#8

75 7 0
                                    

Następnego dni byłam zaniepokojona rozmową z Becky. Zastanawiam się, o czym dowiedziała się mama, skoro popełniła samobójstwo. Pomimo złego stanu psychicznego, musiałam iść do szkoły.
- Cześć sorry za wczoraj. - powiedział Daniel - Ja tak mam do pięknych dziewczyn.
- Sorry? Tylko tyle. W ogóle mnie nie znasz i już mnie całujesz i chcesz iść że mną na piwo? Spadaj.
- No przepraszam. Proszę to dla ciebie dwadzieścia róż na przeprosiny. Wybaczysz mi?
- Dobra niech będzie, że nie jestem już na ciebie wściekła, ale masz się ode mnie odczepić.
- Nie potrafię.
- Najwyraźniej musisz.
Jaki pewny siebie typek. Czemu uwziął się akurat ja mnie. Dobrze, że chociaż Nick jest normalny.
- Cześć, co tam Kattie? - zapytał Nick
- Nic. Chciałbyś przyjść do mnie dzisiaj? - zapytałam - Wieczorem?
- Jasne, że tak.
- Okej.
Na każdej lekcji siedziałam obok Nicka, miałam takie szczęście, że miejsce obok niego zawsze było puste. Wyszłam że szkoły i znów zobaczyłam Daniela.
- Wolisz jego niż mnie? - zapytał
- Co cię to interesuje? - zapytałam
- Zrozum, że mi się podobasz. - powiedział.
- Co z tego? Ja cię nawet nie znam.
- To musisz mnie poznać.
- Ale ja nie chcę ciebie poznać.
Poszłam i wsiadłam do auta, w którym siedział Jack.
- Co tam? - zapytał
- Nic. Jedźmy już. - odpowiedział
- Okej.

Wiadomość śmierciWhere stories live. Discover now