1

1.8K 68 7
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




- Jak zwykle w domu jest bajzel! Czy ty kurwa nie umiesz nawet tego zrobić?!

- Sprzątałam, naprawdę ale to nie takie łatwe przy małych dzieciach.

- To twoje bachory! Więc ty powinnaś nad nimi zapanować!

- To też twoje dzieci!

- Nie mam pewności czy poza najstarszym gówniarzem oni są moi!

- Nie jestem dziwką!..

- A tak się zachowujesz! Myślisz, że nie wiem, że się puściłaś z tym chujem ze spółdzielni?!

- Zrobiłam to tylko by nas nie wyrzucili z domu!

- Normalni ludzie płacą!

- Gdybyś nie wydawał wszystkiego na alkohol i narkotyki to byśmy mieli na rachunki!

- Byle dziwka nie będzie mnie obrażać!


Taka była codzienność w domu Irwin'ów. Codzienne kłótnie, popijawy, bójki. Każdy sąsiad wiedział co się tam dzieje, jednak żaden nigdy nie zareagował. Nawet gdy widzieli siniaki na twarzy Ann czy któregokolwiek z dzieciaków. Każdy wolał zajmować się swoimi sprawami i nikogo nic nie interesowało. Czubek własnego nosa i swoje cztery ściany były ważniejsze niż pomoc innym.

Nawet nie wiedzieli, że w tym domu już nie raz było blisko śmierci. Że nie raz Ann lądowała w szpitalu i ledwo ją odratowali. Że najstarsze dziecko tej pary robiło za kelnera na popijawach swojego ojca. Że kilka razy było naprawdę blisko, zgwałcenia go. Nikt nie wie, że jedno złe słowo do głowy rodziny, a od razu wszyscy już mają źle...

Nikt nic nie wie, ale gdy ktoś się zapyta o nich to każdy powie jaka to z nich przykładna rodzina. Ludzie tak mało wiedzą, a tak bardzo się wymądrzają... 






------------------------------------------------------------------------------------- 

Zaczynam tą opowieść ^^ 

Rozdział powinien pojawiać się raz/dwa razy w tygodniu 


Dobranoc/Dzień dobry <3 

M. <3 


P.S. ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA INNYCH MOICH OPOWIADAŃ <3 

Syn mafiiWhere stories live. Discover now