36.Zosiu, gdzie Krystian?!

888 32 12
                                    

Minął tydzień…
Drugi…
Nadal się nie obudził, bo lekarze uważają że tak będzie lepiej dla niego. Podobno organizm szybciej się regeneruje gdy człowiek śpi. Wkurzało mnie to, ale chciałem jak najlepiej dla mojego partnera.
Tego kto przetrzymywał Krystka i zrobił mu to co mu zrobił, nie złapaliśmy. Paulina...no cóż; zjawiła się w szpitalu raz...co próbowała zrobić? Oczywiście zabić Krystiana. Na szczęście szef w tedy był tam; niestety zdążyła uciec.
Natalia codziennie odwiedza Górskiego tak jak ja. Zosia też czasami wpada; inni z komendy również zaglądają do Niego.
Stary załatwił mu ochronę, by sytuacja z przed tygodnia się nie powtórzyła. Ja pracuje w zespole Roberta i Natki. Nawet fajnie się z nimi pracuje.
Mieliśmy sprawę włamania do domu. Wiemy kto to, wystarczy go złapać. Właśnie ścigamy tego gościa.
Po kilku kilometrach ja zajeżdżam go od tyłu a Robert od pszodu. Mamy Go. Zakuł go w kajdanki i zawieźliśmy na komendę. Przesłuchanie było ciężkie, nie przyznawał się, szedł w zaparte. Jak pogroziliśmy mu trochę w końcu się przyznał.
- Dobra, wyprowadź go do aresztu. - powiedziałem do funkcjonariusza który stał w sali.
Po chwili zadzwonił mi telefon; patrzyłem na wyświetlacz
- Nie odbierzesz? - spytał Barcz.
- To Zosia, miała być u Krystka. Tak Zosiu?
- Tato, przyjedź szybko do szpitala!
- Co się stało? - spytałem trochę przestraszony
- Byłam u wujka, on...przyjedź jak najszybciej. - Rozłączyła się.
- Coś się stało Zosi? - spytała Natalia.
- Nie. Kazała przyjechać do szpitala, chodzi o Krystiana.
- Co się stało? Obudził się?
- Płakała.
Wszyscy pobiegliśmy do szefa.
- Jedziemy do szpitala! Zośka dzwoniła. Mówiła że coś z Krystianem.
- Co dokładnie?
- Nie wiemy! Płakała.
- Jadę z wami!
Wyszliśmy z komendy, Robert prowadził. Po jakimś kwadransie; przez korki; dotarliśmy do szpitala. Szybko udaliśmy się na drugie piętro. Weszliśmy do pokoju gdzie powinien być Krystian, ale Go nie było. Moja córka podbiegła do mnie i się przytuliła. Co tu się stało? Gdzie On jest? Czemu Ona płacze?
- Zosiu, gdzie Krystian?! - spytała zdenerwowana Natalia.
- On...on...
- No powiedz! - żuciłem.
- Jest na badaniach. Obudził się!
Wszyscy odetchneliśmy z ulgą.
- Nie strasz nas tak. - powiedziałem.
- To mój pomysł! - usłyszeliśmy głos... Krystiana.
- Krystek! - wszyscy żuciliśmy się na leżącego na łóżku przyjaciela.
- Chcecie mnie udusić? - nie póściliśmy go. - Błagam was, nie jestem gotów na uściski. - momentalnie się odsuneliśmy; wiedzieliśmy o co chodzi.
- Sory, nie pomyślieliśmy o tym co przeżyłeś. -powiedziałem.
- Wybacze; jeśli załatwicie mi dobre żarcie! To jest obrzydliwe.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Musisz jeść to co Ci dają. Przykro mi bardzo przyjacielu.
- Olgierd błagam!
- Nie.
- Jeszcze Ci się odwdzięcze zobaczysz. Będziesz tylko chciał abym wypełnił raporty...
- Dobra dobra. Póki co jesteś na chorobowym, a nie w pracy.
- Już nie długo. - Zaczęliśmy się śmiać na nowo.

Gliniarze😍Krystian Górski😘✔️Where stories live. Discover now