1

4.3K 230 11
                                    

Lauren's pov:

Siedzę w biurze czekając na umówione spotkanie z dwoma dziewczynami, które ubiegają się o stanowisko pracy w mojej firmie, jako asystentki. Nie zdążyłam przeczytać nawet ich aplikacji, ale wiem, że nie musiałam. Tutaj nie tylko doświadczenie jest potrzebne. Chodzi też o dyspozycyjność, dbanie o dobro firmy, prywatność i dobrą pamięć - ja w kółko o czymś zapominam. Sama wybiorę najlepszą, jak nie dziś to w inny dzień.

Kiedy wybija dokładnie godzina dziesiąta ktoś puka w szklane drzwi. Naciskam guzik zwalniający blokadę i drzwi automatycznie się otwierają.

- Dzień dobry. - wchodzi dziewczyna i cichutko się wita.

Na moje oko wygląda na bardzo młodą osobę. Nie dałabym jej więcej niż dwadzieścia lat.

- Siadaj. - wskazuję jej miejsce na przeciwko biurka.

- Przedstaw się. - mówię grzecznie wysyłając jej uśmiech aby trochę się odstresowała

- Nazywam się Samanta Blake. - odpowiada tak cicho, że wytężam słuch.

- Dobrze, w takim razie powiedz mi, dlaczego chciałabyś pracować w mojej firmie, jako moja asystentka? - zadaję pytanie, będąc trochę zirytowana.

Zmarnowany czas na dziewczynę, która ledwo potrafi ułożyć pełne zdanie. Może w innych okolicznościach nie zestresowałaby się tak bardzo, ale ja potrzebuję kogoś otwartego, pełnego życia.

Zbywam dziewczynę, kiedy naszą rozmowa nie klei się. Dzwonie na piętro Dinah, która jest koordynatorką obszaru i to ona szuka moich nowych pracowników.

- Co to miało być? - zaczynam ostro.

- Co jest?

- Samanta, ona nawet nie potrafiła ułożyć zdania. - wzdycham rozdrażniona.

- Jauregui nie warcz tak, w CV napisała, że jest otwartą i pewną siebie osobą. - tłumaczy z nutką rozbawienia.

- Daj spokój. Przyjdź na kawę za pół godziny, mam kolejną kandydatkę. - mówię, słysząc jak ktoś puka.

Rozłączam się i wciskam guzik, drzwi się otwierają a do mojego biura wchodzi dziewczyna, ubrana w czerwoną sukienke. Jej szczupłe opalone nogi, to jedyne co najpierw widzę.

- Dzień Dob.. - przerywa więc spoglądam na nią.

- Camila? - nie mogę uwierzyć w to, kogo widzę.

- Lauren?

Seven years old camrenWhere stories live. Discover now