Y

750 39 0
                                    

Minął tydzień.

Minął tydzień od czasu, kiedy zmarła mama Jimina.

Minął tydzień, odkąd Yoongi zamieszkał u Jimina.

Minął tydzień, odkąd Taehyung pogodził się z Jiminem.

Podczas tego czasu Yoongi pomógł załatwić Jiminowi wszystkie formalności związane z uroczystością pogrzebową. Czuł wewnętrzną potrzebę opiekowania się nim, mimo, że znał go kilka dni.

Po pogrzebie stan psychiczny Jimina był w rozsypce. W pewnym momencie Yoongi przysiadł się do chłopaka i płakał razem z nim.

Przez kilka dni po ostatnim pożegnaniu chłopaka z mamą, Jimin był całkowicie nieobecny. Prawie nic nie jadł, co bardzo martwiło pozostałą trójkę. Ale szybko to się zmieniło.

Park wreszcie uświadomił sobie, że taka była kolej rzeczy, a mama zapewne wstała by wtedy z łóżka i goniła za nim, jak to miało miejsce w przeszłości, jak nie chciał jeść. Chciał robić wszystko, aby była z niego dumna patrząc na niego z nieba.

Min starał się jak najbardziej wspierać chłopaka. Taehyung i Jungkook nocowali przez kilka dni w mieszkaniu Parka. Taehyung chciał być jak najbliżej niego. Nie mógł sobie wybaczyć, że zostawił go samego, kiedy go potrzebował. Jungkook nie miał nic do gadania. Sam nawet to zaproponował, aby zostali tam razem.

Yoongi postanowił, że zostanie jeszcze kilka dni w mieszkaniu Parka. Jiminowi ten pomysł jak najbardziej się podobał. Przez ten czas para nastolatków zapoznawała się. Dopiero wtedy Jimin zorientował się jak przystojny jest Min. Białe włosy, które bandanka oddzielała od twarzy. Widoczne kości policzkowe. Małe usta i skóra prawie jak śnieg. Nie znali się długo, nic o sobie nie wiedzieli, ale zaczynali traktować się jak najlepsi przyjaciele.

W czasie pobytu białowłosego u Jimina udało mu się napisać kilka piosenek. Gdy Yoongi zasnął, drugi chłopak znalazł tekst na stoliku. Spodobał mu się i próbował go zaśpiewać.

Yoongi'ego obudził głos, przepiękny głos.

Szybko wstał i udał się w stronę źródła. Po zobaczeniu uśmiechniętego Jimina śpiewającego jego piosenkę, serce Mina zabiło mocnej. Nie wiedział co w niego wstąpiło, ale podszedł do nic nieświadomego chłopaka i odwrócił go do siebie.

Wpił się w jego usta, łącząc je w pełnym pasji pocałunku. Jimin z początku nie zareagował, ale szybko się zreflektował. Jęknął i uchylił usta, kiedy Min przejechał po jego dolnej wardze swoim językiem. Wplótł małe dłonie w białe włosy, delikatnie ciągnąc za końcówki. Min ułożył swoje dłonie na dole pleców i przyciągnął jego ciała najbliżej jak było to możliwe. Dopiero brak tlenu zdołał oddzielić od siebie parę.

- Przepraszam, nie powinienem. – Yoongi nie był pewien, dlaczego to zrobił.

- Nic już nie mów.

Jimin ponownie połączył ich usta w jedność, co bardziej ucieszyło Mina. Kierowali się w stronę kanapy, na której mniejszy się ułożył, a Yoongi zawisł nad nim, nie przerywając pocałunku. Dłonie Jimina po raz kolejny odnalazły swoje miejsce w białych włosach, który były niesamowicie miękkie.

Nie walczyli o dominację. Nie mieli o co. Jimin uchylił usta łącząc ich języki w tańcu. Yoongi oderwał się od niego i spojrzał na zaróżowioną twarz mniejszego. Cmoknął go jeszcze w usta i zmienił ich pozycje, tak że to Jimin leżał na Yoongi, jak to miało miejsce pierwszego dnia.

Nie mówili nic. Słowa nie były im potrzebne. Przyjemna cisza i ciężkie oddechy mówiły same za siebie.

Promise | yoonminWhere stories live. Discover now