⇢ 22 ⇠

2K 186 19
                                    

*1 miesiąc później*

- Już rozumiesz? - spytała Jauregui, wskazując żółtym ołówkiem na zrobione przez nią zadanie.

- Chyba tak... - odpowiedziała Camila, pocierając ręką kark - To wszystko jest takie skomplikowane! - wyrzuciła ręce w powietrze, żeby następnie ułożyć je wygodnie na kolanach.

Dla Jauregui to była szansa, której nie mogła przegapić. Regularnie douczała brunetkę, i wykorzystywała każdą okazję, którą dostała, żeby się do niej zbliżyć. Można powiedzieć, że obecnie są już "bardzo dobrymi przyjaciółkami". Cabello, przychodzi z każdym najmniejszym problemem do starszej, którą uważa za bardziej doświadczoną w wielu sprawach.

Lauren chciała już wejść na następne stadium ich relacji. Widziała, jak działała na dziewczynę i wiedziała, że nie była jej obojętna. 

Ułożyła delikatnie rękę na dłoni młodszej, pocierając ją kciukiem. Ich spojrzenia skrzyżowały się w niebezpiecznej walce. Wygrały ciemnozielone, w tym momencie, tęczówki Lauren. Kobieta zaczęła nachylać się w stronę Camili, jak tylko ich usta się spotkały, od razu rozpoczęła się zacięta bitwa o dominację, którą ponownie wygrała Jauregui. 

Jej dłoń zniknęła już pod białą sukienką Camili, która niczemu się nie opierała. Została omotana w najgorszy sposób, sama nie wiedząc do końca co robi, postanowiła oddać się starszej. Pocałunek został przerwany, dopiero przez jęk wydobywający się z gardła młodszej z kobiet. Lauren zaczęła zataczać kółka przy wejściu Cabello, bawiąc się nią i frustrując przy tym powolnym tempem, które stosowała. Chciała, żeby dziewczyna błagała..

- Musisz mnie poprosić jeżeli chcesz więcej.. - wysapała sugestywnie starsza.

- P-proszę... Lau-lauren! - krzyknęła Camila, gdy poczuła w swoim wnętrzu dwa palce należące do Jauregui. 

- Jesteś tylko moja, rozumiesz? - zapytała między oddechami

- T-tak Lo-o, ty-tylko tw-woja - wyjęczała młodsza dalej kontynuując wicie się pod ciałem kruczowłosej.

- Ni-nikogo więcej, tylko moja - wymruczała do ucha dziewczyny. Lauren zeszła pocałunkami na szyję swojej podopiecznej, którą zaczęła w niektórych miejscach zasysać, pozostawiając za sobą ścieżkę malinek. 

*parę minut później*

- L-lo j-ja chy-ba do-Lauren! - Jauregui poczuła, że Camila zaczyna zaciskać się na jej palcach.

- Dojdź dla mnie kwiatuszku - sapnęła.

Camila po usłyszeniu przezwiska, którego użyła Lauren poczuła, że coś jest nie tak. Jakby wszystko podsumować to niejedna rzecz jest zgodna, ale też niejedna jest sprzeczna temu, że Michelle mogłaby mieć jakieś powiązania z Lauren... Pomysł ten wydał się jej absurdalny więc od razu wyrzuciła go ze swojej głowy i postanowiła skupić się na swojej nauczycielce i ich nietypowych korepetycjach...  

eRRoR • camren smsWhere stories live. Discover now