31.Co jest w paczce?

796 35 6
                                    

Perspektywa Olgierda

Do pokoju przesłuchań wszedł szef, Robert, adwokat i kilku policjantów. Odciągneli mnie od Pauliny.
- Olgierd wyjdź! - powiedział Zarębski. Zrobiłem to, bo nie wiem czy bym jej nie zrobił krzywdy.
- Olo? Znajdziemy Go, jestem pewna.
- Natalia, boję się że może być za późno. Nie chce nowego partnera rozumiesz?
Zamilkliśmi, po chwili był koło nas Piotr.
- Olgierd wróć do domu. W tym stanie nie pomożesz.
- Nigdzie nie idę szefie.
- Natalia Cię odwiezie. - ciągnął dalej.
Po namowie Natki w końcu się zgodziłem. Szliśmy do wyjścia, a przed drzwiami stał jakiś mężczyzna z jakąś paczką; wysoki blondyn.
- Przepraszam, którędy do komendanta?
- Zaprowadze pana. - powiedziałem. - Poczekaj na mnie Natalia.
- Ok.
Pokazałem mu które drzwi są od gabinetu Zarębskiego. Wszedł a ja wróciłem do samochodu Natalii.
Nie zdążyliśmy przejechać pierwszych świateł a zadzwonił szef
- Jesteśmy w dro...
- Wracajcie!
- Coś się stało?
- Tak.
- Zaraz będzie. Natalia zawracaj.

Po chwili byliśmy spowrotem w pracy, szybko udaliśmy się do naczelnika. Zapukałem i weszliśmy; tam byli już wszyscy.
- O co chodzi? - spytała Natka
- Przed chwilą przyszła paczka do mnie...do nas. Przyniósł ją...
- Młody chłopak, blondyn. Mineliśmy Go jak wychodziliśmy. - powiedziałem.
- Co jest w paczce?
- Odznaka, kajdanki i pistolet Krystiana; oraz list.
- Mogę? - spytałem patrząc na list, który leżał przedemną. Zacząłem go czytaj na głos:

Psiarnio
Moja znajoma kazała wam to przekazać i powiedzieć że już po wszystkim.
Temu psowi co zabrałem te zabawki, nie będą już potrzebne.
Wspólnik
Ps. Chcecie Go w całości czy w kawałkach?

Natalia zaczęła płakać i szybko wybiegła, Robert poszedł za nią; reszta miała zaszklone oczy lub płakała. ,,już po wszystkim” te słowa nie opuszczały mojej głowy. Czy to znaczy że...że On...n-nie...ż-żyje? Zamknąłem powieki i spóściłem głowę, a po moich policzkach zleciały łzy. Nie powstrzymywałem ich. Tak zacisnąłem kartkę w ręku że ją zgniotłem.
Pierwszy odezwał się szef
- Olgierd? - niezareagowałem. - Olgierd? Jedź do domu; daje Ci urlop na czas nieokreślony.
- Musimy Go znaleść.
- Olo? Odwiozę Cię do domu. - powiedział Krzysiek.
Rzuciłem kartkę spowrotem na biurko; wstałem i wyszedłem trzaskając drzwiami.
- To nie może być prawda! On żyje! Żyje do cholery!
Powtarzałem w myślach.
Zauważyłem Natalię i Roberta; siedziała na ławce w korytarzu cała zapłakana. Podeszłem do nich.
- Natalia? - nic nie odpowiedziała tylko się do mnie przytuliła. - Jak chcesz odwiozę Cię do domu?
- Ch- chce.
- Ok. Pójdę tylko do Zarębskiego na chwilę i pojedziemy.
Odszedłem i wróciłem do gabinetu szefa.
- Mogę odwieść Natalię do domu?
- Propo Natali; wydaje mi się że ona...?
- Tak. Zakochała się w Krystianie.
Nic nie powiedział, a ja wyszedłem i pokierowałem się do Nowak i Barcza.
- Możemy jechać. - powiedziałem i wyszliśmi do samochodu.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz