|| FIVE ||

3.5K 359 253
                                    

Koncert można było zaliczyć do tych udanych. Wypadł naprawdę świetnie, nie wspominając o fanach proszących o naprawdę dużo Yoonminowych momentów. Jimin bawił się równie dobrze, no może poza faktem, że został nazwany przez fanów "Panią Min". Był też moment, gdzie otrzymał miano "uwięziony Ji", ponieważ zgodnie z tym, co powiedziała jedna chichocząca ARMY, wywołana z tłumu przez Taehyunga, litery JI z jego imienia były teraz uwięzione pomiędzy dwoma Minami. Najwyraźniej był dla nich teraz Min Jiminem. Dodatkowo jego argumenty za tym, że nie był "żoną" w tym małżeństwie zostały jednoznacznie odrzucone.

Natomiast Yoongi nie robił niczego, by go wspomóc w tej sytuacji, tylko bez żadnego sprzeciwu realizował wszystkie propozycje, wychodzące ze strony fanów. Pod koniec koncertu właściwie każdy skrawek twarzy Jimina został porządnie wycałowany przez niejakiego Min Yoongiego. Każdy, oprócz ust. Z jakiegoś powodu miętowowłosy, odrzucał, delikatnie uśmiechając się w kierunku publiczności, te, które dotyczyły pocałowania młodszego prosto w usta. Pozostali członkowie zespołu również nie rwali się do pomocy. Wręcz przeciwnie. Gdy cała piątka zaczęła imitować, co dwójka chłopców robi wspólnie, będąc poza ciekawskimi spojrzeniami gapiów i obiektywów kamer, cała hala pogrążyła się w istnym chaosie. Ale oczywiście na tym nie poprzestali. Nie obyło się bez kilku sytuacji, w których to Hobi, Kookie czy Tae zupełnie przypadkowo wpadali na Jimina, popychając go, przez co biedny chłopak potykał się o własne nogi i oczywiście leciał w kierunku miętowowłosego hyunga.

Teraz w końcu każdy z nich siedział szczęśliwy, czując ulgę z powodu uwolnienia się od tego całego stresu i presji, spowodowanych przez występ na scenie przed tysiącami ludzi. Nareszcie pierwszy raz od tak dawna dostali pozwolenie na odpoczynek, co oznaczało robienie, co im się żywnie podobało przez kilka najbliższych dni. I to, czego Jimin życzył sobie teraz najbardziej, było wypróbowanie nowej konsoli Xbox, zakupionej niedawno przez Jungkooka. Niestety na drodze do szczęścia pojawił się jeden malutki problem.

– Hyung! Hyung! – wykrzykiwał raz po raz Jimin, skacząc dookoła łóżka, należącego do Min Yoongiego.

– Nie, Chim. Proszę nie teraz. – jego uparty hyung zaczął narzekać, zakopując się jeszcze głębiej w przyjemnie ciepłe poszewki.

– Aish, ale hyung! Kookiego nie ma nigdzie w pobliżu, a ty jesteś teraz jedyną osobą, która jest mi w stanie pomóc.

Yoongi westchnął cierpiętniczo i otworzył oczy, zerkając pustym wzrokiem w kierunku skaczącego chłopaka. – Jimin, czy naprawdę chcesz odseparować mnie od mojej ukochanej poduszki, tylko po to, żebym poustawiał ci coś tam na tym pieprzonym Xboxie?

Jimin pokiwał głową z zapałem. – Hyung, Xbox jest tak samo ważny jak twoja poduszka.

– Jak śmiesz porównywać moją poduszkę do tego metalowego kawałka gówna? – I po tym, poirytowany Min ponownie zamknął oczy, wracając do spania.

Rudowłosy obrzucił śpiącą postać pochmurnym spojrzeniem i wzdychając, siadł na rogu łóżka, należącego do starszego. – Hyung, dobrze wiesz, że cała ta technologia, sieć i kabelki to dla mnie wszystko czarna magia. A oprócz ciebie, jedyną osobą w dormie w tym momencie jest Namjoon. Jungkook mnie zabije, jeśli pozwolę tknąć Namjoon-hyungowi jego nowiuśką konsolę. Przecież wiesz, że ten osobnik niszczy wszystko, czego tylko się dotknie, prawda?

– Jimin, nawet Thor nie jest w stanie sprawić, żebym w tym momencie wstał i ruszył swój tyłek z tego miejsca. Po prostu idź i zrób to sam. Poczytaj sobie jakąś instrukcję i postępuj zgodnie z całym tym gównem, o którym tam piszą.

– Hyung, jesteś patentowanym leniem.

– Wiem.

Wyraz twarzy Jimina przybrał smutny wyraz, a chłopak powoli przysunął się bliżej w stronę swojego hyunga. – Ale...co jeśli kliknę coś źle, co wtedy zrobię?

Hashtag Yoonmin Is Real | PL translation |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz