T

797 33 7
                                    


minsuga: Cześć Jimin
Przepraszam za wczoraj, że tak to się skończyło

parkchim: Oo hej Yoongi
Nic się nie stało

minsuga: Jak ci minął dzień?

parkchim: Aaa dobrze
a tobie? Nie nudziłeś się zbytnio

minsuga: tak szczerze to nawet nie wiem
większość dnia przespałem

parkchim: O.o
jak?
Nawet jeśli bym chciał to dłużej niż do 8 rano w łóżku nie dam rady siedzieć

minsuga: ma się ten talent
uwielbiam spać, to moje drugie ulubione zajęcie, przed wkurwianiem moich dongsaengów

parkchim: a jakie jest pierwsze?

minsuga: muzyka, tworzenie muzyki

Jimin chciał odpisać, ale czynność została przerwana przez nadchodzące połączenie. Z numeru, którego nie chciał zobaczyć na oczy przez długi czas. Numer szpitala, w którym leżała jego ukochana rodzicielka.

Bał się cholernie odebrać, ale nie mógł go zignorować. Przesunął palcem po ekranie i trzęsącą się dłonią przykłada telefon do ucha, o mało go nie upuszczając.

- Tak, słucham?

- Panie Park, stan pańskiej matki gwałtownie się pogorszył. Wprowadziliśmy ją w stan śpiączki farmakologicznej – Jimin słuchając głosu lekarza prowadzącego załamywał się coraz bardziej.

- Mogę przyjechać? – zapytał drżącym głosem.

- Nie powinienem wyrażać na to zgody, jest to zabronione, ale może pan. Powiadomię lekarza, który będzie na nocnym dyżurze i pielęgniarki, że Pan przyjedzie – usłyszał.

- Dziękuję Panie doktorze, dziękuję. Będę za pół godziny – powiadomił i natychmiast się rozłączył.

Szybko wziął prysznic i przebrał się w świeższe ciuchy. Za pewne prędko nie wróci do mieszkania.

Był przerażony informacją przekazaną mu od lekarza, ale starał się odsunąć to od siebie. Najpierw musi dotrzeć do szpitala.

I to tego dnia, pierwszy raz od dłuższego czasu, Jimin sięga po kluczyki od samochodu. Ostatni raz prowadził samochód, kiedy Pani Park trafiła do szpitala. Chodził pieszo do szpitala, świeże powietrze pozwalało mu trochę oczyścić myśli. Teraz nie miał na to czasu. Chciał jak najszybciej dostać się do szpitala.

Był tak zamyślony, że nie słyszał przychodzących wiadomości. Tą osobą mógł być tylko Yoongi. Nie patrząc na wyświetlacz wsadził telefon do tylnej kieszeni dżinsów, zgarnął ze stolika portfel z dokumentami jak i kurtkę z wieszaka, po czym zamykając drzwi od mieszkania, ruszył windą w dół, aby jechać tylko do jednego miejsca.

minsuga: Jimin, halo
Jesteś?
Czemu tak nagle zniknąłeś?
Ehh... Branoc czy coś

________________________________
zjebalam

Promise | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz