85.Z Robertem?

538 30 7
                                    

Żona mężczyzny wskazała potencjalnego sprawce, aczkolwiek nie mogliśmy bezpodstawnie Go aresztować. Dlatego postanowiliśmy przesłuchać mężczyznę i sprawdzić jego alibi. Poprosiliśmy Adama o sprawdzenie jego miejsca zamieszkania, po chwili dostaliśmy SMS-a gdzie mieszka i bezzwłocznie się tam udaliśmy. 
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu, staliśmy przed jego domem. Olo zapukał i moment później drzwi otworzył jakiś mężczyzna.
- Dzień dobry, Aspiranci Mazur i Nowak, policja. Czy pan Emil Wyrzykowski?
- Tak o co chodzi?
- Mamy kilka pytań. Możemy wejść?
- Tak, proszę. - weszliśmy do środka. Zastaliśmy tam jeszcze jakąś kobietę, jak się okazało to Izabela Wyrzykowska, żona.
- Więc o co chodzi?
- Zna pan, pana Marka Zduńczyka? - spytałam.
- Tak, byliśmy przyjaciółmi.
- A co się stało że już nie jesteście?
- To chyba moja i jego sprawa!?
- Już nie. Pan Marek nie żyje, a pan jest głównym podejrzanym. - oznajmił mu Mazur.
- Jak to nie żyje?
- Co pan robił dziś w nocy miedzy pierwszą, a drugą? - spytałam.
- Spałem.
- Kto może to potwierdzić?
- Moja żona.
- Tak, to prawda. - odpowiedziała pani Iza, po czym straciliśmy głównego podejrzanego. Chwilę porozmawialiśmy jeszcze po czym wyszliśmy.
- Co o tym sądzisz? - spytał mnie Olgierd jak już byliśmy w samochodzie.
- Broni męża.
- Też tak myślę. Zadzwonię do Krzyśka, niech da mu ogon. - wyjął telefon i wybrał numer po Chrobocińskiego. - Cześć Krzychu. Wiem, że masz jedną sprawę ale potrzebujemy pomocy. ... Trzeba dać ogon jednemu gościowi. ... Na Zawadowskiego. Facet nazywa się Emil Wyrzykowski. ... Ok, dzięki. - rozłączył się. - Podjedzie, wracamy na komendę, może Danka albo Janek coś mają.
- OK. - ruszył, a my zaczęliśmy rozmawiać o życiu prywatnym. Najpierw mówiliśmy o nim i Majce, ale zeszło na mój i Krystiana temat.
- Jadę do niego po pracy, jedziesz ze mną? - spytał Mazur.
- Mam mnóstwo zaległych raportów i chyba dziś mi się nie uda do niego zajrzeć.
- To może w ciągu przerwy do niego podskoczymy?
- Stary się nie zgodzi. - robiłam wszystko by tam nie jechać. Nie mogłam po tym co zrobiłam.
- Przecież to przerwa i możemy ją spędzić jak chcemy.
- Nie chcę do niego jechać.- wybuchłam w końcu. - Rozumiesz!?
- Pokłóciliście się? A ja wiem, on jest wybuchowy i wogóle, ale...
- Nie o to chodzi! Ja zrobiłam coś i nie mogę spojrzeć mu w oczy. - powiedziałam, po czym zamilkliśmy na moment.
- Może będę mógł pomóc?- spytał po chwili.
- Nie. Nie da się już nic zrobić. Stało się i jest to nie odwracalne.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Nie odpuścisz?
- Chcę Ci tylko pomóc.
- Ok, powiem Ci. Kocham Go, ale po pijaku...zdradziłam Krystiana.
- Jeśli Go kochasz, a on ciebie to wybaczy Ci. Zrozumie.
- Nie to jest najgorsze. - spojrzał się na mnie oczekując ciągu dalszego. - Zrobiłam to z...z moim partnerem.
- Z Robertem?
- Tak. Wczoraj przyszedł bo chciał porozmawiać. I rozmawialiśmy przy winie...aż w końcu wyznał mi że się zakochał we mnie i mnie pocałował. Dalej możesz się domyślić co było. - po tym wyznaniu milczeliśmy do póki nie dojechaliśmy na komendę.
Wchodząc do niej napotkaliśmy Stefana i ... Roberta.
- Natalia, musimy pogadać. - powiedział.
- Nie mamy o czym rozmawiać.
- Mamy! A ta rozmowa i tak musi się odbyć. Prędzej czy później.
- On ma rację Natalia. - powiedział Mazur. Barcz spojrzał się na niego. - Wiem o wszystkim Robert. - dodał.
- Ktoś mi wyjaśni o co chodzi? - spytał Dobosz.
- Stefan, poczekaj na Roberta w samochodzie. - poprosił Olgierd, ten odszedł. - Mam pomysła; jeśli nie chcesz z nim rozmawiać sama...spotkajmy się po pracy u ciebie Natalia.
- OK. - odpowiedziałam.
- Robert?
- Zgoda. - po czym się rozeszliśmy.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz