26. Znalazłaś sobie kolejną ofiarę?

3.4K 182 49
                                    

Igor

— Jestem z ciebie dumny — rzuciłem do dziewczyny, kiedy ruszyliśmy z parkingu.

— Dlaczego? — spojrzała na mnie zaskoczona.

— Dlatego, że od razu wybaczyłaś Adrianowi. Naprawdę czuł ogromne poczucie winy z tego powodu — wyznałem.

— Rozmawiacie ze sobą o takich rzeczach?

— Nie rozumiem? Czemu mielibyśmy nie rozmawiać? — zmarszczyłem brwi.

— Faceci z reguły nie rozmawiają o uczuciach — zauważyła. Zaśmiałem się, a ta od razu spojrzała na mnie zdezorientowana.

— Nie wiem jak ci to wytłumaczyć — uśmiechnąłem się delikatnie. — To nie jest coś takiego, że siadamy sobie na kanapie i jedząc lody, gadamy o tym, co nas boli, czy cieszy. To wychodzi samo z siebie. Każdy czuje czasem potrzebę rozmowy z drugim człowiekiem. A my z chłopakami wiemy, że możemy polegać na sobie nawzajem.

— Prawdziwi przyjaciele — mruknęła cicho.

— Bracia — poprawiłem ją. — To coś więcej niż zwykła przyjaźń.

— Tylko pozazdrościć — odparła, kiedy zatrzymaliśmy się pod galerią. Zgodnie ruszyliśmy do środka, a następnie weszliśmy na odpowiednie piętro.

— Wiesz, że tu się poznaliśmy? — zaśmiałem się, rozglądając się dookoła.

— Miałeś na sobie tą okropną żółtą bluzę — przypomniała.

— Ej — oburzyłem się. — Ja bardzo lubię tę bluzę.

— Była okropna. Nawet lepiej, że się zalała — oznajmiła i ruszyła w stronę kawiarni.

— Wiesz, że to można sprać?! — rzuciłem.

— Nie będzie Ci się chciało! — odkrzyknęła, wchodząc do odpowiedniego sklepu.

Pokręciłem głową z niedowierzaniem, a po chwili ruszyłem do Big Stara. Iza stała oparta o blat i rozmawiała z kimś przez telefon.

Czy ona nie może się spóźnić chociaż raz?

Przebrałem się w firmową koszulkę i wróciłem do dziewczyny. Do otwarcia sklepu pozostało dobre paręnaście minut.

— Co ty tak wcześnie dzisiaj? — przyjrzała mi się podejrzliwie.

— Może chciałem spędzić trochę czasu z pewną śliczną blondynką? — zasugerowałem, obejmując ją w pasie i przyciągając do siebie.

— Mam pomysł, jak można ten czas wykorzystać — przygryzła seksownie wargę i ruszyła na zaplecze, ciągnąc mnie za rękę.

Już podoba mi się ten pomysł.

Zamknęła za nami drzwi od pomieszczenia i uśmiechnęła się wyzywająco, popychając mnie na ławkę.

— Zdajesz sobie sprawę z tego, że zaraz musimy otwierać? — głośno przełknąłem ślinę, kiedy podeszła bliżej.

Była wspaniała...

— Zdążymy — uśmiechnęła się jeszcze szerzej, zdejmując koszulkę.

Przysunąłem ją do siebie i zacząłem jeździć ustami, po jej szyi i obojczyku. Jęknęła cicho, kiedy zassałem skórę tuż nad prawą piersią. Ooo tak, takich jęków mógłbym słychać codziennie.

Szybko pozbyła się moich spodni i bokserek. Mój oddech znacznie przyspieszył, kiedy objęła mojego przyjaciela dłonią i zaczęła energicznie poruszać nią w górę i w dół.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora