Rozdział 9

350 23 6
                                    

Finn patrzył na to wszystko z rosnącym przerażeniem, tak samo jak Rey. Żołądek podszedł każdemu z nich do gardła.

- Lądujcie! – wrzasnął Michael, wbiegając do kabiny. Najwyższy Porządek mógł w każdej chwili odnowić osłonę, którą przed momentem wysadzili i on o tym wiedział.

To otrząsnęło starszych rebeliantów z pierwszego szoku po utracie przyjaciela. Musieli wziąć się garść tu i teraz, nawet jeśli do oczu cisnęły im się łzy rozpaczy.

Poe zawsze był ich światełkiem w ciemności, niezmordowanym żartownisiem i świetnym przywódcą. Można by śmiało nazwać go fundamentem rebelii, a teraz tak po prostu zniknął.

Były szturmowiec puścił stery i schował głowę w dłoniach. Nie potrafił się z tym pogodzić. Poe popchnął go do ucieczki od Imperium, wprowadził do Ruchu Oporu i wspierał w trudnych chwilach, a teraz tak po prostu zniknął z jego życia bezpowrotnie.

Michael zareagował błyskawicznie. Dosłownie zrzucił ciemnoskórego z fotela i zajął jego miejsce, wlatując do hangaru.

- Łapcie za broń i chodźcie! Oni na nas liczą! – zawołał. - Musimy zablokować przejścia i przygotować miejsce dla transportowca!

Rey powoli skinęła głową i złapała za swoją broń, którą chwilowo był jej kij z czasów, gdy mieszkała na Jakku.

- Finn, musimy iść – powiedziała mu cicho, po czym odpaliła nadajnik. – Tu Tillage B! Kontynuujemy operację! Wszyscy do hangaru na poziomie piątym!

- Tu Czerwony siedem, zrozumiałem.

- Tu czerwony dziesięć, zrozumiałem.

- Idźcie beze mnie – rzucił tylko Finn, wstając i udając się do wejścia od kapsuły ratunkowej. Rey wyrwała za nim.

- Czekaj, co ty wyprawiasz?! – krzyknęła zdziwiona, łapiąc go za rękaw. Wyszarpnął się jednym ruchem.

- Lecę po niego – odparł cicho, wsiadając do środka. Dziewczyna pociągnęła go za kołnierz, ale ponownie z mizernym skutkiem. Weszła za nim do środka, próbując siłą go wyciągnąć. Na nic były jej starania. Mężczyzna zaparł się nogami, nie chcąc nawet słyszeć o zmianie planów.

- Poe nie żyje! – uświadomiła mu Rey, powoli zaczynając panikować. Byli na terytorium wroga w samym środku ważnej operacji, a ten postanowił oszaleć z rozpaczy. Tylko tego jej jeszcze brakowało. Oczywiście, że gotował się w niej ogromny smutek, ale dziecinne zachowanie Finna działało jej na nerwy. – Nie pomożesz mu już! Wysiadamy!

- On żyje. Musi – szepnął dawny szturmowiec, po czym stanowczo odepchnął przyjaciółkę i zatrzasnął kapsułę, natychmiast startując.

W całym bitewnym amoku nikt nawet nie zwrócił uwagi na maleńką, dryfującą kapsułę.

Rey podbiegła do okna i zamarła. Imperialny statek ginął w oczach, tak samo jak X-wingi, natomiast z drugiej strony planeta była coraz lepiej widoczna. Nie wiedziała, co powiedzieć. Wbiło ją w ziemię, a kiedy już zareagowała, to bardzo gwałtownie.

- Ty skończony idioto! Wredny, paskudny egoisto! – wydarła się, trzaskając Finna z całej siły w policzek. Posłał jej smętne spojrzenie. – Jak mogłeś zostawić Michaela samego! To jeszcze dziecko, a ty tak po prostu zignorowałeś swoją rolę w operacji, bo ci się zachciało szukać trupa!

Wściekłość? Nie, ta nazwa była stanowczo za słaba. Ona miała ochotę udusić go tu i teraz. Trzasnęła o jedną ze ścian, a konstrukcja aż zadrżała.

Lecieli w milczeniu. Rebeliant nie podnosił wzroku znad podłogi. Było mu wstyd, ale nie wyobrażał sobie, że ciało Poe'a miałoby zgnić na bagnach lub zostać poszarpane na strzępy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 29, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wejście do otchłaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz