Rozdział 1

1.1K 99 52
                                    

Luka

Dojechałem błękitnym motorem pod szkołę Juleki akurat na czas, gdy ostatni dzwonek obwieścił koniec zajęć. Zdejmując kask zaparkowałem z boku wyjścia i opierając się o maszynę obserwowałem wychodzących uczniów, którzy również obdarzali mnie zaciekawionymi spojrzeniami.

Nagle w gęstym tłumie ujrzałem znajomą sylwetkę na co momentalnie się uśmiechnąłem. - Czas przywitać znajome twarze.

Marinette:

- Czy ja naprawdę to zrobiłam?

Zgubić telefon, lub portfel jakoś zrozumiem, ale zgubić najlepszą przyjaciółkę w mniej niż pół minuty po dzwonku to chyba mój życiowy rekord.

- Alya, gdzie jesteś! - zapłakałam żałośnie choć tłum uczniów całkowicie zagłuszał wołanie.

- A mieliśmy iść po szkolę iść do Alyi na babski wieczór. Ech. - wymamrotałam pod nosem po czym stanęłam z boku wyjścia z nadzieją, że Alya wkrótce się znajdzie.

- Dzień dobry Ma-Ma-Marinette.

Reagując na znajome przezwisko odwracając się ujrzałam znajomą twarz.

- Luka! - zanim o czymkolwiek pomyślałam rzuciłam mu się na szyje. - Omg naprawdę to zrobiłam! Zaraz. JA. TO. ZROBIŁAM!

Z prędkością światła odsunęłam się od chłopaka myśląc w jakim miejscu na świecie mogłabym zaszyć się niezauważona i zapomniana do końca swoich dni. - Przepraszam. Przepraszam! Przeprszam! Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam!

- Dobrze już dość! Wybaczam ci...

- Ufff to dobrze czasami jestem taka głu.!

- ...ale to było całkiem przyjemne.

No nie! On tu uśmiechał się słodko i niewinnie, gdy stoję tu cała czerwona na oczach połowy szkoły. Nie wiem czy gorsze jest ośmieszenie się przed całą szkołą czy rzucając się na Luke zniżyłam się do poziom inteligencji Chloe.

Brrrrrr.

- Możemy iść w trochę ustronniejsze miejsce? - zaproponowałam nerwowo. Luka spojrzał na mnie zdziwiony, po czym uśmiechnął się ucieszony, powodując dziwny gorąc w mojej piersi.

- Jasne. - ten pociągający ton głosu w jakim to powiedział wydawał się niezmiernie szczęśliwy z tego pomysłu.

Ruszając prędko w stronę rogu szkoły skręciłam w uliczkę na której nikt nie będzie nas widzieć. Dyskretnie pomachałam ręką do Luki by przyszedł co ten zrobił z wielką werwą. Teraz nikt nie będzie rozpowiadał plotek.

- Ufff nareszcie jesteśmy sami. - odetchnęłam z ulgą opierając się o ścianę szkoły.

- Widzę że nie tylko mnie tu się podoba. - Luka stanął nade mną opierając ręce na ścianie całkowicie blokując mi drogę ucieczki.

Dzięki temu miałam dokładny obraz na jego sylwetkę. Jest wyższy od większości moich kolegów z mojej klasy ale to pewnie przez różnicę lat. Choć wydawał się chudy spod koszulki z Jaget Stounem widziałam zarys mięśni świadczące o dbaniu o siebie.
Plus dodatkowe punkty za motyw koszulki. Błękitne oczy przypominające krystaliczny lód choć wydawały chłodne i opanowane w głębi ujrzałam dziki blask, który podnieca i intryguje. A kształtne usta są wręcz stworzone do... niech to!

Dragonlove - miraculumWhere stories live. Discover now