Przeszpiegi

93 21 24
                                    

Dżesika właśnie pakuje niezbędne rzeczy do plecaka, by móc spokojnie szpiegować opętaną s*kę.
- Co robisz? - Angela jest w trakcie wpierdzielania szynki za hajsy koleżanki.
- Przygotowuje się.
- Na co? Będziesz kogoś szpiegować?
- Tak, Karynę! - odpowiedziała i kontynuowała pakowanie.
- Mogę z Tobą? Jestem dobrym tropicielem.
- Chyba szynki - zaśmiała się.
- Dżesika! Koniec z tymi żartami albo staniesz się moim jutrzejszym obiadem.
- Jutrzejszym?
- Ponieważ na dziś mam tą szynkę - uśmiechnęła się.
- Angela?
- Słucham?
- Zastanawiam się jakim cudem mam sprzęty do szpiegowania, chociaż jestem u Ciebie w domu, a nie byłam nawet w żadnym sklepie z takimi akcesoriami.
- Dlatego, że autor tego opowiadania jest idiotą.
- Racja! - potwierdziła jej mądre słowa.
- Chcesz kawałek? - Angela oderwała kawałeczek szynki swoimi tłustymi rękami.
- Szynki?
- Tak.
- Nie teraz. Zajęta jestem.
- W porządku. Bułeczki mogę zjeść? Albo serek?
- Nie dotykać! - Dżesika odwróciła się gwałtownie.
- Spokojnie. Wystarczy mi szynka.
- To dobrze - uśmiechnęła się. - Gotowe! Przygotowana na przeszpiegi.
- A co ze mną? - spytała grubaska.
- Ty możesz notować wszystko co Ci powiem.
- I tyle? Nic więcej?
- Tyle wystarczy. To nie jakieś poważne przeszpiegi.
- Niepoważne? Ona zabiła już kilka osób, a policja nie jest wystarczająco inteligentna, żeby ją aresztować. Są strasznie naiwni. Karyna bawi się ludźmi.
- Może i masz rację.
- Mam rację, Dżes!
Kobieta popatrzyła się na przyjaciółkę z dziwnym wyrazem na twarzy, a w jej głowie zaczął się mętlik.
- Nie rozumiem - mózg Dżesiki nie jest w stanie tego przetrawić.
- Nieważne - grubaska kontynuowała wpierdzielanie szynki.
- Gotowa na szpiegowanie? - kobieta popatrzyła się na Angelę z szyderczym uśmiechem na twarzy.
- Tak! - włożyła resztę szynki do kieszeni i poszła w stronę koleżanki.
Dziewczyny wyszły z mieszkania. Angela trzyma w ręce notesik, a Dżesika ołówek.
- Ty notuj, a ja będę pisać - odparła.
- Co?
- Nieważne.
Kobiety udały się do parku, ponieważ tam zazwyczaj przesiada Karyna.
W tym samym czasie opętana s*ka karmi kaczki.
- Spi*rdalaj ode mnie! Dostałaś już bochenek chleba - dziewczyna wyjęła kamienie z plecaka i zaczęła rzucać w ptaki.
- Kfa kfa! - krzyknęła jedna z kaczek.
- Japa! - odezwała się Karyna.
- Chyba Ty! - wtrąciła druga kaczka.
Dziewczyna zaniemówiła.
- Chyba jestem opętana. Przecież gadam do ptaków.
Nagle podleciała jedna z kaczek i usiadła jej na legginsach.
- To ja, zjawa! Wstąpiłam w ciało ptaka, ponieważ tak łatwiej się zakamuflować.
W międzyczasie Dżesika oraz Angela chowają się za krzakami.
- Chyba ją widzę - szepnęła Dżes.
- Co ona robi?
- Pojebana jakaś. Rozmawia z kaczką i śmieje się podle do siebie.
- Też tak kiedyś robiłam - odparła grubaska.
- Co?
- Nic - odwróciła się i zagwizdała.
- To już pierwsza oznaka opętania. Rozmowa z kaczką. Ciekawe.
- Mam notować?
- Tak. Po to tutaj jesteś.
- W takim razie daj mi coś do pisania.
- Oj, wybacz. Masz tutaj ołówek - dziewczyny były zbyt zajęte innymi rzeczami, że nie zauważyły jak Karyna morduje staruszkę.
- Ty głupia mendo! Chciałaś mi otruć kaczkę! Ten chleb jest stary! - dziewczyna wbiła kawałek twardego chleba starszej Pani w czoło. - Masz za swoje, babo!
- Karyna. Miałaś nie zwracać na siebie uwagi - szepnęła kaczka.
- Wybacz. Chciała Cię otruć.
- Kaczkę, a nie mnie. Poza tym jestem zjawą. Nikt mnie nie otruje.
Dżesika wróciła do szpiegowania.
- Coś nowego? - zainteresowała się Angela.
- Nic. Wciąż gada z ptakiem - westchnęła.
- Zrobię sobie przerwę - grubaska wyjęła szynkę z kieszeni i zaczęła konsumować.
- Czekaj. Właśnie wstaje i...rozbiera się?
- Mała kąpiel z moją przyjaciółką zjawą mnie odpręży - Karyna wskoczyła do stawu i zaczęła się myć.
- Opętałam Cię, a nie zrobiłam z Ciebie idiotki - kaczka zrobiła facepalma.
- Śmierdzę. Nie myłam się dzisiaj.
- Sama woda Ci nie pomoże, kretynko.
- Mam mydło - pokazała kaczce i zaczęła się mydlić.
- Nie wnikam - kaczka odpłynęła w pizdu.
- Też bym się wymyła - szepnęła Angela.
- Daj spokój. To nie żadne grupowe mycie - Dżesika odwróciła się w stronę Angeli, ale jej już nie było.
- Juhuuuu! - grubaska wskoczyła nago do stawu.
- O nie! - Karyna przeraziła się.
W momencie gdy Angela wskoczyła do wody, zrobiła się tak wielka fala, że nawet Dżesika została zmoczona.
- No i super - wkurzyła się dziewica.
- Co Ty tu robisz, ofiaro? Myję się! - rzekła Karyna.
- To nie tylko twój staw! - odpowiedziała grubaska.
- Skąd się tu wzięłaś?
- Razem z Dżesiką szpiegowałyśmy Cię. To znaczy...gulp - kobieta schowała się pod wodą.
- Wyłaź, dziewico! - krzyknęła tapeciara.
- Wiedziałam, że Angela wszystko spierniczy - mruknęła do siebie.
Nieoczekiwanie Angela złapała Karynę za nogi i zaciągnęła ją pod wodę.
- Gdzie one są? - zdziwiła się Dżesika.
Minęło kilka minut, a dziewczyny wciąż nie dawały żadnych oznak. Nagle, Dżesika zauważyła coś.

Egzorcyzmy Karyny (ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz