●13●

353 31 10
                                    

  Clarie
Po tym wszystkim mój mistrz wyprowadził mnie ze stołowki za rękę niczym dziecko, które próbuje się wyrwać mamie i pobiec na plac zabaw. Tylko, że ja nie próbowałam się wyrwać. Wiedziałam, że to bez sensu.
- Wiem, że to nie twoja wina, ale i tak jestem na ciebie zły. Masz się trzymać od niego z daleka! - wręcz krzyknął chłopak.
- Niby czemu? Wydawał się miły! - odparłam przewracając oczami i zapominając o szacunku. Mój błąd.
- Bo tak brzmi mój rozkaz! A za pyskowanie i podnoszenie na mnie głosu dostaniesz karę. Idziemy. - Ponownie chwycił mnie za rękę, tym razem o wiele mocniej. Wlókł mnie po korytarzach, aż nie doszliśmy do ogromnych drzwi, przy których stali żołnierze. Mistrz jednym skinienieniem głowy sprawił, że rozeszli się.
- Przez godzinę będziesz biegać po lesie, w ubraniu, w którym jesteś obecnie. Mam nadzieję, że dzięki temu zrozumiesz, jak mało się tu liczysz. - Mówiąc to wypchnął mnie za drzwi. Poczułam chłód. Nie, nie chłód. Mróz. Znajdowaliśmy się na zimowej planecie, po środku lasu.
Niewiele myśląc zaczęłam biec. Nie chciałam przecież umrzeć tu z zimna. Nie miałam przy sobie niczego, co pokazywało, ile jeszcze czasu pozostało do powrotu do mojego ciepłego lokum. Na dodatek poczułam, że zaczynam tracić czucie w palcach u rąk. Nie było dobrze, więc zaczęłam biec jeszcze szybciej. Nie przemyślałam jednak tego, ponieważ podczas przeskakiwania przez gałąź leżącą na wąskiej ścieżce, poślizgnęłam się i wylądowałam na ziemi, uderzając głową w zamarzniętą ziemię. Próbowałam wstać, jednak jedyne co widziałam to pojawiającą się stopniowo ciemność. W końcu było jej tak dużo, że pochłonęła mnie całkowicie.

Najjaśniejsza Z Gwiazd || Kylo Ren (Zawieszone)Where stories live. Discover now