Merry Christmas Kookie

4.3K 168 194
                                    

- Taehyungie nie tam, tam powieś - pokazał na górę choinki.

- dobrze słoneczko - zawiesił babkę w kształcie gwiazdki.

- ślicznie wygląda - uśmiechnął się i dał buziaka starszemu, ubierali tą choinkę z dobrą godzinę, ponieważ miała wyglądać idealnie.

- czyli te święta spędzamy razem tak?- objął swojego chłopca w pasie, ucieszył się kiedy Jeon mu zaproponował wspólne spędzanie Bożego narodzenia i Sylwestra.

- tak, moi rodzice pojechali do ciotki do Japonii, więc mamy cały dom dla siebie i możemy porobić fajne rzeczy - zagryzł wargę.

- a jakie fajne rzeczy ma na myśli mój króliczek?

- takie różne…- zaczął bawić się zamkiem od spodni Kima.

- czyżby mój chłopczyk chce się ze mną kochać? - złapał go za bioderka.

- możliwe - ułożył swoje drobne rączki na jego karku.

- w takim razie - wziął go na ręce i położył na kanapie, zawisnął nad nim- z chęcią ukocham swoje maleństwo - zaczął całować jego kark.

- mmm…Tae- odchylił głowę w bok, żeby starszy miał więcej miejsca. Szczerze mówiąc długo nie pokazywali sobie tak miłości wystarczały im zwykłe buziaki czy przytulanie. Mimo to nutka porządania drugiej osoby dawała za wygraną. Kochali pokazywać swoje uczucia mimo, że byli ze sobą już dobre pół roku to Kook na dal się rumienił przy najmniejszych gestach ze strony bruneta. No teraz już blondyna, ponieważ Kim pofarbował swoje włosy chcąc coś w sobie zmienić, a kiedy szatyn zobaczył go w tym odcieniu prawie padł na zawał. Taehyung wyglądał jak anioł jego anioł, ale prawda taka, że nim był opiekował się nim i zajmował jak najlepiej potrafił, żeby mu niczego nie brakowało i miał wszystko czego potrzebował.

Kochanie się z blondynem było dla niego czymś jak posmakowanie najdroższych słodyczy świata, które kochał. To było nie do opisania był zdziwiony, że nawet jak robili pierwszy raz to starszy wiedział co ma zrobić aby mu było dobrze. Tak jak w tym momencie przy nim smakował nieba, było mu dobrze i to bardzo dobrze. Nie da się tego słowami okazać.

Dla Taehyunga szatyn był ósmym cudem świata stworzonym przez boga właśnie dla niego. Był on słodkim niewinnym uroczym chłopczykiem, który doprowadzał go do szaleństwa. Te jego świecące się brązowe oczka na widok ukochanych słodyczy, mięciutkie słodziutkie usteczka, które smarował malinową szminką, delikatne dłonie i skóra, do której używał różnych balsamów, puszyste włoski przez odżywki i nieskazitelna buźka, którą pielęgnował różnymi kremami i innymi specyfikami, żeby była gładziutka. Uwielbiał jego rumiane pyzate policzki te królicze ząbki dodające mu uroku. Był on po prostu ideałem, Taehyung nie wiedział czym sobie zasłużył na taki skarb, ale był wdzięczny ponieważ kochał swojego Jeonggukiego nad życie. Był jego oczkiem w głowie, jego skarbem najdroższym na świecie, którego musi strzec, żeby nikt mu nie zabrał. I właśnie to robił spędzał z nim jak najwięcej czasu co po prostu uwielbiał, każda spędzona chwila z młodszym była na wage złota.

- Taehyungie…nie drocz się już ze mną prosze- wystękał, kiedy właśnie Kim ozdabiał jego śliczne wrażliwe ciałko malinkami, akurat był w miejscu jego pachwinek, które dokładnie oznaczył.

- już maleństwo, co ty taki niecierpliwy co? - spojrzał mu w te brązowe oczka przepełnione porządaniem.

- nie moja wina, że tak na mnie działasz chce cię już poczuć Hyungie! - poruszył niespokojnie biodrami.

- już skarbie za chwilkę cię ukocham- zdjął ostatnią część ich garderoby jaką były bokserki. Jeon rozłożył swoje nóżki bardziej na co drugi się uśmiechnął przyłożył dwa palce do jego usteczek. Kookie wiedział o co chodzi i z uśmiechem na ustach wziął je do buzi i zaczął dokładnie nawilżać. Kim nachylił się i ucałował mokrusią różową dziurkę swojego maleństwa wsunął koniuszek języka, poruszył nim delikatnie po czym zastąpił go swoimi palcami rozciągając mniejszego. Widząc grymas na buźce swojego skarba pocałował go delikatnie, żeby odciągnął jego uwagę od bólu czymś przyjemniejszym. Kiedy był odpowiednio przygotowany powoli wsunął się w tego drobniutkiego króliczka.

- Tae b-boli- stęknął, ale co mu się dziwić po miesięcznej przerwie.

- cśiii za chwilkę przestanie kochanie - szepnął mu do uszka, które ucałował. Gdy Jeon poruszył głową na znak, że już może zacząć Tae poruszył miednicą. Z początku jego ruchy były powolne, ale stanowcze z czasem zaczął przyspieszać na prośbę mniejszego.

- taehyungie-ahh! Jejku tak mi ugh…dobrze tak tam proszę! - wyjęczał obejmując w pasie większego.

Nieliczyli czasu ile godzin się kochali ile orgazmów przeżyli liczyło się to, że robili to z miłości. Tak więc Tae wziął na ręce zmęczonego szatyna i poszedł z nim do sypialni gdzie położył ich na łóżku i przykrył.

- Wesołych Świąt Kookie- powiedział widząc, że już Wigilia.

- Wesołych Świąt Taehyungie- z łączyli swoje usta w pełnym miłości pocałunku i zasnęli w swoich objęciach.

___________________________________

Wesołych świąt kochani! 😻🌨❄🎄🎁🎀💫🌟✨

Życzę wam zdrowych spokojnych świąt, wymarzonych prezentów, spełnienia wszystkich marzeń i szczęśliwego nowego roku!!! 💓

Kocham was i przepraszam za tak długi brak rozdziałów jeżeli uda mi się to codziennie dodam rozdział opisowy z każdym świętem jak dam rade napisać ^^

Dziękuję za ponad 4k wyświetleń jestem zaszczycona *-*💓

Mam nadzieję, że rozdział się podobał?

Jeszcze raz wesołych świąt!!! 💓💓💓

Jeszcze raz wesołych świąt!!! 💓💓💓

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Look at Me Tae [TaeKook]Where stories live. Discover now