1*8

7.5K 935 284
                                    

– Idę! – krzyknął, dociskając kulkę z chusteczek do dalej krwawiącego nosa, kiedy osoba stojąca przed drzwiami cały czas naciskała na guzik dzwonka, irytując tym Taehyunga co niemiara. Nie dość, że bolała go głowa, z prawej dziurki w nosie powstał istny wodospad Niagara i czuł, jakby zaraz miał zemdleć, to jeszcze ktoś tłukł się do niego i tłukł. A przecież usłyszał go już po pierwszym dzwonku.

Chwilę zajęło, zanim otworzył drzwi, bo czerwonowłosy zawsze wolał być zabezpieczony i kiedy zostawał sam w domu, zakluczał się na dwa zamki i taki śmieszny łańcuszek. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś stary facet będzie chciał się włamać i go zgwałcić.

Zdziwił się jednak, kiedy po uchyleniu drzwi, nie został przed sobą nikogo. Już myślał, że jakieś dzieciaki zrobiły mu psikusa i miał wybiegać w bamboszach do najbliższych sąsiadów, żeby zbesztać ich potomstwo, ale:

Po pierwsze – był w samej piżamie, na stopach miał królicze kapciuszki, a włosy spięte były na czubku głowy gumeczką, żeby nie ubabrał ich krwią (choć wcale nie byłoby widać różnicy).

A po drugie – po spuszczeniu wzroku na wycieraczkę, dostrzegł tam mały pakunek, który najpewniej musiał zostawić ten ktoś, kto tak uporczywie próbował się do niego dobić.

Przez dłuższą chwilę analizował, czy powinien brać do domu paczkę, w końcu nigdy nie wiadomo, czy nie ma w niej jakiejś bomby. W końcu jednak zdecydował się zaryzykować i po chwili siedział w salonie z kartonem między nogami.

Zmienił rękę, która trzymała chusteczki przy jego nosie na lewą, aby to prawą mógł otworzyć wieko, a kiedy tylko zobaczył zawartość prezentu, aż pisnął z radości.

Dwie paczki chusteczek, paczka tamponów, tabletki przeciwbólowe, kilka czekolad.

A kiedy dostrzegł dodatkowo mała karteczkę, nawet nie miał siły zastanawiać się, skąd Jungkook wytrzsnął tampony o tej porze.

„Masz i się wypchaj, ja nawet nie wejdę, bo jeszcze zarazisz mnie hivem ♥"

Uśmiech nie chciał zejść z jego ust do końca dnia, nawet kiedy krwawienie ustało, a on pochłaniał kolejną czekoladę bez łamania jej na kawałki. 

____________

A/n: romantiko

blah blah ❧ kth · jjkWhere stories live. Discover now