4*4

8K 852 1.4K
                                    

Rocznica ślubu rodziców Taehyunga oznaczała, że przez całą noc chłopak będzie miał dom do swojej dyspozycji. I może to właśnie przez to, a może i przez fakt, że był piątkowy wieczór i chciał się wyszaleć w najmniej standardowy dla nastolatka w jego wieku sposób, pierwszym, o czym pomyślał, było kliknięcie w jeden z linków, które dawniej podesłał mu Jungkook, aby „w razie gdyby chciał" mógł sobie poczytać, co też ich koleżanka z klasy pisze.

Dawniej zdarzało się, że oglądał gejowskie porno, jednak nie miał okazji czytać jeszcze opowiadań. Stwierdzał, że szkoła wyjątkowo obrzydziła mu wszelkiego rodzaju książki, żeby sięgać po nie z własnej woli.

Ale skoro miała to być książka w telefonie i w dodatku o gejach, to może jednak się skusi?

No i skusił.

A że umiejętności pisarskie Nayeon okazały się lepsze niż mógłby przypuszczać, w ciągu dwóch godzin przeczytał prawie całe opowiadanie. Został mu już jeden, ostatni rozdział, jednak zatrzymał się na moment, widząc znaczek „+18" przy tytule. Przez moment się wahał, w końcu ma dopiero szesnaście lat, jednak ostatecznie zdecydował, że nadszedł ten czas, aby stać się mężczyzną.

Gdyby tylko wiedział wcześniej, jak to się skończy, zdecydowanie nie postąpiłby tak samo. A może i nie zmieniłby nic?

Dwójka głównych bohaterów nie zostawiła na Taehyungu suchej nitki, od razu przechodząc do konkretów i pozbawiając się ubrań podczas chaotycznych pocałunków. Momentalnie zrobiło mu się gorąco, a gruba kołdra, pod którą leżał, wcale nie pomagała.

Z każdym kolejnym zdaniem było coraz gorzej. Czerwonowłosy przysiągłby, że słyszał te wszystkie jęki, które opisywane były przez jego starszą koleżankę. Na policzkach pojawiły się pierwsze rumieńce, kiedy czytał moment z aż przesadnie opisanym momentem rozciągania.

Chciał czytać dalej, całe jego ciało krzyczało, żeby nie przestawał, ale w momencie, kiedy Levi wszedł w swojego młodszego kolegę i zaczął w nim poruszać, Taehyung rzucił telefonem na drugi koniec łóżka, cały się trzęsąc. Zrzucił z siebie nakrycie, ze stękiem zauważając wyraźną wypukłość pod spodniami od piżamy.

I nie wiedząc czemu pierwszym, o czym pomyślał w tym momencie, było napisanie do Jungkooka.

*

– Jestem! – trzask zamykanych drzwi dobiegł do uszu Taehyunga, kiedy z zaciśniętymi powiekami starał się opanować. Niestety na nic się to zdało. – Ło, stary, pierwszy raz czytałeś scenę seksu, czy jak? – Zaśmiał się cicho, zrzucając swoją kurtkę i powiesił ją na krześle przy biurku młodszego.

Kim poczuł tylko, jak materac obok niego się ugina, a następnie duża dłoń zaciska się na jego udzie.

– Ale musisz ze mną współpracować, bo kłodzie nie mam zamiaru pomagać.

I wystarczyło to jedno zdanie, aby w końcu uchylił powieki i po wzięciu głębokiego oddechu obrócił się w stronę Jungkooka i przeniósł do siadu w taki sposób, że ich uda się stykały.

Jedynym źródłem światła były lampki choinkowe powieszone na ścianie nad łóżkiem Kima, co dodawało im pewnej swobody. Gdyby w pełnej okazałości widział twarz Jeona, prędzej wyskoczyłby przez okno.

– Przeczytałeś chociaż do końca? – zapytał cicho starszy, dłoń powoli układając na podbrzuszu swojego przyjaciela, który jak na zawołanie wciągnął ze świstem powietrze. Czuł, jak jego oddech momentalnie zaczyna przyspieszać, kiedy zwinne palce wślizgnęły się pod jego luźne spodnie i, nie czekając dłużej, także pod bokserki.

– N-nie dałem rady... – wysapał cicho, kiedy dłoń przyjaciela zacisnęła się na trzonie jego penisa. Wszystko działo się zbyt szybko, co zdawało się wcale nie przeszkadzać Jungkookowi.

– W takim razie Nayeon faktycznie dobrze pisze, skoro, nie czytając wszystkiego, jesteś w takim stanie. – Uśmiechnął się kącikiem ust, ale słysząc ciche warknięcie, dodał zaraz: – Och, okej, okej, już nic nie mówię.

I faktycznie się nie odezwał.

A wraz ze zniknięciem z pomieszczenia wszelkich zbędnych dźwięków, jęki Taehyunga zwiększyły swoją częstotliwość. Oczywiście nie bez przyczyny. Wprawiona dłoń Jeona wcale go nie oszczędzała, poruszając się po całej długości czerwonowłosego znacznie szybciej, niż ten by się tego spodziewał.

– Jungkook... – wystękał, opierając się czołem o ramię swojego przyjaciela, nawet nie przejmując się tłumieniem swoich reakcji. W końcu były one tylko pochwałą dla starszego i jeszcze bardziej budowały jego ego.

Zatrzymał się na moment zaciśniętą dłonią na jego czubku, kciukiem robiąc małe kółeczka dookoła żołędzi, a Taehyung nie potrafiąc wytrzymać, doszedł z głośnym jękiem, plamiąc przy tym swoje bokserki i dłoń szatyna.

Którą po wyciągnięciu spod piżamy młodszego, tak po prostu oblizał, jakby była ubrudzona czekoladą w płynie.

– D-dziękuję... – wysapał cicho, dalej nie potrafiąc unormować oddechu, na co Jeon tylko posłał mu uśmiech.

– W końcu się odpłaciłem, prawda?

_____________

A/n: szczerze to miałam zrobić, że Tae czytał jakiegoś angsta i płacze pod kołderką, ale dwie osoby napisały, że pewnie tak będzie, więc robię im na przekór

(ale wam to pewnie pasuje)

blah blah ❧ kth · jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz