Rozdział 5

846 67 19
                                    

Marinette:

- A-Alya, ty chyba nie mówisz poważnie! - wyjąkałam przerażona.

- Tak bardzo cię zraniłam! Wybacz mi! Wybacz mi! Wybacz mi! Wybacz mi! - gdy Alya zapętlała w kółko to samo zdanie, ja zwróciłam się wściekła w stronę Nino.

- Czyś ty oszalał! - rzuciłam ostrym tonem. - Naprawdę chcesz jej śmierci?

- Na nic lepszego nie zasłużyła. - odparł ostrzejszym tonem niż wcześniej. - Na prawdę ci na niej zależy? Po tym co zrobiła?!

- Jakoś mało widzę moją najlepszą przyjaciółkę w roli zdrajcy. W szczególności, że ona za tobą szaleje!

- Guzik prawda. - widocznie znudzony rozmową, zajęczał irytująco jak jakiś rozwydrzony trzylatek.

- A właśnie że prawda! Kto jak kto, ale ty również znałeś Alye zanim byliście parą. Nawet gdyby przestała cię kochać porozmawiałaby z tobą na spokojnie w twarzą w twarz, starając się oszczędzić ci jak najwięcej bólu.


W tym momencie w czarnych oczach chłopaka błysnęła niepewność, a jego potworek nieco się zmniejszył, choć nadal był większy niż chwilę temu. Nagle wokół kaptura chłopaka pojawił się dziwny fioletowy symbol w kształcie motyla.

Nino jakby w transie zaczął szeptać coś do siebie niezrozumiałe słowa.

Włada Ciem! Więc może kontaktować się z ofiarami w każdej chwili.

- Nino nie słuchaj go! - zanim dotknęłam chłopaka, jego maskotka rzuciła się na mnie z otwartą paszczą. Jedynie centymetry dzieliły moją szyję od kłów bestii, lecz nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za talie i niczym lalkę wynosi z sali.

- A-adrien! - wyjąkałam imię mojego zbawcy. Gdy spojrzałam na przystojną twarz blondyna, jego błędne spojrzenie spoglądało z powagą na postać Akumy, przez co moje serce zaczęło bić szybciej.

- O-ho-ho-hoł! Widać że nasza szkolna gwiazda znudziła się swoją nową dziewczyną. - z klasy doszedł do nas sarkastyczny ton akumy. - Alya chyba zaraz umrze z tęsknoty.

- Jakbyś nie widział ocaliłem jej życie ty durny Mikołaju! - ostry ton Adriena z jednej strony zaskakiwał i wydawał się znajomy, lecz z drugiej był w pewnym sensie atrakcyjnie prowokujący...

- Zła Marinette! - zbeształam siebie w myślach. - Wyobrazisz sobie Adriena w stylu badboya po uratowaniu Nina.

- Och. Ciekawe czy dasz radę uratować wszystkich swoich przyjaciół. - w tym momencie niewidzialna siła skierowała drzwi do klasy na swoje dawne miejsce by zatrzasnąć się na amen, przez szklane ściany ujrzeliśmy jak ten mały, żółty potwór z uśmiechem na twarzy twerkował w naszym kierunku.

- Jak dorwę to zabiję. - poprzysięgłam w głębi swej duszy.

Nino jakby nie zwracając uwagi na irytującego towarzysza podszedł do zdezorientowanego Nathaniela, po czym dotknął jego twarzy. Chłopak próbował się wyrwać lecz widocznie Akuma zwiększyła też siłę Nino. I wtedy zaczął się horror...

- Odejdź!

- Zostaw mnie!

- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! Jestem za ładna byś mnie dotykał!

Dragonlove - miraculumWhere stories live. Discover now