2. To tylko profilaktycznie

7.6K 290 156
                                    

"I pierdole to, wiesz ziom.
Czasem bywa tu ciężko,
Pije flachę z koleżką,
Potem piję następną... "
~ReTo "Alkoblant"


Igor

Zaparkowałem na swoim stałym miejscu pod blokiem, po czym ruszyłem w kierunku odpowiedniej klatki. Kątem oka dostrzegłem młodą parę obściskującą się pod ścianą. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy w chłopaku rozpoznałem Borowskiego. Nic nie wspominał o żadnej dziewczynie. Miło, że mówi mi o wszystkim.

Zignorowałem parę, która nie zwróciła na mnie, chociażby najmniejszej uwagi i wszedłem do środka. Nie chciało mi się czekać na windę, więc po prostu wbiegłem po schodach na piąte piętro. Trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Wszedłem do mieszkania, zatrzaskując za sobą drzwi. Bez Adriana było tu podejrzanie cicho. Ale cóż, brunet najwyraźniej ma ciekawsze zajęcia, niż spędzanie czasu z przyjacielem.

Rzuciłem się na czarną kanapę, odblokowując telefon. Stęskniłem się za moim skarbem. Cały dzień bez kontaktu ze światem był dla mnie czymś okropnym.

Moją uwagę przykuła wiadomość, którą otrzymałem, kilka godzin temu. Kliknąłem odpowiednią ikonkę, po czym odczytałem krótki tekst.

Od: Adi
Wrócę rano. Nie schlaj się.

Wygląda na to, że ten wieczór przyjdzie mi spędzić w samotności. Chyba muszę znaleźć sobie jakąś dupę. Przynajmniej zawsze będzie na zawołanie. Nie będę musiał męczyć się przy poszukiwaniu odpowiedniej laski na konkretną noc.

Odtworzyłem w odtwarzaczu nowy bit podesłany przez Deemza, dokładnie się w niego wsłuchując. Miałem już pewien pomysł na ten kawałek. To będzie sztos. Musi być.

Zatrzymałem muzykę, kiedy usłyszałem trzaskanie drzwi. Zdezorientowany wstałem z kanapy i ruszyłem do przedpokoju, gdzie zastałem bruneta siedzącego na podłodze z twarzą ukrytą w dłoniach.

— Stary, co jest? — podszedłem bliżej i ukucnąłem obok chłopaka.

— Zjebałem — wymruczał.

— Jak zawsze — wzruszyłem ramionami. — To nic nowego, jeśli chodzi o ciebie.

— Twoje poczucie humoru jest rozwinięte tak bardzo, jak u grabarza w czasie pogrzebu — warknął.

— Taaa... Ty mi tu nie pierdol o głupotach, tylko gadaj, o co chodzi. O blondynę przed blokiem?

— Widziałeś? — spojrzał na mnie lekko zmieszany.

— Przechodziłem obok! — oburzyłem się. —Ale najwyraźniej byliście zbyt zajęci sobą, aby zauważyć pewnego wyjątkowo przystojnego szatyna w okularach przeciwsłonecznych.

— Nie zwracam uwagi na rzeczy, które nie mają większego wpływu na moje życie — uśmiechnął się lekko. - Ale tak, chodzi o nią.

— Chodź. Wiem co ci pomoże — rzuciłem, stając na równe nogi.

Złapałem bruneta za ramię i pomogłem mu podnieść się z ziemi, po czym zaciągnąłem go do mojego pokoju. Podczas gdy Adrian rozłożył się na łóżku, ja podszedłem do niedużej szafki, z której wyjąłem colę, whiskey i dwie szklanki.

— Czy ty przez całe życie myślisz tylko o jednym? — przewrócił oczami. — Naprawdę myślisz, że nachlanie się, będzie w stanie pomóc?

Nie — rzuciłem w niego dwoma plastikowymi woreczkami z białym proszkiem. — Ale to zdecydowanie pomoże.

— Igor... — spojrzał na mnie niepewnie. Jak zwykle się bał. Przecież to nic złego. Naprawdę nie rozumiem tego człowieka.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora