⇢ 15 ⇠

2.1K 198 11
                                    

Camila siedziała, trzęsąc się w rogu pokoju. Jak to możliwe, że słyszała? Jak to możliwe, że widziała swoją stalkerkę? Wszystko wskazywało na to, że jest to osoba ze szkoły, którą dobrze zna, albo chociaż kojarzy.

Przez Dinah, Camila znała sporo osób. Na pewno nie taką ilość jak blondynka, ale porównywalnie. To mógł być dosłownie każdy kogo znały obie. To niepokoiło dziewczynę jeszcze bardziej. 

Złapała telefon w dłoń i zaczęła wypisywać do przyjaciółek wiadomości w stylu "Pomocy" albo "Potrzebuję was", ale wszystkie z nich pozostawały niewysłane i wszystkie oznaczały się Errorem... Desperacja mieszała się z potem dziewczyny, która dosłownie umierała na podłodze salonu.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Serce Camili mało nie wyrwało się z jej piersi gdy zostały one otworzone przez parę silnych ramion, ale tam ukazał się ktoś z kim umówiła się dziś rano, musiała zapomnieć przez ten cały natłok wydarzeń. Ms. Jauregui uklęknęła przed Camilą i pomogła jej się podnieść.

- Camila, wszystko w porządku, wywróciłaś się? - zapytała.

Jauregui nie chciała się spalić, ale zaczęła dostrzegać to, jak dziewczyna się przez to wszystko męczy.

- N-nic proszę pani, j-ja przepraszam, zapomniałam o naszym dzisiejszym spo-potkaniu, jestem nieprzygotowana - spuściła głowę ocierając opuszkami palców o końcówkę flanelowej koszuli.

- Nic się nie stało dziecko - Jauregui przytuliła ją, Camila była lekko zdezorientowana ale oddała gest - Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko? - wyszeptała nauczycielka wprost do ucha młodszej, którą przeszedł mimowolny dreszcz... Przyjemny dreszcz.

- Wiem, proszę pani...

- Nie bądźmy takie formalne, poza szkołą mów mi Lauren - wymruczała starsza, widziała jak działa na dziewczynę z czekoladowymi oczami, i podobało jej się to.

- Dobrze Lauren - młodsza utknęła w uścisku nauczycielki, z którego nie potrafiła uciec, a może po prostu nie chciała? Sama nie potrafiła tego określić.

- Przynieś książki to pomogę ci nadrobić stracony materiał - Lauren utrzymywała sugestywny, ale zarazem władczy ton głosu, którym szybko przekonała Camilę.

Powoli do przodu...

eRRoR • camren smsWhere stories live. Discover now