Ross

1.9K 45 2
                                    

dwa lata później

-Od czego by tu zacząć hmm może od wszystkiego.Od kiedy ciało zaginęło rodzice nie przestali szukać. Wszczęli poszukiwania.-Larry przyglądał się jej w skupieniu.Rose uniosła lekko brew i spojrzała na niego.

-No co?Czemu się tak gapisz?-Pokręcił głową.

-Zamyśliłem się.

-Ciągle o czymś myślisz.Nie rób tego nie służy ci.-Wybuchnęli śmiechem.

-Wiesz,że kocham te twoje poczucie humoru, ale jeszcze raz ubliżysz mi, a dostaniesz w tyłek.-Podniósł się z ławki.-Tą oto rączką.-Machnął jej przed twarzą dłonią.

-Już się boję.-Wyszczerzyła się i upiła soczek.Ciemnowłosy  mrugnął do niej i poszedł gdzieś.Brunetka obserwowała każdy stolik.Uczniowie podzielili się na swoje zainteresowania...ona była razem z Larrym.Dużo  się zmieniło.Tego gamonia poznała dokładnie półtora roku temu kiedy to Stella wyjechała z rodzicami.Brakowało jej, ale nie mogła nic poradzić w końcu taki  był ich zawód jechali tam gdzie ich potrzebowano.Całe szczęście od czego są telefony, kamerki.Ismena przeniosła się do innej szkoły kiedy to jeden z piłkarzy wystawił na portalu jej zdjęcie z podwiniętą sukienką. Nic specjalnego po takim nie można było się spodziewać, ale dziewczyna mocno się tym przejęła kiedy zdjęcie jej różowych majtek były wywieszone na pół szkoły.Nawet uwaga Rosie,że są śliczne na nic się zdała.Bardzo wpłynęło to na jej psychikę i po prostu następnego dnia jej już nie było.Sama Smith nie wiedziała jakby się zachowała w takiej sytuacji, ale z pewnością nie zostawiłaby tego tak.Nie przeniosła się, bo to oznaczało by poddanie się.

Co z tego, że został wydalony ze szkoły jak i tak każdy ma to zdjęcie, a jej już nie ma tutaj.Miały ze sobą kontakt, a i owszem jednak on nie będzie taki sam.

Rene kompletnie przestała się do Rose odzywać, myślała nawet, że obwinia ją o to co się stało, ale ona po prostu nie chciała się już z nią kolegować.Dołączyła do elity, która była istną śmietanką w tej szkole czirliderki,które zawsze chodziły w krótkich mini i topach, odsłaniających więcej niż co zakrywało.Nie każde takie były.Rose sama się o tym przekonała, ale tym którym się to nie podobało wylatywały tak po prostu.Więc nie było dyskusji.

Dziewczyny przeszły przez stołówkę i usiadły przy ścianie.Różowy stolik aż raził w oczy.Tina pomachała do niej.Odmachała.Dziewczyna może nie była pewna siebie, była wręcz nieśmiała i cicha.Do drużyny dostała się wyłącznie przez siostrę już w pierwszej klasie, teraz gdy jej nie ma mogła wypisać się, ale nie miała na to siły, bała się postawić.Gadały ze sobą po szkole na zajęciach dodatkowych.Uśmiechnęła się lekko.Blondynka genialnie grała w piłkę i to powinna robić, bo na obronie stała rewelacyjnie. Nie było nikogo to by ją mógł przejść, a wślizgi jakie robiła .. fantastyczne.Nie raz rywalki kulały, a sędzia nawet nie gwizdnął.Jej taktyka do dnia dzisiejszego zadziwia brunetkę.

Znów pojawił się  Larry.Szatyn z czarnymi oczami i tunelem w lewym uchu.Nie lubiła jak chłopak ma przebite ucho, ale jego był zadziwiający i intrygował.Niby zwykły czarny, zakryty tunel, a dodawał mu uroku.

-Gapi się na ciebie.-Podsumował i wgryzł się w swoją kanapkę.

-A niech patrzy.Obczaja takie ciacho.-Mruknęła, a chłopak o mało nie nie udławił się jedzeniem.Walnęła go w plecy.

-Nie gadaj tak, bo brzmi to zbyt gejowsko.-Rose udała oburzenie.

-A co nie jesteś gejem.-Zakrył jej usta dłonią.

-Niet.-Prychnął.Pisnęła w jego dłoń.

-Wiesz co Ross.-Zatrzsęła się lekko.-Jesteś zdecydowanie najbardziej pokręcona ze wszystkich dziewczyn jakich znam.-Zabrał jej dłoń.

-Do usług.-Wstała i odniosła tackę.

-Masz plany na weekend?-Spojrzała na niego przez ramię.

-Proponujesz coś?-Uśmiechnęła się.Założył ręce za głowę.

-Ja nie.. to znaczy może...chcą jechać nad jezioro.Wiesz pod namioty i te sprawy.Ognisko.

-Chętnie.-Założyła kosmyk włosów za ucho i wyszła z stołówki.

Tak dawno nie wychodziła z domu może w końcu powinna zacząć znów wychodzić do ludzi?Minęło tyle czasu powinna znów się otworzyć, a nie żyć ciągle przeszłością.Przestać zadręczać się, a co by było gdyby...żyj teraz oto jej nowe motto.



Criminal.PowrótWhere stories live. Discover now