Choroba

652 33 1
                                    

Kochała swoich rodziców, ale ukrywanie przed nimi takich informacji było okropieństwem.Za każdym razem gdy patrzyła w ich oczy czuła się jakby ktoś przykładał jej żelasko do skóry i to nie było wyolbrzymieniem.Od dawna mówiła im wszystko przez to czuła się podle i obco.

Przesiadywała w pokoju wiele godzin.Wraz z Sunny siadała i rozrywała notatki z początku pierwszej klasy dla rozluźnienia.Pomagało przez krótką chwilę.

Siedziała właśnie na podłodze i gapiła się w sufit kiedy ktoś zaczął dzwonić.Nie musiała sprawdzać kto to dobrze wiedziała kto dzwonił.Był to ten sam osobnik, który od tygodnia nie dawał jej spokoju.Larry.Dzwonił  cały czas na przemian z innym numerem, którego Rose znała.

Raz odebrała od tajemniczego numeru.Chciał się spotkać i umówić, ale Rose zbyła go chorobą.Po części był to prawdą.Od kilku dni leżała w pokoju wymiotując.Dokładnie pamiętała dzień w którym ten koszmar się stał.Zajadała swoje ulubione owoce,grejpfruty  kiedy naszła ją fala mdłości.Od kilku godzin czuła się fatalnie.Kilka minut później leżała na dywanie w łazience nie mogąc się podnieś.Przeleżała kilka godzin, może ucięła sobie drzemkę, nie pamiętała Znalazł  ją Karol, który zaniepokojony ciszą w domu poszedł sprawdzić co się dzieje.Od tego pamiętnego dnia znienawidziła te cytrusy, ale to nie było najgorsze.Nie mogła nic jeść zaraz co zjadła lądowało w toalecie.Jedynie cola pomagała.To było jedyne co nie powodowało u niej mdłości.Ojciec nie chciał wchodzić do niej w obawie przed zarażeniem.Unikał kontaktu ze wszystkimi naczyniami jakie miały z nią kontakt w przeciwieństwie do jego żony, która co kilka minut latała i sprawdzała co u córki.

-Rose wstań z tej podłogi, bo się przeziębisz i bardziej dobijesz..

-Daj mi umierać w spokoju!-Poczołgała się do legowiska Sunny i tam padła na twarz.

-Mocno cie brzuch boli?

-Potwornie...wiesz ile ja schudnę, ja nie mogę nic jeść to straszne.-Mówiła w poduszkę  psa.

-Tak to jest jak ma się grypę skarbie.Za kilka dni powinno przejść..

-Oby..-Mruknęła i zasnęła.


Criminal.PowrótWhere stories live. Discover now