●2●

769 78 5
                                    

Droga do miasta zajęła mi jakiś czas, jednak nie zwróciłam na to większej uwagi. Uwielbiałam przebywać sama, szczególnie będąc w lesie. Regina uważała, że jest magiczny. Mówiła że znalazła mnie w niesamowitym drzewie, innym niż wszystkie. Drzewo było w połowie białe, w połowie czarne. Powiedziała również, że gdy przechodziła tamtędy kilka dni później, drzewo zniknęło. Od tego czasu uważa, że las jest magiczny i że w nocy jest w nim niebezpiecznie.

Miasto jest ogromne. Mimo, że nie jestem przyzwyczajona do ludzi, to uwielbiam słuchać ich rozmów, zastanawiać się jak wygląda ich codzienne życie. Gdy przechodząc obok niskiego mężczyzny słyszę wypowiedziane z jego ust „Najwyższy Porządek tu jest" wstrząsa mną dziwny dreszcz. Podczas mojej wycieczki na targ jakiś czas temu, również usłyszałam te słowa - Najwyższy Porządek. Nie miałam pojęcia co to, ale sadząc po reakcjach innych nic dobrego.

Kupiłam świeże owoce i warzywa. Regina zajmowała się szyciem, dlatego poprosiła mnie również o kupienie dużych nożyc i kilku żyletek - poprzednie się stępiły. Wracając podziwiałam drogie, ręczne wyroby, starannie poukładane na stoiskach. Nie było mnie na nie stać, a Regina mówiła, że nie mogę iść do pracy. Gdy pytałam czemu, odpowiadała, że to nie czas na taką rozmowę. Co jakiś czas wracałam do tej rozmowy, ale co najwyżej dodawała, że jej praca nam w zupełności wystarczy.

Będąc w lesie poczułam coś bardzo dziwnego. Niepokój i chłód. Z drugiej strony - ciągnęło mnie do tego. Szłam coraz szybciej, w pewnym momencie prawie biegłam. Nagle zatrzymałam się i wciągnęłam gwałtownie powietrze. Regina. Coś się jej stało.

Biegłam tak szybko jak mogłam i na tyle, ile pozwalał mi trzymany w ręku koszyk. Nigdy nie byłam w tej części lasu, zawsze chodziłam na około, ale przeskakując pomiędzy drzewami nie gubiłam się, wręcz przeciwnie. Czułam, jakby coś mną kierowało.

Na skraju lasu dostrzegłam już wzgórze, na którym znajdował się nasz dom. Ale teraz go nie widziałam. Podbiegłam bliżej. Domu prawie nie było, a to co z niego zostało stało w płomieniach. Wbiegłam na samą górę. Na do tej pory zielonej trawie, znajdowały się dziwne, przypalone linie. Nagle dostrzegłam jakieś ciało. Leżało kilka metrów od pozostałości domu. Miałam nadzieję, że się pomyliłam. Jednak miałam przeczucie, że niestety nie. Regina.

Najjaśniejsza Z Gwiazd || Kylo Ren (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz