przyciszonym głosem. Tym od którego mam zawsze gęsią skórkę.

- A chciałbyś? - odpowiadam pytaniem na pytanie i uśmiecham się zadziornie.

- Nie – mówi krótko i poważnie, a ja wiem że mówi szczerze. Czuję przyjemny ucisk w klatce piersiowej.

Pierwszy raz poczułam, że to co łączy mnie z Damonem mogłoby wyglądać inaczej. Że moglibyśmy coś dla siebie znaczyć. Chyba chciałabym należeć do kogoś takiego jak Damon. Chciałabym mieć go przy sobie i czuć że jest mój. To przyjemne co czuję w tej chwili, ale sytuacja robi się po chwili krępująca. Czuję jak usta Damona całują moją skroń, a ja mam wrażenie że widzą to wszyscy. I mam rację.

LustWhere stories live. Discover now